Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Poznaniu trzyosobowa rodzina mieszka w samochodzie

Mateusz Pilarczyk
Rodzina Nowaków wraz z psem spędzi kilka najbliższych nocy w samochodzie
Rodzina Nowaków wraz z psem spędzi kilka najbliższych nocy w samochodzie Sławomir Seidler
Od poniedziałku Janusz Nowak wraz żoną Elżbietą i chorym na padaczkę pasierbem Piotrem mieszkają w samochodzie. Twierdzą, że zostali bezprawnie wyrzuceni z wynajmowanego do tej poru lokalu.

Rodzina Nowaków jeszcze kilka dni temu mieszkała w kamienicy na poznańskich Jeżycach. Teraz w lokalu pozostał ich cały dobytek. Nie mogą jednak go zabrać, gdyż nie mają wstępu do mieszkania. Dnie spędzają więc na ławce w pobliskim parku, a noce w zaparkowanym w pobliżu samochodzie.

Nowakowie na poznańskich Jeżycach zamieszkali pod koniec kwietnia tego roku. Już w czerwcu pojawiły się pierwsze kłopoty finansowe. - Żona choruje na wątrobę. Ostatnie miesiące spędziła w szpitalach. Niedawno wyszła z lecznicy. Pieniądze wydajemy na leki - opowiada Janusz Nowak. - Pojawiły się zaległości w opłatach. Poza tym niedawno straciłem pracę - dodaje.

Z tego powodu nie został też opłacony rachunek za lokal za lipiec. Zarządca nie mogąc doczekać się pieniędzy, zdecydował się wypowiedzieć umowę najmu. Formalnie dał czas Nowakom na opuszczenie mieszkania do końca lipca. W dokumencie zastrzeżono również, że po tym terminie zostaną podjęte działania mające usunąć rodzinę z lokalu na poznańskich Jeżycach.

4 sierpnia do wynajmowanego mieszkania przyszła Magdalena M., zarządzająca z ramienia firmy ASMA nieruchomością przy Kościelnej w Poznaniu.

- Tydzień wcześniej rozmawiałem z tą panią i mówiłem, że nie zdążę do wtorku spakować całego naszego dobytku - opowiada Janusz Nowak. - Przecież żona ani syn ze względu na zdrowie nie mogą mi pomóc - dodaje.

Według relacji mężczyzny pracownica firmy ASMA miała nalegać, aby rodzina opuściła mieszkanie jeszcze tego samego dnia. Wezwała też policję. Po dłuższej rozmowie stanęło na tym, że rodzina ma opróżnić lokal do niedzieli 9 sierpnia.

- Zapytałem wówczas, co się stanie, jeśli nie zdążymy. Policjant odpowiedział, że nas wtedy wywiozą. Kazali nam napisać oświadczenie, że najpóźniej do dziewiątego opuścimy zajmowany przez nas lokal - relacjonuje Janusz Nowak.

W międzyczasie rodzina znalazła mieszkanie, do którego mogła się przeprowadzić, jednak dopiero 12 sierpnia. - W sobotę napisałem do pani Magdy. Opisałem naszą sytuację. Wówczas nie otrzymałem żadnej odpowiedzi - podkreśla Janusz Nowak.

Kiedy w niedzielę rodzina pakowała swoje rzeczy, przyszła odpowiedź od zarządcy. Napisano w niej, że muszą oni zdać mieszkanie do poniedziałku, do godziny 18.30.

W wyznaczonym dniu w lokalu pojawiła się Magdalena M. Według Nowaka towarzyszyło jej trzech ochroniarzy. Według przedstawicieli zarządcy była ona tylko z innym pracownikiem firmy ASMA. W przesłanym do nas e-mailu kobieta tłumaczyła, że chciała mieć świadka. Stąd towarzystwo jej współpracownika.

Nowakowie utrzymują z kolei, że jeden z ochroniarzy podawał się za policjanta, ale nie chciał się przedstawić. Ich syn zadzwonił po policję. W tym czasie ojciec wyprowadził też z mieszkania owczarka niemieckiego. Jak tłumaczy Nowak, mógłby on źle zareagować na wizytę tylu obcych w mieszkaniu.

Kiedy wrócił, żona i syn stali już na korytarzu bez kluczy do lokalu. - O godz. 23 trafiliśmy do samochodu bez jedzenia, bez picia - żali się Nowak. W mieszkaniu zostały wszystkie rzeczy. - Dla mnie to jest zabór mienia - dodaje Nowak.

Poznański mecenas Tomasz Guzek, którego poprosiliśmy o komentarz do całej sprawy, podkreślił, że polskie prawo zabrania eksmisji na bruk. - Usunięcie lokatorów z mieszkania bez nakazu eksmisji jest bezprawne - wyjaśnia mecenas Tomasz Guzek.

Pracownica firmy ASMA twierdzi z kolei, że państwo Nowak mieszkanie opuścili dobrowolnie i nikogo z lokalu nie usuwano siłą.

Pan Janusz przekonuje, że nic takiego nie miało miejsca. Póki co jednak do lokalu jego rodzina nie może wrócić. A to oznacza, że najbliższe dni i noce Nowak razem z żoną i synem spędzi w samochodzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski