Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Sarajewie ogrywają młodzież i szykują się na wyeliminowanie Lecha

Radosław Patroniak
Były obrońca Dinama Zagrzeb, Tamislav Barbaric, uważa, że jego nowy klub przy odrobinie szczęścia może wyeliminować mistrza Polski
Były obrońca Dinama Zagrzeb, Tamislav Barbaric, uważa, że jego nowy klub przy odrobinie szczęścia może wyeliminować mistrza Polski Fot. Archiwum FK Sarajewo
Wtorkowe spotkanie lechitów z FK Sarajewo to dużo większe wyzwanie dla mistrzów Polski niż pokonanie Legii w piątkowym meczu o Superpuchar.

Wątpliwości, co do tego nie ma również trener Kolejorza, Maciej Skorża. Szkoleniowiec poznaniaków jest zdania, że starcie z mistrzem Bośni i Hercegowiny to nie będzie na pewno spacerek.

– Fakty nie kłamią. FK Sarajewo to drużyna z najwyższym współczynnikiem z wszystkich nierozstawionych w tej fazie eliminacji Ligi Mistrzów. To bardzo solidna drużyna. Trzeba się będzie więc mieć na baczność i trzeba będzie przez 90 minut mieć maksymalną koncentrację. O sile Bośniaków przekonały się już w poprzednich rozgrywkach drużyny z Norwegii i Grecji – przekonywał trener „Dumy Wielkopolski”.

Skorża nie chciał zdradzić taktyki na pojedynek z „Bordowymi”, ale nie ukrywał, że konfrontacja w Sarajewie będzie poważnym sprawdzianem zwłaszcza dla obrońców Kolejorza. Bośniackie „żądła” mogą nieprzyjemnie ukłuć...

– Rywale mają w składzie graczy dobrze wyszkolonych technicznie, często operujących krótkimi podaniami i nie bojących się pojedynków „1 na 1”. Cała formacja defensywna będzie musiała wykazać się czujnością, bo przeciwko sobie będzie miała groźnych i kreatywnych piłkarzy. Nie jest jednak tak, że tylko liczymy na obrońców. Mamy swój plan i jeśli zostanie on zrealizowanych przez moich zawodników, to wiem, że wywieziemy z Sarajewa korzystny wynik – dodał trener Lecha.
Tymczasem w mieście igrzysk olimpijskich z 1984 r. szykują się już do przyjęcia Kolejorza i jego fanów. Mecz odbędzie się na Stadionie Olimpijskim i obejrzy go na pewno kilkanaście tysięcy widzów.

Podopieczni trenera Dzenana Uscuplica w weekend odpoczywali, ponieważ większość z podstawowych graczy nie została wyznaczona do sobotniego sparingu z Mladostą Doboj. FK Sarajewo z rywalem z rodzimej ligi zagrało więc w odmłodzonym składzie.

Mistrzowie Bośni i Hercegowiny przerwali złą passę w sparingach i zwyciężyli w towarzyskim meczu w Doboju miejscową Mladost 2:1 po golach Jezerkica i Andusica. Spotkanie obejrzało 2 tysiące osób, w tym wielu fanów „Bordowych”.

O naszym zespole w Sarajewie mówi się z respektem, ale też jako o drużynie, która jest w zasięgu miejscowych piłkarzy.
–Nie mogę się doczekać meczu z Lechem. Wszyscy zdajemy sobie sprawę z wagi tego spotkania i wiemy, ile ewentualne zwycięstwo oznaczałoby dla naszego klubu i naszych fanów. Zrobimy wszystko, aby osiągnąć dobry wynik. Przy odrobinie szczęścia i wsparciu naszych kibiców, uważam, że mamy szansę na wyeliminowanie polskiej drużyny. Wyniki i nasza gra w sparingach pozostawiała wiele do życzenia, ale jestem przekonany, że we wtorkowy wieczór wszyscy zobaczą inny zespół. Motywacji z pewnością niomu nie zabraknie. Wiemy o co gramy i dla kogo – przyznał obrońca Tomislav Barbaric.

Gracze FK Sarajewo mają też podobną obiecaną superpremię za przejście Lecha od swojego sponsora, malezyjskiego miliardera, Vincenta Tana. Na boisku o wszystkim jednak decydują nie pieniądze, tylko umiejętności.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski