Szkoła dla osób głuchych w Poznaniu ma się rozwinąć
Władze szkoły i miasta swoją decyzję motywują tym, że w ośrodku uczą się dzieci nie tylko z Poznania, ale także z terenu całej Wielkopolski. Przejęcie zarządzania przez samorząd województwa wielkopolskiego ma pozwolić na dalszy rozwój instytucji i zwiększenie jej potencjału.
Władze Poznania zapewniają, że nie wycofują się jednak z działalności w ośrodku, bo właścicielem budynku jest miasto, mają też zamiar ściśle współpracować przy ewentualnych inwestycjach.
- Mam nadzieję, że zasoby kadry będą wykorzystane, aby dać szansę innym dzieciom z całego województwa. Mam nadzieję, że ta zmiana pozwoli także na odnowę ośrodka, ponieważ wymaga on dofinansowania
- mówiła dyrektorka ośrodka Jolanta Ruła.
Dyrekcja poinformowała także o planach na wprowadzenie do ośrodka warsztatów terapii zajęciowej dla dzieci niesłyszących i słabosłyszących. W tym ośrodku jest dużo dzieci, które nie tylko nie słyszą albo niedosłyszą, ale dzieci ze sprzężeniami, czyli z osobami, które mimo wczesnego wspomagania nie odnajdą się w innych szkołach. W przyszłości w szkole, poza dziećmi głuchymi, niedosłyszącymi, z afazją i sprzężeniami, mają pojawić się także dzieci z autyzmem i niepełnosprawnością intelektualną.
Na pytanie, czy zwiększy się kadra posługująca się językiem migowym, odpowiada, że nauczyciele są zapisani na kurs, ale nie ma takiej potrzeby, ponieważ zmniejsza się liczba dzieci niesłyszących w ośrodku. Klasy również nie zostaną podzielone ze względu na potrzeby uczniów, bo jak twierdzi dyrekcja - nie ma takiej możliwości.
Łączenie dzieci to nie jest dobry pomysł
Specjaliści zwracają jednak uwagę, że nie jest to dobre rozwiązanie, ponieważ ta placówka jest jedynym miejscem w Poznaniu sprofilowanym na dzieci głuche.
- Pani dyrektor mówi, że ma mało dzieci posługujących się językiem migowym, tłumaczy to sukcesem rehabilitacyjnym, kiedy wiemy, że jest to efekt gnębienia tych dzieci, bo nie mając dostępu do języka, nie ma dostępu do komunikacji, a co za tym idzie - edukacji
- twierdzi Aleksandra Włodarczak, tłumaczka i wykładowczyni języka migowego, specjalistka w prawach głuchych pacjentów.
Aleksandra Włodarczak zwraca uwagę również, że rzeczywiście liczba dzieci migających się zmniejsza, dzięki sukcesom implantów słuchowych, ale także niestety przez mit mówiący o tym, że język migowy upośledza. Problematyczna jest też kwestia łączenia dzieci głuchych np. z dziećmi z niepełnosprawnościami intelektualnymi. W takim wypadku nauczyciel nie może dostosować lekcji do bardzo zróżnicowanych potrzeb dzieci, przede wszystkim komunikacyjnych i poznawczych.
Jak "usłyszeć" głuchych? Zobacz, jak się przywitać w języku migowym
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?