Wczoraj w Poznaniu odbyła się polska premiera najnowszej wersji, najmniejszego Volkswagena. Model Up! Pojawił się na rynku w 2011 roku, od razu zdobywając dużą część rynku małych samochodów. W Polsce jest niekwestionowanym liderem, wyprzedzając prawie identyczną konstrukcję, czyli Skodę City-Go. - Kilka lat temu usłyszałem od jednego z inżynierów Volkswagena, że bardzo trudno jest stworzyć mały samochód – mówił podczas prezentacji Tomasz Tonder, szef działu PR Volkswagena w Polsce. - Klienci oczekują nowoczesnego pod każdym względem auta, a przecież miniaturyzacja kosztuje. Pojazd ma być jednak tani, więc tym większe jest wyzwanie stworzenia małego auta z zewnątrz, a dużego w środku – dodał. Trudno w to uwierzyć, ale o przestronności tego małego Volkswagena przekonujemy się po zajęciu miejsca w kabinie. Z przodu jest bardzo przestronnie, a nad głową mamy bardzo dużo miejsca. Nawet wysokie osoby o wzroście blisko dwóch metrów, znajdą tu wygodną pozycję. Na uwagę zasługuje fakt ciekawego designu tablicy przyrządów, którą wykonano z dobrej jakości materiałów. Nawet najtańsza wersja prezentuje się dobrze, choć nieco przytłacza obecna wewnątrz czerń. Stąd producent oferuje szeroki asortyment kolorów – tapicerki, siedzeń, a także nadwozia, a nawet felg. Z zewnątrz auto wydaje się nieco większe od poprzednika, choć to tylko zabieg stylistyczny. W przedniej linii pojawił się nowe zderzak, a także klosze reflektorów pod którymi ukryto także kierunkowskazy. Zmieniono również wygląd tylnych lamp. Nadwozie występuje w trzy- i pięciodrzwiowej wersji. Sporo zmian widać także wewnątrz. Zmodyfikowano wyraźnie środkową konsolę, która posiada teraz większy ekran radioodtwarzacza, a przy panelu obsługi wkomponowano dodatkowy wyświetlacz informujący o ustawieniach systemu wentylacji. Teraz bardziej dokładnie będziemy mogli monitorować temperaturę wewnątrz auta. Poprawiono również wygląd kierownicy, doszło też kilka ozdobnych detali i większa możliwość kolorystycznej personalizacji w przypadku tapicerek i dekoracyjnego panelu na desce. Inżynierowie nie zapomnieli o melomanach i na liście wyposażenia dodatkowego znalazł się 300-watowy zestaw audio marki Beats. Mamy więc do wyboru trzy wersje systemu audio. W najtańszej otrzymujemy dwa głośniki, w średniej jest ich już pięć, a w najdroższej siedem. W tym ostatnim przypadku dźwięk jest czysty i ma swoją moc. Najistotniejsze zmiany zaszły jednak pod maską. Do wyboru są znane silniki o pojemności 1.0 litra i mocy 60 i 75 KM, a także wersja elektryczna. W ofercie pojawił się (na polskim rynku zadebiutuje w najbliższym czasie) model z trzycylindrowym, turbodoładowanym silnikiem o pojemności 1.0 litra i mocy 90 KM. Volkswagen Up! Wyposażony w tę jednostkę napędową zaskakuje sprawnością. Auto sprawnie przyspiesza do setki w niespełna 10 sekund. Mimo krótkiego rozstawu osi, nawet na trasie nie odczuwa się większych problemów, a w mieście auto porusza się bardzo sprawnie. Najtańszy model kosztuje na polskim rynku 36.390 złotych. Najdroższy w 300-vatowym systemem nagłośnieniowym i 90-konnym silnikiem ma według pierwszych informacji (dokładna cena nie jest jeszcze znana) niewiele ponad 50 tys. złotych. Volkswagen wprowadził też nowy sposób zakupu. Można skorzystać z dotychczas dostępnych narzędzi finansowych, albo zdecydować się na zakup dokonując pierwszej wpłaty na poziomie 20 procent ceny samochodu, a potem przez okres 4 lat płacić miesięczne raty w wysokości 1 procenta wartości auta. - Po tym czasie można auto oddać do dealera i wybrać nową ofertę z nowym autem, wykupić pojazd za gotówkę lub skorzystać z innych klasycznych form kredytowania – podkreślali przedstawiciele importera. Najmniejszy Volkswagena dostępny jest już w polskiej sieci tej marki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?