Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Trzech Króli nie pójdziemy na zakupy

Monika Kaczyńska
W tym roku po raz pierwszy nie zrobimy zakupów także 6 stycznia.
W tym roku po raz pierwszy nie zrobimy zakupów także 6 stycznia. Sławomir Seidler
Święto Trzech Króli, przypadające jutro, to kolejny dzień bez handlu. W tym roku będzie ich jeszcze jedenaście. Nie zrobimy wtedy zakupów w supermarketach. Małe sklepy mogą być otwarte tylko pod warunkiem, że właściciel stanie za ladą. Przynajmniej teoretycznie. W praktyce w Nowy Rok - jeden z ustawowo wolnych od handlu dni duża część małych sklepów była otwarta przez kilka godzin.

Czytaj także:
Poznań: MPK, sklepy i rozrywka w długi weekend. Zobacz!

Większość właścicieli sklepów nie jest zachwycona dodatkowym wolnym od handlu dniem.

- Każdy taki dzień to są wymierne straty - twierdzi Lesław Wiatrowski, prezes Wielkopolskiego Zrzeszenia Handlu i Usług. - W wolny dzień też ponosimy koszty: czynsz, płace i ubezpieczenia pracowników, a przychodu nie ma. Im wyższe wydatki, tym straty są poważniejsze. W końcu może się zdarzyć, że firmy pobankrutują.

- Jesteśmy krajem, który w Unii Europejskiej ma najwięcej świąt kościelnych i państwowych wolnych od pracy. Pytanie: czy nas na to stać? - mówił portalowi wp.pl dr Jacek Adamski z PKPP Lewiatan.

Zwrócił też uwagę, że w Portugalii zlikwidowano dwa dni wolne od pracy: Boże Ciało i 15 sierpnia.
Eksperci konfederacji Lewiatan obliczyli, że dodatkowy dzień, w którym Polacy nie wyruszą tłumnie na zakupy, zmniejszy obroty firm o miliardy złotych. Państwo zaś straci kilkaset milionów podatków. Konfederacja zaskarżyła przepisy zakazujące handlu w kolejny dzień w roku do Trybunału Konstytucyjnego. Decyzji jednak jeszcze nie ma.

Jutro, zgodnie z ustawą, podwoje zamkną supermarkety i galerie handlowe. Nieczynne będą także sklepy należące do spółdzielni. Prywatne, zwłaszcza te sprzedające artykuły spożywcze czy cukiernie prawdopodobnie zostaną otwarte choćby na krótko.

Przepisy, które miały chronić pracowników handlu przed pracą na okrągło, okazały się najbardziej skuteczne w odniesieniu do pracowników dużych sieci. W małych sklepach bywa różnie.

- Właściciel za ladą? To fikcja. W mojej okolicy jest sklep, który pracował całą dobę i w pierwsze święto, i w Nowy Rok - mówi Marta Borowska, mieszkanka poznańskiego Piątkowa. - Nawet jeśli właściciel był na miejscu, to na pewno nie przez cały czas.

Tajemnicą poliszynela jest także to, że jedna z sieci franczyzowych zobowiązuje swoich ajentów do otwierania sklepów w dni ustawowo wolne od handlu. Ich bowiem zakaz nie obowiązuje.
Zakaz handlu w wolne dni obowiązuje od 2007 roku.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected].

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski