Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W żłobku była przemoc? Urzednicy zakończyli kontrolę

Anna Jarmuż
W żłobku była przemoc? Urzednicy zakończyli kontrolę/ Zdjęcie ilustracyjne
W żłobku była przemoc? Urzednicy zakończyli kontrolę/ Zdjęcie ilustracyjne Anna Kurkiewicz/ Polskapresse
Prokuratura nadal bada, czy w poznańskim żłobku dochodziło do przemocy wobec dzieci. Swoją kontrolę zakończyli już urzędnicy.

Krzyki, obraźliwe słowa i zbyt małe porcje posiłków - tak, jak donosi była pracownica, wyglądała opieka nad dziećmi w#żłobku "Brzdąc" na poznańskim Junikowie. Maluchy miały być też zmuszane do jedzenia i pozostawiane bez opieki. Niewykluczone, że również wiązane.

Zobacz też: Przemoc w poznańskim żłobku? Kontrole już trwają

Informacja na ten temat pod koniec lipca trafiła do rodziców, a następnie do Wydziału Zdrowia i Spraw Społecznych Urzędu Miasta. Ten od razu zlecił kontrolę. Sprawozdanie z jej wynikami, wraz z wykazem nieprawidłowości, trafiło już do#właścicielki żłobka. Zgodnie z procedurami ma ona prawo do wyjaśnienia.

- Musimy je przeanalizować. Na tej podstawie przygotujemy zalecenia pokontrolne, które trafią do właścicielki żłobka, a następnie do prezydenta - tłumaczy Dorota Resztak, kierownik oddziału opieki nad dziećmi w wieku do lat trzech, Wydziału Zdrowia i Spraw Społecznych Urzędu Miasta.

"Brzdąc" jest żłobkiem prywatnym. Korzystał jednak z miejskiego dofinansowania (400 zł na każde z 25 dzieci). Jeśli zarzuty się potwierdzą, placówka straci pieniądze. Zostanie też wykreślona z rejestru żłobków i klubów dziecięcych. Wszczęto już procedurę w tej sprawie.
Kontrolę, oprócz poznańskiego urzędu, próbował też przeprowadzić sanepid. Jednak, jak informuje Cyryla Staszewska z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Poznaniu, pracownicy odbili się od drzwi. Żłobek był zamknięty. Prawdopodobnie dlatego, że wszyscy rodzice zabrali stamtąd swoje dzieci.

Szczegóły kontroli nie są na razie znane. Z nieoficjalnych informacji wiemy jednak, że dzieci w żłobku rzeczywiście mogły dostawać zbyt małe porcje posiłków. Właścicielka nie miała też zgody na ich wydawanie.

Sprawę ewentualnej przemocy bada Prokuratura Rejonowa Poznań - Grunwald. Trwa przesłuchiwanie świadków.

Za krzywdzące oskarżenia uznaje dyrektorka żłobka. Jeszcze pod koniec lipca - w wysłanym do mediów oświadczeniu - zapewniała, że nigdy nie stwierdziła w swojej placówce najmniejszych przejawów użycia siły i przemocy w stosunku do dzieci. Do czasu wyjaśnienia sprawy zawiesiła jednak swoje członkostwo w Stowarzyszeniu Właścicieli Żłobków Niepublicznych "Pro Rodzina".

- Złożyłam już wyjaśnienie do Urzędu Miasta. Mam do tego prawo - mówiła we wtorek Małgorzata Domańska, właścicielka żłobka "Brzdąc". - Będę też walczyć o odzyskanie dobrego imienia - zapowiada.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski