Wągrowiec: Opłaty za przedszkola były niezgodne z prawem

- Ten wyrok potwierdził moje przypuszczenia, że opłaty były pobierane wbrew prawu. Poza tym, czuję satysfakcję, bo udało mi się udowodnić, że zwykły mieszkaniec może pokazać gminie, że coś jest nie tak jak powinno być - podkreśla Katarzyna Jahnz-Jenek, mama Gaspara, jednego z wychowanków wągrowieckiego przedszkola, która zaskarżyła uchwałę rady miejskiej do Sądu Administracyjnego. Wcześniej na jej sygnały nie reagowały władze miasta. Prace nad nową uchwałą rozpoczęły dopiero, gdy sprawą zajął się sąd. Czy teraz wągrowiecki ratusz zasypie góra pozwów o zwrot pieniędzy, które były pobierane nielegalnie?

- Na razie musimy poczekać, aż decyzja sądu się uprawomocni. Stanie się to pod koniec maja. Wówczas zastanowimy się co dalej. Myślę, że zwołamy spotkanie rodziców. Jeśli jakieś osoby będą domagały się zwrotu pieniędzy, sądzę, że powołamy stowarzyszenie, które będzie reprezentowało rodziców w sporze z miastem - dodaje Katarzyna Jahnz-Jenek. Jej zdaniem, niezgodna z prawem jest także nowa uchwała, którą rada miejska w Wągrowcu uchwaliła przed kilkoma tygodniami. - Teraz czekam co w jej sprawie postanowi wojewoda.

Zdaniem skarżących, opłaty za przedszkole mogą być pobierane tylko za zajęcia wykraczające poza podstawę programową, a w wągrowieckiech przedszkolach nie realizuje się nic poza podstawą, przy czym za lekcje języka obcego czy rytmiki rodzicie i tak płacą dodatkowo. - Za co więc opłaty ? - pyta Jahnz-Jenek. Sprawa opłat za przedszkola w Wągrowcu budzi kontrowersje od blisko dwóch lat.