Na starcie z alei Niepodległości w okolicach Urzędu Marszałkowskiego (tam też będzie zlokalizowana meta) o godz. 11.11 zobaczymy siedem biało-czerwonych sektorów. Biegacze przed startem utworzą dzięki specjalnym czapeczkom narodową flagę i już tradycyjnie wspólnie odśpiewają hymn.
– Podniosła atmosfera to nieodłączna część naszego biegu. Tak samo zresztą jak wyjątkowy posrebrzany medal – tłumaczył Artur Kujawiński, dyrektor poznańskiego biegu.
Do trzech razy sztuka?
Rywalizacja na dystansie 10 km odbędzie się w doborowej stawce, tym bardziej, że wśród pań zostaną rozdane medale MP.
– Gdyby wśród mężczyzn była taka sama ranga, to obsada też byłaby dużo mocniejsza, ale myślę, że nawet najlepszym paniom nie pozwolimy się z kolegami wyprzedzić – żartował 36-letni Tomasz Szymkowiak z Wrześni.
10-krotny mistrz Polski w biegu na 3 km z przeszkodami w stolicy Wielkopolski pobiegnie dopiero czwarty raz w życiu. W pierwszej i trzeciej edycji Biegu Niepodległości był o krok od zwycięstwa, bo w obu przypadkach zajmował drugie miejsce.
– Zawsze się można poprawić, ale wygranej nie obiecuję. Do Poznania przyjadę jednak na pewno dobrze przygotowany – dodał Szymkowiak.
Rekordzista nie pobiegnie, ale kiedyś na pewno to zrobi...
Organizatorzy Biegu Niepodległości jeszcze kilka dni temu mieli cichą nadzieję, że na starcie pojawi się nasz najwybitniejszy maratończyk, czyli Henryk Szost.
– Nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego jak wielką postacią w biegach ulicznych jest zawodnik Grunwaldu Poznań. Wystarczy powiedzieć, że połowa z dziesięciu najlepszych polskich wyników w historii królewskiego dystansu należy właśnie do niego – przekonywał Damian Kaczmarek, jeden z organizatorów biegu.
Czytaj też: Bieg Niepodległości - trasa i zamknięte ulice
Pochodzący z Krynicy-Zdrój 37-letni biegacz, wspólnie z Jakubem Jelonkiem, napisał w tym roku książkę pod tytułem „Rekordzista” i jej premierowy wydanie przywiezie ze sobą do stolicy Wielkopolski (o godz. 16 w biurze zawodów Szost spotka się z kibicami).
– Po ostatnim starcie w maratonie na igrzyskach wojskowych w Wuhanie tak mój organizm jest wyeksploatowany, że będę obecny na trasie tylko duchem. Obiecuję jednak, że kiedyś w Poznaniu wystartuję, tym bardziej, że w tym mieście dostałem szanse na kontynuowanie zawodowej kariery i bardzo dużo mu zawdzięczam – przyznał rekordzista Polski w maratonie (2:07:39).
Zapytaliśmy go o też o to, czy książka jest w większym stopniu biografią czy też poradnikiem dla biegaczy.
– Bardziej jest na pewno historią mojego życia. Nie chcieliśmy, żeby była ona interesująca tylko dla biegaczy. Nie pisałem jej dla zysku, tylko po to, żeby pozostawić po sobie ślad i wskazać kierunki rozwoju młodym ludziom. Czy moje rekordowe osiągnięcia mogły przełożyć się na większą liczbę medali? Pewnie tak, zwłaszcza na ME, do których zawsze miałem pecha. Poza tym ja jeszcze nie powiedziałem ostatniego słowa – słusznie zauważył Szost.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?