Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Remes Cup logo sponsora zniknie z koszulek Lecha?

Maciej Lehmann
Ustawa hazardowa zakazuje Lechowi reklamy sponsora tytularnego
Ustawa hazardowa zakazuje Lechowi reklamy sponsora tytularnego FOT. MAREK ZAKRZEWSKI
Podczas pierwszego tegorocznego występu w turnieju Remes Cup piłkarze Lecha będą prawdopodobnie musieli wystąpić w koszulkach, na których zabraknie logo sponsora. To efekt ustawy hazardowej, która obowiązuje od 1 stycznia. Ogranicza ona możliwości reklamy bukmacherów internetowych i czerpanie korzyści z tej reklamy.

Identyczne problemy jak klub z Bułgarskiej ma krakowska Wisła. Mistrzowie Polski zawiesili umowę ze swoim sponsorem strategicznym i już zapowiedzieli, że nazwa bet-at-home nie pojawi się w piątek na ich koszulkach. Kolejorz umowy ze sponsorem nie zawiesił, ale wiadomo że oba kluby zaangażowały duże kancelarie adwokackie i liczą, że znajdą one wyjście z tej kłopotliwej sytuacji. Chodzi przecież o niebagatelną kwotę 4 mln złotych, bo tyle Lech i Wisła otrzymują rocznie od bukmacherów. To około 10 procent całego budżetu czołowych klubów.

- Jesteśmy w trakcie rozmów z firmą BetClic i naszą kancelarią. W poniedziałek spotkaliśmy się zarówno z przedstawicielami naszego sponsora, jak również prawnikami. Szukamy rozwiązań, które pozwolą, aby BetClic mógł dalej współpracować z Lechem i nasza umowa była dalej realizowana - mówi dyrektor marketingu poznańskiego klubu Michał Lipczyński.

Czy Lech w swoim pierwszym tegorocznym występie, czyli w piątkowym turnieju Remes Cup Ekstra zagra w koszulkach bez napisu BetClic? - To się okaże dopiero jutro. Jesteśmy w stałym kontakcie z przedstawicielami sponsora. Jeśli spełnione zostaną pewne warunki, to zagramy z logo BetClic. W przeciwnym wypadku użyjemy strojów bez napisu - dodaje Lipczyński. Chodzi oczywiście o znalezienie furtki w przepisach, która na taką reklamę pozwoli. Na razie Lech, Wisła, a za nimi także chorzowski Ruch musiały zdjąć banery sponsorów ze swoich oficjalnych stron internetowych.

Co dalej jednak z umową sponsorską? Na szczęście do startu rundy wiosennej pozostało jeszcze kilka tygodni, więc władze Lecha liczą, że uda im się znaleźć sposób, by działać zgodnie z prawem i jednocześnie reklamować sponsora tytularnego. - Prawdopodobnie będzie konieczne podpisanie aneksu i nastąpią pewne zmiany w umowie. Myślę, że za dwa tygodnie będziemy wiedzieć więcej w tej sprawie - dodaje Lipczyński.

Kluby chcą zaskarżyć ustawę hazardową do Europejskiego Trybunału w Strasburgu. Chcą dowieść, że ustawa jest sprzeczna z unijną dyrektywą zakładającą swobodny przepływ kapitału i usług. Zachęcają je też słowa różnych polityków i prawników, którzy twierdzą, że ustawa jest pełna bubli prawnych.

Warto dodać, że to nie pierwsze problemy Lecha z reklamą sponsora tytularnego. Również przed pucharowym meczem w Brugii, istniała groźba, że poznański klub będzie musiał w walce o awans do fazy grupowej Ligi Europejskiej zagrać w koszulkach bez logo. Także bowiem w Belgii jest zakaz reklamy gier hazardowych, a do takich zalicza się obstawianie wyników. Groźbę zapłaty kary wziął na siebie BetClic i ostatecznie Kolejorz mógł pokazać swojego sponsora. Teraz jednak tak łatwo nie będzie. Za złamanie zapisów ustawy grozi nawet kara do 12 mln złotych.

Na otarcie łez mogą pozostać pieniądze, jakie Ekstraklasa SA wynegocjowała od bukmacherów stacjonarnych. Mówi się, że każdy z klubów otrzyma po około pół miliona. - Czekamy na szczegółowe informacje, choć oczywistym jest, że będą to pieniądze nieporównywalnie mniejsze w od tych, które gwarantuje nam umowa z firmą BetClic - kończy Michał Lipczyński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski