W poznańskim zoo pojawiły się binturongi. Z Berlina przyjechały Zmora i Brukselka. Całe dnie spędzają, leżąc na konarach na brzuszkach

Binturongi zamieszkały na wybiegu w Nowym Zoo w Poznaniu w sąsiedztwie kun żółtogardłych i otocjonów.

Jak mówi Małgorzata Chodyła, rzeczniczka zoo, na razie trwa okres adaptacji. - Samice binturongów zamieszkały w zoo kilka tygodni temu, ale wciąż zapoznają się z nowym otoczeniem, opiekunami i zwyczajami zoo. Jeszcze nie można ich zobaczyć na wybiegu zewnętrznym. To dwie samice, nazwane przez opiekuna Zmora i Brukselka - opowiada Chodyła.

Binturong to gatunek drapieżnego ssaka, zamieszkujący gęste lasy Azji. Do Poznania dwie samice przyjechały z berlińskiego zoo.

- To młodziutkie, zaledwie dwuletnie zwierzaki. Ważą na razie po 9 kilogramów, ale ich waga może skoczyć do 20 - opowiada Małgorzata Chodyła.

Polecamy: Dyrektorka zoo w Poznaniu przekonuje: Dzik to wielki sanitariusz lasu. Jego zabicie to zbrodnia

- Brukselka jest na razie bardzo nieśmiała, prawie nie pokazuje się w świetle dziennym, buszuje nocą. Wiemy już, że nasze samiczki są bardzo cwane i sprytne. Zmora coraz bardziej zaprzyjaźnia się ze swoim opiekunem. Prowadzi on karmienia zwierząt z elementami treningu medycznego, by przyzwyczaić nowe mieszkanki do dotyku ludzkiego, by można było w przyszłości skontrolować stan zdrowia, kondycję lub gdy będzie trzeba wykonać szczepienie czy podać leki. Wiemy też, że Zmora najbardziej lubi słodkie owoce: banany i winogrona, z warzyw - paprykę - mówi Małgorzata Chodyła.

Binturongi są wszystkożerne, jedzą także mięso: zmielone pisklęta czy przepiórki.

- Binturongi to specyficzne zwierzęta. Mają bardzo chwytliwe ogony, całe dnie spędzają leżąc na konarach na brzuszkach. Musimy je przyzwyczaić do wybiegu zewnętrznego, by nie chciały przypadkiem zwiać. Ich opiekun już przygotował dla nich masę tras i wyzwań do pokonania - opowiada Małgorzata Chodyła.

Niewykluczone, że w przyszłości do dwóch samic może dołączyć także samiec.

Zobacz też: