Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wągrowiec: Dyrektor zadłużył szpital i wyleciał z pracy

Arkadiusz Dembiński
O problemach finansowych wągrowieckiego szpitala mówiło się od dawna. Już przed dwoma laty wśród radnych powiatowych dało się słyszeć pogłoski, że to istna stajnia Augiasza. Z zewnątrz niby pięknie, obiekt wyremontowany, lecz to tylko pozory bardzo złej sytuacji finansowej placówki. Strata ciągle rosła. W ubiegłym roku sytuację uratował korzystny wyrok sądu i przyznanie szpitalowi ponad miliona złotych z NFZ. Jednak tak źle jak w tym roku w Zakładzie Opieki Zdrowotnej w Wągrowcu nie było jeszcze nigdy.

Długi rosły w zawrotnym tempie, bo aż 300 tysięcy złotych miesięcznie. Po pierwszych pięciu miesiącach przekroczyły ponad 1,5 miliona złotych. Zarząd powiatu żądał więc od dyrekcji oszczędności. Chodziło tu głównie o płace, bo to na nie najwięcej wydawanych jest pieniędzy w szpitalu.

- Szukałem oszczędności, jednak nie jest to łatwe. Nie rozmawia się łatwo o obniżeniu płac. Argumenty, które przedstawiałem związkowcom, nie zawsze do nich trafiały. Nigdy nie były też łatwe rozmowy z lekarzami, którzy zdają sobie sprawę, że brakuje ludzi z takim doświadczeniem i wykształceniem jak oni mają. Były przypadki, że lekarze, którzy posiadają prywatne gabinety, mówili wprost, że jeśli naszego szpitala nie stać na świadczenie usług przez nich, to znajdą pracę gdzieś indziej. Od jakiegoś czasu mówiłem, że byłem w prawdziwym "trójkącie bermudzkim’: zarząd, związki zawodowe, lekarze. Ostatnio to właściwie znalazłem się wręcz między młotem a kowadłem - przyznaje Grzegorz Hoffmann, dyrektor szpitala.

Cierpliwość zarządu powiatu dla dyrekcji jednak się skończyła. Zarząd powiatu postanowił zadziałać drastycznie wobec szefa ZOZ Wągrowiec. - Podjęliśmy decyzję o odwołaniu dyrektora Grzegorza Hoffmanna. Będzie on pełnił swoje obowiązki do końca lipca. Potem będzie mógł dalej pracować w szpitalu. Zaproponowaliśmy mu stanowisko rehabilitanta - wyjaśnia Michał Piechocki, starosta wągrowiecki.

Zarząd powiatu podjął taką decyzję po tym, jak odrzucił po raz kolejny plan rzeczowo -finansowy przedstawiony przez dyrektora. Nie bez znaczenia była również potężna strata szpitala.

Placówka poza tym nie ma pieniędzy na rozpoczęte już inwestycje. Brakuje pół miliona na zakup tomografu komputerowego i dwóch milionów na remont sterylizatorni. - Te brakujące 500 tysięcy złotych chcemy jako powiat przekazać szpitalowi, aby nie stracić tego niezbędnego urządzenia - dodaje starosta.

To wszystko spowodowało decyzję o odwołaniu dyrektora. - Jeszcze w lipcu ogłosimy konkurs na stanowisko nowego szefa. Poza tradycyjnymi wymogami, będziemy chcieli, aby przedstawił nam swoją wizję funkcjonowania szpitala w obecnej sytuacji finansowej oraz wizję wyjścia z problemów finansowych. Jeśli nie uda się w lipcu wyłonić nowego dyrektora w drodze konkursu, to powołamy chwilowo pełniącego obowiązki - tłumaczy starosta wągrowiecki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski