W lutym Sąd Okręgowy w Koninie częściowo uznał roszczenia powodów. Zobowiązał pozwanego do naprawienia szkody, ale odszkodowania nie zasądził. Wyrok zaskarżyły obie strony.
Zobacz też: 22 wsie mają zniknąć z Wielkopolski
Przerażająca jest natomiast chronologia sporu. W latach 1998 - 2000 działalność kopalni uszkodziła system nawadniający działkę państwa P. Prowadzili na niej działalność gospodarczą - szkółkę drzew i krzewów przeznaczonych do rekultywacji terenów. Teren, na którym rosły, zaczął przypominać bagnisko.
W 2001 roku państwo P. wystąpili o naprawienie szkód - 2 milionów złotych za zniszczony materiał szkółkarski oraz uniemożliwienie działalności gospodarczej. Cofnęli jednak pozew, bo wydawało się, że kopalnia pójdzie na ugodę. Ale w 2002 roku stan działki nie poprawił się. Od 2003 roku państwo przestali ją rolniczo użytkować i nie przynosi ona dochodu.
Kiedy ponownie zwrócili się do PAK, kopalnia stwierdziła, że roszczenie się przedawniło. Sąd uznał jednak, że należy je liczyć od 2009 roku, w którym wojewoda wydał stosowną decyzję. Po nieprawomocnym wyroku w Koninie sprawa trafiła do sądu odwoławczego w Poznaniu. Mirosław P. przywiózł na rozprawę zrobione dzień wcześniej zdjęcia działki.
- Stan gruntu jest krytyczny. Teren jest grząski, zagrzybiony, drzewostan zrujnowany. Setki, tysiące drzew. Mimo, że rok był bardzo suchy, widać, że traktor nie wjedzie - mówił Mirosław P.
Sąd Apelacyjny ogłosi wyrok w tej sprawie 8 grudnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?