Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W ruinach Calisii słychać opiekuńcze duchy mych przodków [WYWIAD]

Daria Kubiak
Daria Kubiak
Z Elwirą Fibiger, córką ostatniego właściciela kaliskiej fabryki "Calisia" o jej książce, przodkach i pomysłach na zaadaptowanie dzisiejszego gmachu zakładu rozmawia Daria Kubiak

Dlaczego tak długo zwlekała pani z opowieścią o pięknej i trudnej zarazem przeszłości pani rodziny, której nie sposób wymazać z pamięci?
- Może to było podyktowane po trosze lenistwem, a może moją bardzo intensywną pracą zawodową. A może czekałam na właściwy etap w życiu - czas emocjonalnej odpowiedzialności i dystansu do wydarzeń, odcięcia się od traumy... Wspomnienia są bardzo bolesne. Dzisiaj uzmysłowiłam sobie cierpienie mojego ojca, którego wówczas nie rozumiałam. Stało się to dopiero wtedy, gdy odkrywałam rodzinne tajemnice.

Książka jest wyrazem miłości i uwielbienia dla pani ojca. Jakim człowiekiem był w oczach najbliższych?
- To był geniusz. Człowiek , który z pokorą znosił całą traumę i upokorzenie. Jednocześnie miał tyle serca, ciepła, miłości dla dzieci. Miał ogromne poczucie humoru, potrafił żartować z samego siebie. Takich ludzi już dzisiaj nie ma.

Jest pani zadowolona z książki? Może można było opowiedzieć więcej. Co pani przemilczała?
Jestem dumna z siebie, że nie ujawniłam nazwisk osób, które na przestrzeni lat tak bardzo przyczyniły się do upadku fabryki i świetności rodu Fibigerów. Nie napisałam o wielu traumatycznych zdarzeniach, bo były zbyt osobiste. Mamy określoną pojemność psychiczną. Pewnych rzeczy nawet człowiek dojrzały, jakim jestem, nie potrafiłby znieść.

Nie ma pani uczucia niedosytu?
Mam takie uczucie. Prawdopodobnie rozprawię się z nim w następnym tomie opowieści. Mam nadzieję, że pokażę w nim mechanizm upadku fabryki. Pokażę upadek potęgi, która mogłaby do dzisiaj istnieć.

W Kaliszu rozgorzała dyskusja o przyszłości zabytkowego budynku fabrycznego. Co pani chciałaby w nim zobaczyć?
Można by zrobić maleńką manufakturę. Jest bardzo wielu zdolnych uczniów Technikum Budowy Fortepianów, którzy mają warsztaty, są fanatykami tego zawodu. Ludzie mogliby oglądać, jak tworzy się od podstaw instrument. Budynek jest miejscem na doskonałą salę koncertową. Tam jest fenomenalna akustyka. Mogą tam powstać też szkoły i ogniska muzyczne, warsztaty artystyczne itp.

Czyli jednak sztuka i kultura. Żadnej komercji?
Żadnej. Zresztą mój pradziadek i dziadek z zaświatów strzegą tej fabryki. Nawet najstarsi pracownicy, którzy ostatnio bywali w tych ruinach, mówią, że słychać w nich duchy moich przodków. Mówię to oczywiście pół żartem, pół serio, ale... coś w tym jest. Marzeniem mojego ojca było założenie fundacji dla niewidomych muzyków, dla pianistów i stroicieli. Ci ludzie są obdarzeni fenomenalnym słuchem. Bardzo chciałabym, aby to marzenie ojca się spełniło.

Może dzięki tej pieczy przodków uda się Calisię ocalić?
Wierzę, że obecny prezydent miasta, cały zespół prezydencki ma dobre chęci i zrobi wszystko, aby tak się stało. Przyrzekłam prezydentowi, że także postaram się pomóc, wykorzystując swoją wiedzę i doświadczenie, bo od lat organizuję koncerty, współorganizuję różne happeningi, wystawy, promocje. W dalszym ciągu moje nazwisko, z czego jestem dumna, otwiera mi wszystkie drzwi i ułatwia kontakty w świecie muzyki, kultury, sztuki.

Co pani odczuwa odwiedzając Kalisz?
Zawsze robię to z miłością, sentymentem do wszystkiego, co było piękne w moim życiu. Mój Kalisz z czasów mego dzieciństwa i młodości był piękny. Jego piękno nadal istnieje, ale jednak czegoś mi brak. Nie umiem tego sprecyzować. Uroda Kalisza pozostała, potencjał ludzki jest, ale aura miasta jest zupełnie inna. Chciałabym, aby Kalisz odzyskał swą dawną świetność.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski