Na spotkanie z nami pani Danuta, która reprezentuje 90-letnią mamę Kazimierę, przynosi grubą teczkę wypełnioną dokumentami dotyczącymi wykupu mieszkania.
– Sprawa toczy się dokładnie od 6 listopada 1989 roku. Mamy pismo do MPGM w sprawie wykupienia mieszkania – pani Danuta podaje mi kartkę z ręcznie napisanym przez jej mamę wnioskiem: Zwracam się z uprzejmą prośbą o umożliwienie wykupienia od MPGM na własność lokalu, który obecnie zamieszkuję. Powierzchnia użytkowa mojego mieszkania wynosi 52,08 mkw, a zajmuję ją wraz z rodziną od 33 lat. Proszę o pozytywne i sprawne załatwienie mojego wniosku.
Zobacz też: Tyle mają wynieść styczniowe emerytury 2022
Wykup mieszkania w Poznaniu: "to jest takie odbijanie piłeczki pingpongowej"
Dwie poznanianki chcą kupić mieszkanie, w którym mieszkają od 65 lat, chociaż jak słyszymy od nich, chętnych do wykupu lokali w sąsiedztwie jest więcej. W budynku przy ul. 23 Lutego 29/33 funkcjonuje Wspólnota Mieszkaniowa, a udział miasta w nieruchomości wspólnej wynosi 56 proc. Znajdują się tam 33 lokale mieszkalne, z których na rzecz najemców w latach 1977-1994 wyodrębniono i sprzedano 20, w tym 4 lokale wraz z garażami jako częściami składowymi.
Jak opowiada 72-letnia Barbara, w latach 90., chociaż miała już wycenę mieszkania, nie kupiła go z powodu braku pieniędzy. W tym samym czasie starała się o samochód "malucha" i ze względu na wysoką przedpłatę postanowiła, że dokończy proces kupna nieruchomości w następnym roku. Jak się okazało później, nie mogła tego zrobić, bo urząd wstrzymał sprzedaż.
Rozpoczęło się wówczas postępowanie o stwierdzeniu nieważności decyzji wywłaszczeniowej. W międzyczasie kobiety pisały pisma do ówczesnego prezydenta Ryszarda Grobelnego, poszczególnych radnych, a w ostateczności z bezsilności wynajęły prawnika Macieja Burkowskiego:
– Pisałyśmy wszędzie tam, gdzie było to możliwe. Cały czas nam mówiono, że sprawa się toczy w sądzie. Wszystko tutaj, co pani widzi w tej teczce, to jest takie odbijanie piłeczki pingpongowej
– tłumaczy córka 90-latki, pani Danuta.
2 marca 2015 r. kobiety spotkały się także w siedzibie urzędu miasta z Magdaleną Albińską, zastępcą dyrektora Biura Spraw Lokalowych ,oraz Mariuszem Wiśniewskim, zastępcą Prezydenta Miasta Poznania.
– Podczas tego spotkania moim klientkom zostało wyraźnie przekazane, że umożliwienie nabycia przez nich lokali komunalnych będzie możliwe po prawomocnym zakończeniu postępowania o stwierdzenie nieważności decyzji wywłaszczeniowej, które toczyło się przed Naczelnym Sądem Administracyjnym. Postępowanie to zostało już prawomocnie i ostatecznie zakończone [w 2019 r. przyp. red.]. Ustały więc przeszkody prawne, na które powoływał się reprezentant miasta Poznania. Mimo to przedmiotowe lokale w dalszym ciągu nie zostały zaoferowane do nabycia moim klientkom
– tłumaczy Krzysztof Szczepański z Kancelarii Prawnej Grzybkowski Guzek i Partnerzy w Poznaniu.
Adwokat dodał, że przebieg spotkania, okoliczności jego przeprowadzenia i skład osobowy dają podstawę do wyprowadzenia wniosku, że oświadczenie uprawnionego reprezentanta Poznania Mariusza Wiśniewskiego o woli sprzedaży klientkom lokali komunalnych stanowi przyrzeczenie publiczne w rozumieniu przepisów Kodeksu cywilnego.
Szczepański w piśmie do urzędu miasta zwraca również uwagę, że z niewiadomych przyczyn, mimo przeprowadzenia wieloletnich i skomplikowanych postępowań sądowych i administracyjnych w celu uregulowania stanu prawnego nieruchomości, miasto nie kontynuuje działań ukierunkowanych na zbycie lokali komunalnych:
- Zachodzi więc wątpliwość, w jakim celu miasto Poznań oraz moje klientki od 30 lat dążyły do uregulowania stanu prawnego nieruchomości, skoro teraz nie mogą ich kupić. Wątpliwości te są tym silniejsze, iż jak wynika z relacji moich klientek, miasto Poznań umieszcza w opuszczanych lokalach różnego rodzaju osoby, najczęściej w wyniku składania ofert na lokale socjalne
– wyjaśnia dalej adwokat.
Takie postępowanie urzędu, zdaniem prawnika, wskazywałoby na czekanie, kiedy dotychczasowi najemcy z racji ich podeszłego wieku dożyją swoich dni, aby nie móc skorzystać z ustawowego prawa do nabycia lokali. Tym bardziej że, jak poinformowała pani Danuta, w ostatnim czasie zmarła ich sąsiadka, a jej syn pomimo zameldowania musiał wyprowadzić się z mieszkania. Zostało ono przekształcone w lokum socjalne, do którego wprowadziła się inna rodzina. Z relacji pani Danuty i pani Barbary wynika, że nowi sąsiedzi nie przestrzegają zasad współżycia społecznego i robią pijackie awantury oraz bałagan na klatce schodowej czy podwórzu.
Jak podaje urząd miasta, na tę chwilę przy ul. 23 Lutego 29/33 znajdują się 3 mieszkania zajmowane przez osoby, z którymi została zawarta umowa najmu socjalnego lokalu.
– Dla nas to jest nieporozumienie, że rodzinny dom, w którym wychowywałam się razem z bratem, mama nie może kupić, aby został w naszej rodzinie. Tyle lat o niego dbaliśmy. Mama mieszka tam przecież od 65 lat!
– mówi ze smutkiem pani Danuta.
9 listopada adwokat Szczepański został poinformowany, że sprawa – wraz z pismem dotyczącym wezwania do wykonania przyrzeczenia publicznego i przeniesienia na rzecz zainteresowanych prawa własności lokali komunalnych – z Biura Spraw Lokalowych została przekazana do Wydziału Gospodarki Nieruchomościami UMP. W przypadku negatywnej odpowiedzi urzędu, poznanianki zastanawiają się nad wniesieniem sprawy do sądu. Czekają na odpowiedź, natomiast "Głos Wielkopolski" dostał ją szybciej.
Sprzedaż mieszkań komunalnych nie jest możliwa - twierdzi miasto
Renata Murczak, dyrektor Biura Spraw Lokalowych UMP przekazała, że zakończone postępowanie przed sądem w Warszawie nie umożliwiło rozpoczęcia sprzedaży lokali.
– Konieczne byłoby jeszcze przeprowadzenie postępowania regulacyjnego, polegającego na przyłączeniu kompleksu garaży położonych przy pl. Wielkopolskim 1-4, na których ustanowione jest prawo użytkowania wieczystego do księgi wieczystej nieruchomości przy ul. 23 Lutego 29/33 – wyjaśnia Murczak.
Natomiast Paweł Diakowicz, zastępca dyrektora Wydziału Gospodarki Nieruchomościami UMP, poinformował, że na tę chwilę nie podjęto decyzji o przeprowadzeniu regulacji prawnej w tym budynku, zatem sprzedaż lokali nie jest możliwa.
Miasto zwiększa liczbę lokali socjalnych
Ograniczenie sprzedaży lokali mieszkalnych w budynku przy ul. 23 Lutego ma być częścią polityki mieszkaniowej prowadzonej przez miasto. Polega ona na tworzeniu warunków do zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych gospodarstw domowych o niskich dochodach. W związku z tym, jak tłumaczy Murczak, zwalniane do dyspozycji gminy lokale przeznaczane są na realizację tego celu.
Zobacz też: W tych miastach buduje się najwięcej mieszkań. Co z Poznaniem?
– Prawo do sprzedaży lokali komunalnych przysługuje wyłącznie miastu. Mieszkanie komunalne można wykupić jedynie wtedy, gdy właściciel (w tym przypadku miasto Poznań) przeznaczy je na sprzedaż. Najemcy nie przysługuje zatem roszczenie o sprzedaż zajmowanego lokalu
– zaznacza urzędniczka.
Zapewnia jednak, że w przypadku podjęcia takiej decyzji mieszkańcy zostaną o tym poinformowani, a miasto będzie zobowiązane respektować prawo pierwszeństwa wynikające z ustawy o gospodarce nieruchomościami. – Aktualnie trwa w mieście dyskusja, czy wznowić sprzedaż lokali na rzecz najemców, a jeśli tak, to na jakich zasadach – dodaje Murczak.
Natomiast jeśli chodzi o "przyrzeczenie publiczne", to zdaniem Pawła Diakowicza, prawnicy – reprezentujący panią Barbarę i panią Kazimierę – wysnuli błędny wniosek. Zgodnie z Kodeksem cywilnym przytoczonej wypowiedzi zastępcy prezydenta Mariusza Wiśniewskiego z 2015 r. nie można kwalifikować jako "przyrzeczenie publiczne".
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?