Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W szkołach znów posolą i posłodzą

Anna Jarmuż
Nowe rozporządzenie wprowadza zmiany nie tylko w szkolnych sklepikach, ale też stołówkach. Kucharka będzie teraz mogła podać dziecku smażone mięso, posłodzić kompot i osolić zupę
Nowe rozporządzenie wprowadza zmiany nie tylko w szkolnych sklepikach, ale też stołówkach. Kucharka będzie teraz mogła podać dziecku smażone mięso, posłodzić kompot i osolić zupę Lucyna Nenow
Od pierwszego września szykują się kolejne zmiany w szkolnych stołówkach i sklepikach. Zdania na temat nowych przepisów są podzielone - popierają je właściciele sklepików, krytykują dietetycy.

Już wiadomo, co będzie można zjeść w stołówkach i kupić w szkolnych sklepikach. Minister zdrowia podpisał kolejne rozporządzenie w sprawie tzw. śmieciowej żywności. Nowe - mniej restrykcyjne - przepisy wejdą w życie pierwszego września.

Czym posili się uczeń?
Wraz z nowym rokiem szkolnym do szkół wrócą drożdżówki i kanapki z różnego rodzaju pieczywa (do tej pory można było dawać dzieciom tylko ciemne bułki i chleb). Zakazane jest jedynie głęboko mrożone ciasto. To nie koniec. Jadłospis uczniów zostanie wzbogacony o gorzką czekoladę i bezcukrową gumę do żucia. Dzieci i młodzież będą mogli osłodzić sobie kawę i herbatę (napoje robione na miejscu mogą zawierać 10 g cukru na 250 ml, czyli dwie łyżeczki na kubek).

Tak jak wcześniej, uczniowie będą mogli jeść sałatki, surówki, warzywa, owoce (również te suszone), produkty zbożowe (np. płatki śniadaniowe) i mleczne - m.in. jogurt, kefir, maślanka, serki twarogowy i homogenizowane oraz nowość - mleko smakowe. Teraz wszystko może jednak zawierać większą ilość cukru (nie 10, a 15 g w 100 g produktu) i soli (od 1 do 1,2 g w 100 g). Początkowo planowano zwiększyć też zawartość tłuszczu. Ostatecznie zdecydowano, że będzie to nadal 10 g na 100 g produktu.

CZYTAJ KOMENTARZ:

Nowe przepisy określają, co może pojawić się w szkolnych stołówkach. Dwa razy w tygodniu kucharka może zaserwować podopiecznym smażoną potrawę. Codziennie dzieci mają pić mleko lub jeść mleczne produkty oraz produkty zbożowe. Natomiast raz w tygodniu - rybę. Warzywa i owoce muszą pojawiać się w każdym posiłku.

Źródło: TVN24

Głosy za i przeciw
Jak tłumaczą rządzący, nowe przepisy wprowadzają zmiany w stosunku do bardzo restrykcyjnego rozporządzenia, które weszło w życie 1 września 2015 r. Projekt zmian w maju trafił do konsultacji społecznych. W sprawie wypowiedzieli się rodzice, przedsiębiorcy i instytucje prozdrowotne. Zdania na temat nowych przepisów są podzielone.

- To krok naprzód - stwierdza Łukasz Szendała, jeden z założycieli stowarzyszenia „Zdrowo i ze smakiem w szkole”, które skupia właścicieli sklepików. - Zmiany umożliwią producentom wprowadzenie do sprzedaży większej ilości produktów. Liczyliśmy jednak na coś więcej. Asortyment nadal będzie ubogi.
Zmiany popiera część dyrektorów szkół. Już wcześniej zwracali uwagę, że trudno im upilnować uczniów, którzy uciekają na przerwach do okolicznych sklepów. Niezdrową żywność dzieci przynosiły też z domów. Z kolei właściciele sklepików często rezygnowali z ich prowadzenia.

Zmiany nie wszystkim się jednak podobają. Rodzice skupieni wokół grupy „Zdrowe żywienie małych Wrocławian” sugerują, że nowe rozporządzenie powstało w wyniku nacisków środowisk biznesowych i działa na szkodę państwa.

- Po niemal roku funkcjonowania nowych przepisów nastąpiła wyraźna poprawa jakości żywienia w szkołach i przedszkolach. Wiele osób włożyło w to mnóstwo pracy i energii - piszą rodzice w liście skierowanym do Ministerstwa Zdrowia.

Na alarm biją też dietetycy. - Poprzednie rozporządzenie wymuszało zmianę receptur na zdrowsze. To jest krokiem wstecz - uważa Katarzyna Szatkowska, dietetyk z Poznania. - Oznacza powrót ciast, drożdżówek i bardzo słodkich jogurtów, czyli produktów, których raczej nie powinniśmy podawać w klasycznej słodkiej wersji.

Jak tłumaczy, w przepisach brakuje wytycznych dotyczących technik kulinarnych. - W rezultacie znów dominować będzie smażenie. W żywieniu dzieci nic się nie poprawi. Nadal będzie w nim za dużo tłuszczu i cukru. Duża reforma w tym zakresie jest potrzebna - ale powinna być przeprowadzona z głową i połączona z kampanią edukacyjną dla szkół, rodziców i dzieci - mówi K. Szatkowska.
Tym razem dla nowych przepisów przewidziano okres przejściowy. Na przygotowanie się do nich właściciele sklepików i stołówek mają czas do 31 grudnia 2016 roku.

Walka o zdrową żywność
Starania o zmiany w prawie, dotyczące zdrowego żywienia w szkołach i przedszkolach trwały od 2012 r. Projekt ustawy złożyło w Sejmie Polskie Stronnictwo Ludowe. Jak podkreślali przedstawiciele tej partii, głównym celem nowych przepisów jest walka z otyłością dzieci i młodzieży oraz zadbanie o ich zdrowie. Pomysł zmian połowie poparli niemal jednogłośnie. Nowe przepisy weszły w życie we wrześniu 2015 r.

Szybko pojawiły się głosy, że kryteria, jakimi muszą kierować się właściciele szkolnych sklepików i stołówek są zbyt restrykcyjne. Ich złagodzenie przez wprowadzenie do szkół na powrót drożdżówek zapowiedziała jeszcze poprzednia minister edukacji - Joanna Kluzik-Rostkowska. Nie zdążyła tego zrobić. Poprawkami zajęli się już posłowie Prawa i Sprawiedliwości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski