- Coraz poważniej rozważam swój start w wyborach na prezydenta Poznania - przyznaje Tomasz Lewandowski, radny SLD oraz szef miejskich struktur partii. - To duża odpowiedzialność, do tego pod uwagę biorę też życie rodzinne i rozwijające się życie zawodowe. Ale jeśli zdecyduję się kandydować, to tylko z realnym zamiarem wygranej. Postawimy wtedy wszystko na jedną kartę.
Czytaj także:
Poznań: Tomasz Lewandowski kandydatem na prezydenta? SLD ogłosi to w maju
Lewandowski przyznaje, że poza nim partia bierze pod uwagę kilka innych nazwisk. W kuluarach mówi się np. o Antonim Szczucińskim, radnym od 1994 roku i przewodniczącym komisji kultury i nauki. Ale na młodego szefa miejskiego Sojuszu liczą też władze wojewódzkie. Wiesław Szczepański, przewodniczący partii w Wielkopolsce, wskazuje, że Lewandowski to naturalny kandydat. Stawia jednak ultimatum.
- Nie chcemy powtarzać błędu Jacka Bachalskiego. Nasz kandydat musi w wyborach uzyskać lepszy wynik niż startujący na radnych - mówi Szczepański. Sojusz swojego oficjalnego kandydata chce wyłonić w pierwszym kwartale przyszłego roku.
Mniej więcej w tym samym czasie poznamy też kandydata Prawa i Sprawiedliwości. Dotychczas najczęściej wymieniany był Szymon Szynkowski vel Sęk. I radny nie kryje, że chętnie w wyborach by wystartował.
- Jeżeli partia oraz krytyczne wobec prezydenta Grobelnego środowiska uznają, że moja kandydatura ma realną szansę powodzenia i da możliwość zmiany sposobu zarządzania miastem, to jestem gotów podjąć wyzwanie - przyznaje vel Sęk.
Okazuje się jednak, że ostatniego słowa nie powiedział jeszcze Tadeusz Dziuba, poseł i szef PiS w Poznaniu, który o fotel prezydenta ubiegał się w 2010 r. Choć jednoznacznej deklaracji składać nie chce, to nie mówi też "nie".
- Takie rozważania najpierw muszą odbyć się wewnątrz formacji - tłumaczy Tadeusz Dziuba. - Powiem tylko tyle, że swojego kandydowania w minionych wyborach nie uważam za incydentalne.
Z kolei miejscy działacze PiS twierdzą, że Dziuba ma poważny dylemat. Z jednej bowiem strony chciałby wystartować, ale z drugiej, nie chciałby ponieść znów porażki. - A jest i trzecia strona: Dziuba widzi, że kandydatura Szynkowskiego to duża szansa - mówi polityk PiS. I dodaje, że w kuluarach wymieniane jest także nazwisko Zbigniewa Czerwińskiego. Radny Sejmiku w rozmowie z "Głosem" stwierdził, że jeszcze nad kandydowaniem się nie zastanawiał. - Nie mówię "nie", ale deklaracji też nie składam - odpowiada wymijająco.
Do tego, że jego nazwisko padło jako propozycja kandydata przyznaje się z kolei Maciej Banaszak, poznański poseł Ruchu Palikota.
- Chyba nie czuję się na to jeszcze gotowy - mówi Banaszak. - Jesteśmy w trakcie rozmów z kilkoma rozpoznawalnymi w mieście osobami. Jeśli one jednak nie będą chciały startować, rozważę swoją kandydaturę ponownie.
Poseł dodaje, że Poznaniowi potrzebny jest prezydent, który przeciwstawi się dotychczasowemu stylowi rządzenia i zbuduje urząd od podstaw. Podobnego zdania są przedstawiciele innych ugrupowań. I powtarzają, że nie boją się wyborczego starcia z Ryszardem Grobelnym, który na razie na temat swojego ewentualnego startu milczy. Wskazują nawet, że jego start byłby przyczynkiem do merytorycznej kampanii. - Moglibyśmy wypunktować wszystkie działania prezydenta, wskazać szanse, które miasto utraciło i dyskutować o tym, w jakim miejscu przez to znalazł się Poznań - uważa T. Lewandowski z SLD.
Rozmów na temat kandydata nie prowadzi jeszcze stowarzyszenie My-Poznaniacy. Ale prezes Andrzej Białas deklaruje, że rozpoczną się one na początku przyszłego roku. Na pytanie o to, czy zgłosi swoją kandydaturę odpowiada, że "argumentów za jest dokładnie tyle samo, co argumentów przeciw".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?