Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Walczą do końca... aby zapłacić mniej

Barbara Sadłowska
W ruinach katowickiej hali życie straciło 65 osób
W ruinach katowickiej hali życie straciło 65 osób fot.Jarosław Tondos
Ostatecznie zakończyła się sprawa zadośćuczynienia dla żony i dzieci biznesmena spod Nowego Tomyśla, który zginął w styczniu 2006 roku w zawalonej pod ciężarem śniegu hali. Sąd Najwyższy uznał skargę kasacyjną Międzynarodowych Targów Katowickich za bezzasadną.

- Spodziewaliśmy się takiego wyroku - powiedziała adwokat Ewa Dybizbańska-Michalska, reprezentująca poszkodowanych Wielkopolan oraz ich rodziny. - Sądy pierwszej i drugiej instancji słusznie rozstrzygnęły tę sprawę, uznając odpowiedzialność Międzynarodowych Targów Katowickich i zasądzając odszkodowanie i zadośćuczynienie dla rodziny zmarłego.

28 stycznia 2006 roku dach hali, w której odbywała się międzynarodowa wystawa gołębi, runął pod ciężarem zalegającego śniegu. W katastrofie straciło życie 65 osób. Zginął m.in. szef firmy Wassermann spod Nowego Tomyśla i nauczycielka gimnazjum w Chrośnicy, która pojechała na wystawę jako tłumaczka. W lutym 2009 roku Sąd Apelacyjny w Katowicach ogłosił prawomocny wyrok w procesie o odszkodowanie i zadośćuczynienie dla żony i dwójki dzieci biznesmena. Nieznacznie tylko obniżył kwoty przyznane przez sąd pierwszej instancji. Wdowa miała otrzymać 88 tysięcy złotych, a każde z osieroconych dzieci - po 138 tysięcy. Było to jedno z najwyższych świadczeń dla bliskich ofiar katastrofy. Katowickie Targi, które mimo orzeczeń sądów nadal uważają się za ofiarę "publicznego linczu", złożył y skargę kasacyjną, domagając się uchylenia wyroku i ponownego procesu. Jednym z zarzutów zawartych w kasacji MTK była kwestia oceny sytuacji życiowej rodziny zmarłego.

Pozwany twierdził, że w tym przypadku nie doszło do jej "znacznego pogorszenia", a zadośćuczynienie "nie może prowadzić do wzbogacenia się uprawnionego", a nawet "polepszenia w stosunku do stanu istniejącego przed śmiercią". Skrupulatnie wyliczył, jakie zasiłki otrzymała wdowa od wielkopolskiej Caritas, z pomocy społecznej, z budżetu państwa oraz od prezydentów miast - łącznie niespełna 59 tysięcy złotych. Jego zdaniem, kwota ta powinna być odjęta od zasądzonego odszkodowania.

- Winny tej śmierci ponosi odpowiedzialność , także materialną - uważa mecenas Dybizbańska -Michalska. - Bez-interesowna pomoc osób czy instytucji, które nie musiały przecież tego robić, nie zmniejsza jego odpowiedzialności.

Podobne stanowisko zajął Sąd Najwyższy, uznając, że ta pomoc była: "jednorazowa, doraźna i została prawidłowo wykorzystana", nie można jej więc odliczyć od odszkodowania.

Na katowickie targi - komornik

Nawet po prawomocnych wyrokach sądów Targi zwlekają z zapłatą.
Ranna w katastrofie pracownica firmy biznesmena spod Nowego Tomyśla najszybciej otrzymała rekompensatę. W listopadzie 2006 r. katowicki sąd przyznał jej 25 tysięcy złotych odszkodowania i zadośćuczynienia. Młoda kobieta doznała stosunkowo niegroźnych obrażeń. Jednak i tę kwotę musiał ściągnąć komornik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski