Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W nowym domu jak w filmie Barei. Film

Łukasz Cieśla
– Usterek do dziś nie usunięto – podkreśla Marek Sławiński
– Usterek do dziś nie usunięto – podkreśla Marek Sławiński Waldemar Wylegalski
Co łączy bohaterów kultowego serialu Stanisława Barei "Alternatywy 4" z lokatorami osiedla na poznańskim Dębcu?

Fakt, że w obu ludzie dostali przydział na mieszkania w teoretycznie nowych blokach, w praktyce jednak wymagających usunięcia wielu usterek. Różnica między tymi historiami polega na tym, że komedia Barei opowiadała o realiach PRL-u, natomiast kłopoty poznaniaków są jak najbardziej współczesne.

Zobacz film o Alternatywy 4 Poznańska Alternatywy 4

Akcja filmu o losach mieszkańców poznańskiego osiedla mogłaby zacząć się w pierwszych miesiącach 2009 roku. Wtedy to około 90 rodzin zaczęło wprowadzać się do mieszkań u zbiegu ul. Okrzei i Sempołowskiej. Komunalne domy należące do Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych zbudowano w miejscu baraków mieszkalnych z tego rejonu. Miały stać się lepszą twarzą zaniedbanego przez lata miejsca. O nowym osiedlu zaczęto mówić jako pilotażowym projekcie rewitalizacji tego terenu. Bo docelowo na Dębcu miałyby stanąć kolejne bloki dla mniej zamożnych rodzin.

Kłopoty pojawiły się bardzo szybko, bo wraz z pierwszymi opadami. Balkony na parterze, położone na wysokości trawników, były systematycznie zalewane. Woda wdzierała się także przez drzwi wejściowe do budynku oraz do zamykanego na pilota podziemnego garażu.

Przyczyna - budynek po prostu nie ma kanalizacji deszczowej. A grunty, na których stanął, to glina nieprzepuszczająca wody. Ta, zamiast wsiąkać, "wybija" na powierzchnię. Co ciekawe, ten problem był znany jeszcze przed rozpoczęciem inwestycji.

Jednak to niejedyne kłopoty mieszkańców nowego osiedla. Lokatorzy spisali wszystkie usterki, które przeszkadzają im w codziennym życiu. Lista zawiera aż 25 pozycji. Pismo trafiło do ZKZL już w sierpniu 2009 roku, czyli kilka miesięcy po oddaniu do użytku nowego budynku.

- Jest dla nas szokujące i niezrozumiałe, że miasto odebrało budynki z tyloma usterkami - napisali we wspomnianym liście do ZKZL. Warto dodać, że wykonawcy i projektanci dostali już pieniądze za swoją pracę.

Mieszkańcy do fuszerki zaliczyli m.in. źle osadzone okna i wypadające z futryn drzwi, złe opierzenie balkonów, co powoduje ich zalewanie podczas ulew czy zapchane i za małe rynny, które nie odprowadzają wody.

Aby skutecznie walczyć "o swoje", mieszkańcy komunalnego budynku utworzyli komitet. Na jego czele stanął m.in. Marek Sławiński, lokator spod "trójki". Na co dzień pracuje w biurze projektowym i - jak mówi - ma możliwość sprawdzenia, dlaczego doszło do tylu niedoróbek. Ale Jarosław Pucek, dyrektor ZKZL, odmówił mu wglądu do dokumentacji.

- Podobno jesteśmy w Unii Europejskiej, ale traktowanie ludzi przez urzędników nie zmieniło się od czasów komuny - skarży się Sławiński.

Szef ZKZL przyznaje, że choć dokumenty są jawne, to odmówił ich pokazania.
- Tłumaczyłem panu Sławińskiemu, że to mu nic nie da. On nie jest partnerem do rozmów dla generalnego wykonawcy budynku, czyli firmy Pekabud Morasko - mówi dyrektor Pucek.
Kto jego zdaniem ponosi winę za zalewanie mieszkań? Dyrektor Pucek wskazuje na firmę, która projektowała osiedle, czyli poznańskie biuro Arcada.

- Była wizja lokalna i ustaliliśmy, że budynek został wykonany zgodnie z projektem. Sęk w tym, że projekt był błędny, a moi poprzednicy niespecjalnie go sprawdzili. W ZKZL zaszwankował nadzór nad tą inwestycją - stwierdza Jarosław Pucek. I cytuje zapisy notatki, którą sporządzili jego podwładni. Wynika z niej, że "z uwagi na błędy projektowe doszło do podmakania kilku mieszkań i hali garażowej. Grunty, na których budowano osiedle, są bardzo niekorzystne. A wysoki poziom wód gruntowych i nieprzepuszczalne warstwy gliniaste doprowadzają do wybijania wód opadowych".

Jak mówi Jarosław Pucek, na osiedlu zbudowano co prawda studnię pochłaniająca deszczówkę, ale nie spełnia ona swojego zadania. Dlatego ZKZL planuje wiosną 2011 roku wybudować trzy dodatkowe studnie. Poprawki mają kosztować 20-30 tys. zł. Potem trzeba będzie odnowić zalane mieszkania.

- Wykonamy to na nasz koszt, ale będziemy żądać odszkodowania od projektanta - zapowiada Pucek.

Co na to biuro Arcada? Zespół projektantów poinformował nas, że "problem podstawowy polegał na tym, że teren nie został odpowiednio przygotowany do realizacji zadania. ZKZL podjął decyzję o rozpoczęciu działań zbyt pochopnie, wiedząc o brakach w zakresie uzbrojenia". Ze słów projektantów wynika też, że ZKZL wiedział o niekorzystnych warunkach geologicznych, bo sam zlecił wcześniej badania dotyczące tego zagadnienia. Projektanci nie poczuwają się do winy. I podkreślają, że ich rozwiązania (zamiast kanalizacji deszczowej, na którą ZKZL nie miał pieniędzy, wprowadzono system drenów zbierający wodę z dachów i odprowadzający je do studni) były zgodne z przepisami i zostały przyjęte przez inwestora. "Warto zauważyć, że funkcjonowanie systemu wymaga utrzymania go w odpowiednim stanie. Tymczasem od ponad dwóch lat rowy zarastają trawą i chwastami" - twierdzi zespół projektowy.

ZKZL, komentując stanowiska projektantów, odpowiedział jedynie, że dotychczasowy system odprowadzania wody się nie sprawdził i trzeba wybudować trzy nowe studnie.

Liczne buble

Mieszkańcy osiedla skarżą się nie tylko na zalewanie mieszkań, ale także na liczne inne usterki. Jak mówią, nie zostały one usunięte do dziś. Tymczasem, zdaniem Zbigniewa Garusa, wiceprezesa Pekabudu Morasko, firmy która zbudowała osiedle, usterki są systematycznie usuwane.
- Ale nie wszystko naprawiamy "na hurra", bo najpierw musimy sprawdzić, czy to my odpowiadamy za poszczególne usterki - tłumaczy Zbigniew Garus. Dodaje, że osiedle budowano zgodnie z projektem. A zastrzeżenia dotyczące okien i drzwi, jak mówi Garus, mieszkańcy powinni kierować do firmy podwykonawczej, która je dostarczyła i montowała (o kłopotach z drzwiami i oknami przy Okrzei więcej w jutrzejszym "Głosie").

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski