Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wałęsa nigdy nie był kapusiem [ROZMOWA]

Piotr Schutta
materiały Polska Press
273 strony liczy ekspertyza charakteru pisma ujawnionego w teczkach TW „Bolka”. Wnioski są jednoznaczne. O sprawie kolejnych ustaleń w sprawie domniemanej współpracy Lecha Wałęsy z SB rozmawiamy z senatorem Janem Rulewskim.

Jest Pan zaskoczony?
Całą tę sprawę znam jeszcze z początku lat osiemdziesiątych, kiedy na pierwszym zjeździe Solidarności jeden z „życzliwych” delegatów podrzucił mi w bombonierce dokumenty na Wałęsę. Kserówki. Ówczesnej władzy bardzo zależało na tym, żeby ten zjazd się nie udał.

W bombonierce?
Tak. Wiedzieli, że lubię słodkie.

Łyknął pan te „czekoladki”?
Czekoladki tak, papierów nie. Mieliśmy dystans do tych wszystkich rewelacji, plotek i prowokacji. Nie tylko takie wieści krążyły. Ktoś przed tamtym zjazdem rozrzucił na przykład kilkaset ulotek z informacją, że Rulewski założył w Bydgoszczy nową partię. Naszą polisą była demokratyczna struktura związku, która przecież weryfikowała delegatów, a potem kandydatów do władz. Zajmował się tym zwłaszcza „gwiazdozbiór”, czyli małżeństwo Gwiazdów i kilka osób z ich otoczenia. To właśnie na nich ciążył ten obowiązek.

Zgłosili jakieś zastrzeżenia wobec przeszłości Lecha Wałęsy?
Żadnych. Powinniśmy oceniać Wałęsę z odpowiednią miarą. Chłopak wyrwany z biednej wsi, rzucony w paszczę ogromnego aparatu bezpieczeństwa, ulega słabościom. Ale przełamuje się potem, mimo świadomości, że wcześniej popełnił błąd. Przełamuje się, szuka i znajduje ludzi, od których zaczyna się zmiana w całej Polsce i naprawa, również moja, osobista. Inne życie, nowa szansa.

WOŚP dostanie Pokojową Nagrodę Nobla? Jest szansa i to całkiem duża

Dlaczego się po prostu nie przyznał?
Przyznawał się częściowo w różnych wywiadach. Dawał do zrozumienia. No ale później zaczął się z tego wycofywać i w końcu uległ syndromowi niepokalanego poczęcia. Zaczął opowiadać, że już w kolebce miał pomysły na nową Polskę.

Podoba się Panu dzisiejsze prześwietlanie Lecha Wałęsy?
Nie mogę się zgodzić na to, żeby państwowe instytuty rozpracowywały nasze różne słabości, do tego z pieniędzy podatników. Ja sam się przyznaję do wielu słabości. Nie potrzebuję do tego IPN.

Przyjmuje Pan do wiadomości to, że Lech Wałęsa współpracował z SB?
Tak. Uważam, że był zmuszany do współpracy. W pewnym momencie wykorzystano jego słabości. Ale nigdy nie będę go uważał za kapusia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wałęsa nigdy nie był kapusiem [ROZMOWA] - Express Bydgoski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski