W Polsce pojawiły się nowe gatunki zwierząt. Niektóre z nich są groźne dla rodzimych odmian

Nie wszystkie można klasyfikować jako gatunki obce. Gatunki obce to takie, które wskutek działalności człowieka zostały wprowadzone poza obszar swojego naturalnego występowania. Do ich ekspansji przyczynił się człowiek, a nie czynniki naturalne.

- Raz na tydzień dowiaduję się o jakimś odkrytym gatunku - przyznaje dr Wojciech Solarz z Instytutu Ochrony Przyrody PAN, badający przyczyny, skutki i rozwiązania problemu inwazji biologicznych obcych gatunków. - Są to albo gatunki niedawno sprowadzone do Polski albo takie, które już wcześniej istniały w Polsce, ale nikt się nimi nie zajmował i ich nie badał – komentuje dr Wojciech Solarz – W tym roku dowiedziałem się o 34 nowych gatunkach. Od 2018 roku może być ich 97.

Niektóre nowe gatunki od zawsze były w Polsce, ale dopiero postęp techniczny i zaawansowane badania pozwoliły na ich zakwalifikowanie. Na ich ewolucję przyczyniły się m.in. zmiany klimatyczne. Do naszych gatunków rodzimych należy m.in. szakal złocisty, żołna, rzekotka wschodnia czy padalec kolchidzki. Na ich występowanie w Polsce wpłynęła naturalna ekspansja.

Czytaj też: Atak azjatyckich biedronek

Przez wzrost liczby napływających do Polski obcych gatunków, bardzo często nasze rodzime okazy mylone są z tymi inwazyjnymi. W Polsce pojawiły się już doniesienia o występowaniu komara tygrysiego czy wałęsaka brazylijskiego.

- Jeśli chodzi o komara tygrysiego nie było w Polsce ani jednego potwierdzonego przypadku. Podobnie wałęsak brazylijski był mylony z dużymi, ale niegroźnymi okazami pająków – tłumaczy dr Wojciech Solarz. I dodaje: - Co roku mam sygnały o obserwacji wiewiórki szarej (północnoamerykańskiej). Wszystkie przypadki, które były opatrzone zdjęciem, okazywały się ciemna formą naszej wiewiórki rudej. Ta forma nie zdarza się często i ma wręcz czarny kolor sierści. Nigdy nie potwierdziliśmy jej obecności w Polsce.

Część gatunków staje się niebezpieczna dla naszych rodzimych. Należy do nich rak luizjański, żółw ozdobny, aleksandretta obrożna, jenot, babka bycza czy wizon amerykański. Obce gatunki walczą z rodzimymi o zasoby - pokarm, wodę, światło oraz krzyżują się z lokalnymi gatunkami, z którymi są spokrewnione. Niektóre ze zwierząt, tak jak wizon amerykański, dziesiątkują lokalne populacje i ograniczają liczebność niektórych gniazdujących na ziemi ptaków.

Zobacz również: Uwaga na kleszcze! Tutaj jest ich najwięcej

- Wszystkie gatunki obce można zaliczyć do niebezpiecznych, bo wpływają na rozwój naszych rodzimych przedstawicieli. Gatunki sprowadzone mogą też przenosić różne choroby czy pasożyty, tak jak rak pręgowany, który jest nosicielem raczej dżumy– twierdzi dr Wojciech Solarz.

- Gatunków inwazyjnych jest bardzo dużo. Zajmujemy się m.in. żółwiem czerwonolicym, który należy do amerykańskich żółwi ozdobnych. Ludzie kupują i porzucają te żółwie, dlatego sprawia on duży problem. Szczególnie w miastach. Żółw czerwonolicy trafia do zbiorników wodnych, gdzie konkuruje z żółwiami błotnymi i zaraża je. Niszczy też lęgi ptaków – mówi Andrzej Kepel, prezes Polskiego Towarzystwa Ochrony Przyrody „Salamandra”.

Dynamiczny rozwój fauny utrudnia biologom jednoznaczne zakwalifikowanie niektórych gatunków. Proces ewolucyjny przebiega szybko, dlatego to, co może wydawać się obcym okazem, w rzeczywistości może być gatunkiem, który już dawno zamieszkiwał tereny Polski.

Zobacz obce gatunki w galerii: