Waldy Dzikowski: Poznań musi zdać sobie sprawę, że nie ma korony

Od kilku lat mówi się o powstaniu ustawy metropolitalnej. Dlaczego jeszcze jej nie ma?
Waldy Dzikowski: Jest za dużo różnych opinii, jak ona powinna wyglądać. Było już wiele wersji ustawy i ciągle ktoś miał inny punkt widzenia na jakąś sprawę. To, że ustawa jeszcze nie powstała, nie jest tylko winą rządu.

Jakie są więc główne punkty zapalne?
Waldy Dzikowski: Kwestie finansowe, zadania aglomeracji oraz kryteria tworzenia aglomeracji.

Na jakim etapie są teraz prace nad ustawą?
Waldy Dzikowski: Ustawa jest w jednej z komisji. W praktyce jednak utkwiła w trakcie prac legislacyjnych i jest w zawieszeniu.

Kiedy to się zmieni?
Waldy Dzikowski: Niech Pan spyta jednostki samorządu terytorialnego. Projekt był już mocno zaawansowany, lecz to one ciągle miały różne opinie i interesy.

Poznań powinien stać się metropolią?
Waldy Dzikowski: Powinien być liderem takiego przedsięwzięcia, ale na partnerskich relacjach z innymi ośrodkami. Poznań jako lider, stolica regionu, powinien stworzyć z pozostałymi gminami ofertę na zasadzie kompromisu i współpracy, a nie wchłaniania. Poznań musi zdawać sobie sprawę, że nie ma korony na głowie, a prezydent nie może być szefem narzucającym swoją wolę, lecz inicjatorem działań.

Jak w takim razie powinna wyglądać aglomeracja z udziałem Poznania?
Waldy Dzikowski: Tak, jak aglomeracja Hanoweru, gdzie wszystkie podmioty są równe i część zadań wykonują wspólnie. Nie można stworzyć aglomeracji przez zwykłe wchłonięcie okolicznych gmin.

Stworzenie takiej aglomeracji przyniosło by więcej korzyści czy nawarstwiłoby kłopoty, z którymi już teraz zmaga się Poznań?
Waldy Dzikowski: Każdej ze stron przyniosłoby więcej korzyści. Dzięki temu wiele zadań, takich jak budowa dróg, ochrona środowiska czy zapewnienie komunikacji można byłoby wykonywać wspólnie. To byłoby również tańsze niż w przypadku gdy każda gmina zajmuje się tym osobno.

Bez uchwalenia ustawy metropolitalnej aglomeracja poznańska również może powstać?
Waldy Dzikowski: Może, przecież prawo tego nie zabrania. A prace nad tą ustawą rodzą tyle problemów, że nie wiadomo, kiedy ona w ogóle powstanie. Taka ustawa być może by pomogła, ale nie jest konieczna.