Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Walczykiewicz: Nie jest ze mną jeszcze tak źle

Jacek Pałuba
Z Martą Walczykiewicz, kajakarką KTW Kalisz, wicemistrzynią świata w jedynce na 200 metrów, rozmawia Jacek Pałuba

W 2011 roku została Pani wicemistrzynią świata i wywalczyła olimpijską kwalifikację. Jak z perspektywy kilku miesięcy oceni Pani ten miniony rok?
Marta Walczykiewicz: Kiedy podczas mistrzostw świata w Szeged zajęłam drugie miejsce i zdobyłam srebrny medal, to przyznam szczerze, że nie byłam zadowolona. Ale kiedy rzeczywiście patrzę na to już z dłuższej perspektywy, to bardzo się cieszę z tego występu. Głównym celem na Węgrzech było wywalczenie paszportu na igrzyska i to zadanie wykonałam. Potwierdziłam to dodatkowo srebrnym medalem, więc naprawdę są powody do radości. Tym bardziej, że rok wcześniej podczas mistrzostw świata w Poznaniu, gdzie nie zdobyłam medalu w jedynce na 200 metrów, a tylko srebro w dwójce. Wtedy wielu obserwatorów stwierdziło, że Marta Walczykiewicz już niewiele osiągnie w jedynce. Medalem w Szeged udowodniłam, że nie jest ze mną jeszcze tak źle. Przede mną jeszcze wiele startów na najważniejszych imprezach i mam wielka ochotę na sukcesy.

Dla każdego sportowca najważniejsze są igrzyska olimpijskie. Pani jeszcze nie miała okazji startować w tej imprezie.
Marta Walczykiewicz: O igrzyskach marzyłam od wielu lat, od momentu, kiedy zaczęłam uzyskiwać coraz lepsze rezultaty na krajowych i zagranicznych akwenach. Sam udział w igrzyskach to z pewnością niezapomniane przeżycie. Ale jadę do Londynu po to, aby walczyć o medal. Oczywiście konkurencja będzie bardzo mocna, ale ja już pokazałam w ostatnich latach, że potrafię walczyć z najlepszymi. Naprawdę nie interesuje mnie tylko sam wyjazd do Londynu. Ja chcę po prostu stanąć na podium. A gdyby udało się zwyciężyć... przynajmniej na razie trudno sobie to wyobrazić. Ale mogę obiecać, że będę walczyła ze wszystkich sił.

TRENER TOMASZ KRYK O NASZYCH SZANSACH NA OLIMPIADZIE:
Kryk: Panie powalczą w Londynie o medale

W kadrze od kilku lat pracuje Pani z trenerem Tomaszem Krykiem. Jak układa się wasza współpraca?
Marta Walczykiewicz: Po wynikach chyba widać, że współpraca jest owocna. Rzeczywiście zdarzają też i gorsze dni, kiedy są ciężkie treningi, kiedy zdarzają się momenty słabości, ale to są tylko chwile. Myślę że wzorowo się uzupełniamy. Ja jestem sprinterką, a trener jest bardzo otwarty na wszelkie nowości w naszej współpracy. Medale mistrzostw świata i Europy jedynie potwierdzają słuszność obranej drogi. Uważam, że możemy skutecznie pracować nie tylko do igrzysk w Londynie, ale też do igrzysk w Rio de Janeiro w 2016 roku.

Zauważa Pani jakieś zmiany w tegorocznych przygotowaniach. Czy są elementy, które Pani poprawiła?
Marta Walczykiewicz: Obecne przygotowania są bardzo podobne do tych sprzed roku i dwóch lat. Co prawda igrzyska w Londynie są nieco wcześniej, ale niewiele zmieniliśmy w przygotowaniach. Od tygodnia trenujemy już na wodzie w Portugalii. Zauważyłam, że w tym okresie jestem silniejsza niż przed rokiem, pływam dużo szybciej. Bardzo pomogły treningi ogólnorozwojowe. Naprawdę widzę poprawę w porównaniu do przeszłości. Ale to wszystko podporządkowane jest występowi w Londynie. Czekam na igrzyska z niecierpliwością.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski