Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Poznaniu też można dobrze grać w hokeja na lodzie

TS
Radość graczy PTH Poznań po zdobyciu kolejnej bramki
Radość graczy PTH Poznań po zdobyciu kolejnej bramki Paweł Miecznik
Czy w Poznaniu można zbudować solidną drużynę hokeja na lodzie? Jak się okazuje mo-żna. Poznańskie Towarzystwo Hokejowe w dotychczasowych meczach grupy zachodniej II ligi rozbija kolejnych rywali i jest zdecydowanym liderem rozgrywek. Wyniki zresztą nie kłamią. 21:2 z Orłami Oleśnica, 18:1 z Mamutami Poznań i 28:0 w wyjazdowym spotkaniu z WTH Wrze-śnia najlepiej obrazuje przewagę PTH nad rywalami. Także tymi lokalnymi z Poznania.

- Wyniki rzeczywiście są trochę kosmiczne i prawdę mówiąc nie sprawiają nam wielkiej satysfakcji. Wolelibyśmy, żeby mecze były nieco bardziej wyrównane, bo przez to emocje byłyby większe. Z drugiej strony, trudno powiedzieć chłopakom, aby oszczędzali rywali i zamiast 20 strzelili im tylko 10 goli - mówi Michał Sieradzki, który jest nie tylko prezesem PTH, ale także jednym z podstawowych zawodników lidera.

O sile poznańskiej drużyny w dużej mierze stanowią jednak obcokrajowcy. W tej chwili jest ich siedmiu. Wszyscy pochodzą z krajów zdecydowanie wyżej notowanych w hokejowej hierarchii od Polski. Najlepszym sportowym CV może się pochwalić Snorri Sigurbjornsson, który od lat jest etatowym reprezentantem Islandii. Najpierw drużyn młodzieżowych, a obecnie zespołu seniorskiego.

- I grał nawet na mistrzostwach świata, a to jest już coś. Snorri trafił do nas w tym roku. On ma zresztą ciekawy życiorys, bo jako 6-latek przeniósł się do Norwegii i to właśnie tam nauczył się grać w hokeja - dodaje Sieradzki. Oprócz Islandczyka w kadrze PTH są jeszcze dwaj Szwedzi, Markus Kronblad i Jesper Aasa, dwaj Kanadyjczycy, Lukasz Steciuk i Naiman Fenach, Amerykanin Mark Dziuba oraz Fin Henri Peltola. W jaki sposób ci zawodnicy trafili do stolicy Wielkopolski?

- Są to studenci poznańskie-go Uniwersytetu Medycznego. Ci z Ameryki Północnej, a przypomnę tylko, że hokej na lodzie jest tam szalenie popularny, grali nawet na poziomie college'u. Skandynawowie również mieli gdzie się uczyć tego sportu, bo w ich krajach hokej to niemal sport narodowy. Dzięki temu wszyscy prezentują naprawdę wysoki poziom - mówi prezes PTH.

Co jednak najważniejsze, poznański klub może z nimi wiązać długoterminowe plany. Studia medyczne nie trwają przecież rok czy dwa, ale znacznie dłużej. Niektórzy z obcokrajowców czują się zresztą tak dobrze w Poznaniu, że zostają tutaj na stałe. Tak jak Henri Peltola, który przyjechał do Poznania w ramach programu Erasmus.

- W tym czasie na tyle polubił nasze miasto, że postanowił wrócić do nas na dłużej. Obecnie ma w Poznaniu dziewczynę, pracuje w Ikei, no i przy okazji gra u nas w hokeja - opowiada Sieradzki. Zdaniem prezesa PTH występy zawodników zagranicznych w poznańskiej drużynie przynoszą same korzyści. I to nie tylko te sportowe.

- Oczywiście, każdy z nich jest bardzo mocnym punktem zespołu. Hokej to jednak gra zespołowa i oni doskonale to rozumieją. Mają świetne podejście do sportu i dzięki temu wiele wnoszą do szatni. Narzucają naszym zawodnikom pewien specyficzny styl, który jest w pełni akceptowany i przyswajany - uważa Sieradzki.

Trenerem tego międzynarodowego towarzystwa jest Paweł Mateja, który cały czas jest też czołowym zawodnikiem drużyny. W ostatnim spotkaniu we Wrześni zdobył nawet trzy gole. On też rozegrał w barwach PTH najwięcej meczów w dość krótkiej jeszcze historii klubu. W tej chwili jest ich już grubo ponad sto. Kolejna okazja do poprawienia tych statystyk nadarzy się 30 listopada. Wtedy to do Poznania przyjedzie Orlik Opole.

Świetne wyniki PTH sprawiły, że coraz głośniej na krytym lodowisku "Chwiałka" mówi się o awansie do I ligi. - Już w tym roku mieliśmy możliwość zgłoszenia się do tych rozgrywek. Na to potrzebne są jednak pieniądze, a dla nas priorytetem jest szkolenie młodzieży, a nie pierwsza drużyna. Tym bardziej, że chętnych dzieciaków nie brakuje - zapewnia Sieradzki.

Nie jest jednak wykluczone, że już wkrótce I liga, przynajmniej we wstępnej fazie, zostanie podzielona na grupy regionalne. To byłaby duża szansa dla poznańskiego klubu. - Mocno zabiegamy we władzach związku o takie rozwiązanie, bo wówczas wyjazdy na mecze byłyby krótsze i zdecydowanie mniej kosztowne. O jakich pieniądzach mówimy? Obliczyliśmy, że 300 tys. zł mogłoby wystarczyć... - kończy Sieradzki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski