Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Warta odpłynie z Poznania? Żółta kartka dla władz miasta. "Nie odpowiadam za decyzje działaczy KS Warty sprzed kilkudziesięciu lat"

Obecny obiekt nie spełnia wymogów licencyjnych dla żadnych rozgrywek piłkarskich. Problemem jest niewystarczający standard szatni, brak zadaszenia trybun, czy brak oświetlenia wyjść, co po zmroku może zagrażać bezpieczeństwu kibiców.
Obecny obiekt nie spełnia wymogów licencyjnych dla żadnych rozgrywek piłkarskich. Problemem jest niewystarczający standard szatni, brak zadaszenia trybun, czy brak oświetlenia wyjść, co po zmroku może zagrażać bezpieczeństwu kibiców. Robert Wożniak
W sobotę (8 kwietnia) na poznańskim Stadionie Miejskim rozegrany został mecz dwóch poznańskich drużyn. Lech Poznań podjął Wartę, która przegrała z Kolejorzem dwiema bramkami. Tymczasem Zieloni wciąż nie mają w Poznaniu własnego stadionu i muszą grać w Grodzisku Wielkopolskim.

Spis treści

Kulturalne derby Poznania

Derby Poznania są zupełnie inne niż wszystkie pozostałe tego typu mecze nie tylko w Polsce, ale również w Europie. Tutaj nie ma wyzwisk, bójek czy rzucania petardami w kibiców drużyny rywala. Jest natomiast wzajemna sympatia, szacunek oraz trzymanie kciuków za drużynę przeciwną. Prawdziwy ewenement na skalę światową.

Od 1995 roku (czyli od momentu spadku Warty z ekstraklasy) przez 25 lat kibice w Poznaniu mogli jedynie pomarzyć o derbach. Zieloni przez wiele sezonów walczyli tak naprawdę o utrzymanie się przy życiu. Kolejorz w tym czasie zdobył dwa mistrzostwa Polski, dwukrotnie sięgał po Puchar Polski, a także cztery razy święcił triumfy w Superpucharze Polski. Dodatkowo kilka razy godnie zaprezentował się w europejskich pucharach, pokonując m.in. Austrię Wiedeń, Manchester City oraz toczył wielkie boje z Juventusem.

W sezonie 2020/21 kibice doczekali się w końcu upragnionych derbów. Warta wróciła do najwyższej klasy rozgrywkowej. Eksperci i dziennikarze uważali, że to powrót jest tylko tymczasowy i po roku ponownie zobaczymy Zielonych na zapleczu ekstraklasy. Nic bardziej mylnego. Piłkarze „Swojskiej Bandy” w pierwszym sezonie w PKO BP Ekstraklasie byli o krok od awansu do kwalifikacji Ligi Konferencji Europy. Wówczas ekipa prowadzona przez trenera Piotra Tworka, zajęła 5. miejsce w tabeli, zrównując się punktami ze Śląskiem Wrocław. O kolejności w tabeli zadecydował gorszy bilans dwumeczu z Wojskowymi.

Zobacz też: Lech - Warta: Transmisja na żywo w telewizji i live w internecie. Sprawdź, gdzie oglądać derby Poznania 08.04.23

Pieniądze nie grają na boisku

Pomimo najmniejszego budżetu w całej lidze, warciarze potwierdzają, że to nie pieniądze grają na boisku. Drużyna z Dolnej Wildy w obecnym sezonie spisuje się świetnie. Aktualny szkoleniowiec - Dawid Szulczek - uważany jest za jednego z najlepszych fachowców. Pomimo ogromnych problemów, zespół na boisku prezentuje się niemalże wzorowo.

Utrzymanie w sezonie 2022/23 jest niemalże pewne. Do pełni szczęścia brakuje jeszcze zwycięstwa w derbach Poznania. Od czasu powrotu Warty do ekstraklasy, Zieloni i Kolejorz zmierzyli się ze sobą pięciokrotnie. Za każdym razem górą byli niebiesko-biali.

Poprzedni mecz w rundzie jesiennej między tymi zespołami odbył się na Stadionie Miejskim w Poznaniu, choć to Warta była formalnym gospodarzem spotkania. Stało się tak ze względu na zgodę obu klubów, także przy finansowym wsparciu miasta.

Czy warciarze w końcu doczekają się takiego samego traktowania ze strony urzędników jak Lech i obiektu w Poznaniu, na którym rozgrywaliby swoje mecze?

Czytaj także: Ogłoszono konkurs na koncepcję wystawy w Muzeum Powstania Wielkopolskiego. Jej koszt to 4 mln zł

Warta warta stadionu

Od tego momentu rozpoczęły się starania władz klubu o przebudowę obiektu przy ul. Droga Dębińska. W ubiegłym roku zaprezentowano wstępną koncepcję obiektu, który posiadałby 6000 miejsc siedzących, na które składałyby się trzy trybuny, tworzące kształt litery U. Trybuna A, czyli tak zwana główna, zawierałaby zaplecze komercyjne, administracyjne i sportowe. Trybuna B posiadałaby stanowiska dla mediów, i punkty gastronomiczne.

Sektor C, zlokalizowana za bramką, posiadałaby części edukacyjną, rodzinną, a pod trybunami działałaby restauracja. Ostatnia część stadionu, zlokalizowana za druga bramką, stanowiłaby ścianę roślinną. Z obiektu, oprócz profesjonalnych sekcji męskiej oraz żeńskiej, korzystałyby drużyny amatorskie, osoby z niepełnosprawnościami, grające w drużynach amp futbol i blind football, dzieci, młodzież czy seniorzy (walking football), którzy dzisiaj muszą trenować i grać na boiskach rozsianych w całym Poznaniu i okolicach.

Nowy obiekt stanowiłby także centrum rekreacyjne dla mieszkańców, gdzie organizowane byłoby kino plenerowe, czy wydarzenia kulturalne, dla których stadion przy Bułgarskiej jest za duży. Zostałby wykonany z neutralnych dla środowiska materiałów budowlanych. Reasumując miałby być pierwszym proekologicznych stadion w Polsce.

- Kończymy właśnie projekt budowlano-wykonawczy i szukamy pieniędzy na jego realizację, na przykład z funduszy rządowych, tak jak to miało miejsce w przypadku boisk treningowych

- informuje Bartłomiej Farjaszewski, właściciel Warty Poznań.

Nowy obiekt jest potrzebny klubowi także ze względu na konieczność spełnienia wymogów licencyjnych do udziału w rozgrywkach ekstraklasy.

- Obecny obiekt przy ul. Droga Dębińska nie spełnia żadnych norm licencyjnych dla żadnej ligi centralnej, można na nim rozgrywać mecze maksymalnie ligi okręgowej

- stwierdza.

Główne wymogi, których nie spełnia obecny stadion Warty w Poznaniu, są związane z jakością zaplecza sportowego, czyli brakiem odpowiedniego standardu szatni i kwestiami bezpieczeństwa. Największe obawy służb budziło niewystarczające oświetlenie wyjść ze stadionu, co po zmroku potencjalnie zagraża bezpieczeństwu kibiców. Także trybuny nie spełniają wszystkich niezbędnych wymogów - brakuje nad nimi zadaszenia.

Według szacunków, nowy stadion kosztowałby między 150, a 200 mln zł.

- Możliwe są trzy opcje finansowania. Pierwsza z nich to budowa stadionu przez prywatnego inwestora, ale w Polsce nikt nie realizuje takich inwestycji całkowicie prywatnie. Druga opcja to partnerstwo publiczno-prywatne. To z kolei jest trudne w realizacji. Trzecia możliwość to zbudowanie stadionu przez miasto, tak samo jak w przypadku obiektu przy ul. Bułgarskiej, hali Arena czy innych inwestycji dla mieszkańców Poznania. Ale to władze miasta muszą wykonać pierwszy krok.

- Budżet Poznania wynosi prawie 5 mld zł i jak widzimy na co dzień, pomimo pandemii, wojny i wielu innych niesprzyjających okoliczności, wiele inicjatyw w naszym mieście przechodzi w fazę realizacji Chcemy jak najszybciej wbić pierwszą łopatę i rozpocząć budowę naszego stadionu

- twierdzi właściciel Warty Poznań.

Albo stadion, albo przeprowadzka

Jeżeli plany budowy nowego stadionu nie dojdą do skutku, klub będzie musiał rozważyć przeprowadzkę do Grodziska Wielkopolskiego na stałe. Jak dodaje Farjaszewski, klubu nie stać na korzystanie ze stadionu przy ul. Bułgarskiej, którym zarządza Lech Poznań.

- Nikt nie chce przenosić Warty. Każdy klub chce mieć swój dom. Skromny, ale własny. Wiem ze jesteśmy bardzo blisko tego celu, mimo iż obecna sytuacja rodzi na pewno żal. Wiem, że w tym aspekcie nie jesteśmy wzorem w skali kraju i jest ona skrajnie nieadekwatna do sukcesów sportowych, które odnosimy

- podsumowuje Farjaszewski.

Brak własnego boiska rodzi także problemy związane z licencją. Od kiedy klub bierze udział w rozgrywkach ekstraklasy, otrzymuje licencję z nadzorem infrastrukturalnym, co ma związek z nieprzystosowywaniem stadionu przy Drodze Dębińskiej w Poznaniu do wymogów zawartych w podręczniku licencyjnym. W skrajnym przypadku klub będzie musiał się przenieść, aby nie stracić licencji. To jednak jest mało prawdopodobne, a władze Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej także podkreślają, że Warta Poznań, ze względów historycznych, powinna grać w Poznaniu

Czytaj także:

Miasta nie stać. I nie chce budować

Prezydent Poznania mówi wprost, że władze miasta nie są obecnie zainteresowane finansowaniem budowy nowego stadionu przy Drodze Dębińskiej.

- Trudno mi ponosić odpowiedzialność za ewentualne przenosiny klubu i zmianę nazwy. Nie będziemy teraz wydawali, przykładowo, 500 mln zł na stadion, tylko dlatego, że Warta może mieć problemy z licencją. To już jest odpowiedzialność tego klubu i umiejętności jego władz w zakresie pozyskania ewentualnego sponsora

- stwierdza Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania.

- Możemy wspierać klub na innym poziomie, np. w zakresie poprawy warunków treningowych, zajęć sportowych dla dzieci i młodzieży. Poznań nie potrzebuje drugiego stadionu miejskiego, a budowanie obiektów sportowych dla klubów sportowych, które potem je sprzedają, jest nieuzasadnione. Mam nadzieję, że Warta Poznań będzie odnosiła takie sukcesy sportowe, które przyciągną sponsorów i dzięki temu będzie mogła ten stadion sobie wybudować

- dodaje.

Władze Grodziska, które wydzierżawiły Warcie boiska i część trybun, pozytywnie oceniają obecność klubu w ich mieście.

- Nikt nie dąży do pozostania Warty w Grodzisku, bo klub chce wrócić do Poznania. Do nas na mecze trzeba jednak dojechać, a nie zawsze połączenia kolejowe są dopasowane do godzin rozgrywek - stwierdza Piotr Hojan, burmistrz Grodziska Wielkopolskiego. - Klub jest u nas mile widziany i cieszymy się z tej współpracy. Nawet jeśli powstanie nowy stadion w Poznaniu, to tutaj pozostanie akademia piłkarska, więc Warta wciąż będzie związana z Grodziskiem

- dodaje. Z obecnego obiektu, mimo dzierżawy, korzystają także mieszkańcy, zespoły amatorskie i lokalna, drugoligowa drużyna kobieca.

Zobacz jak obecnie wygląda poznański stadion Warty:

Mieli stadion i sprzedali

Jak przypomina prezydent, Warta Poznań miała już w swojej historii własny obiekt, którym był stadion im. Edwarda Szyca, znajdujący się w sąsiedztwie tzw. Ogródka. Poszedł pod młotek w połowie lat 90. ubiegłego stulecia, po spadku klubu do II ligi rozgrywek. Miasto ponownie odkupiło obiekt w 2018 roku za 10 mln zł.

- Warta Poznań miała stadion i sprzedała go deweloperowi. Kosztowało nas to sporo wysiłku i pieniędzy, by ten teren dla miasta odzyskać. Ponieważ kluby sportowe działają w sposób autonomiczny, bardzo wiele obiektów sportowych zostało sprzedanych. Dotyczy to nie tylko Warty. Klub Posnania również sprzedaje swoje grunty na Winogradach, co wywołuje niezadowolenie lokalnej społeczności. To, że Warta nie ma dzisiaj stadionu, jest konsekwencją konkretnych decyzji podjętych przez władze klubu w przeszłości

- podkreśla Jacek Jaśkowiak.

Nie oznacza to jednak, że miasto nie chce zupełnie nowego obiektu sportowego.

- Nie mam nic przeciwko temu, żeby Warta kupiła jakiś teren i zbudowała stadion, tak jak zrobiła to Legia Warszawa, która ma teraz piękny obiekt na wysokim poziomie. Życzę kibicom, piłkarzom i władzom Warty, by klub pozyskał sponsorów, dzięki którym kupi lub wybuduje sobie stadion. My staramy się pomagać. Przekazaliśmy do tej pory prawie 4 mln zł na poprawę infrastruktury obecnie użytkowanego obiektu, m.in. oświetlenie czy węzeł cieplny. Klub otrzymał 4,5 mln zł z Funduszu Inwestycji Lokalnych na modernizację boisk piłkarskich, halę szermierzy i korty. Niedawno dostał 8,2 mln zł na budowę dwóch piłkarskich boisk treningowych

- wylicza prezydent Poznania.

Kolejnym argumentem przeciwko zaangażowaniu, przede wszystkim finansowym, miasta w budowę nowego obiektu, jest ryzyko późniejszej, dalszej odsprzedaży stadionu.

- Rola miasta nie polega na budowaniu stadionów, które potem kluby będą sprzedawać deweloperom. Przez wzgląd na doświadczenia z przeszłości, zarówno Poznania jak i innych miast, nie przekazaliśmy stadionu przy ul. Bułgarskiej Lechowi tylko podpisaliśmy umowę dzierżawy

- dodaje Jaśkowiak.

Trzeba jednak pamiętać, że w całej dyskusji o nowym stadionie nie o kwestię ewentualnej odsprzedaży chodzi. Obiekt powstałby na terenie należącym do miasta i byłby jego własnością, którą klub, tak samo jak Lech Poznań, dzierżawiłby.

Czytaj także:

Radni chcieliby nowego stadionu

Opinii prezydenta miasta nie podzielają jednak poznańscy radni, którzy chcieliby budowy nowego obiektu sportowego. Wstępny zarys koncepcji jego budowy był im prezentowany w ubiegłym roku podczas jednego z posiedzeń komisji kultury fizycznej i turystyki.

- Jesteśmy tym projektem zainteresowani, jednak jest on trudny do zrealizowania, głównie ze względów finansowych - stwierdza radny KO Bartłomiej Ignaszewski, przewodniczący komisji. - Mimo wszystko powinniśmy go zrealizować, aby Warta grała w Poznaniu. Jestem optymistą w tej kwestii i liczę na przychylność prezydenta Poznania oraz władz centralnych, które mogłyby wspomóc ten projekt w jeszcze większym stopniu niż dotychczas

- dodaje.

- To jest obiekt konieczny dla mieszkańców i kibiców Warty, którzy chcą kibicować w Poznaniu, a nie w Grodzisku - mówi Henryk Kania, radny Klubu Wspólny Poznań, prywatnie kibic Warty. - Miasto już teraz inwestuje w inne obiekty na tym terenie, takie jak hala szermiercza, czy boiska treningowe. Doinwestowany został także obecny stadion przy ul. Droga Dębińska, gdzie powstało oświetlenie i podgrzewanie murawy, ale im prędzej powstanie boisko spełniające wymogi licencyjne, tym bardziej korzystne będzie to dla miasta i mieszkańców. Klub grający w ekstraklasie daje miastu przychody, prestiż i prezentuje jego markę

- zauważa.

O powstanie tego obiektu zabiegają także poznańscy działacze PiS.

- Chciałabym, żeby miasto wsparło ten projekt i żeby ten stadion powstał - deklaruje Lidia Dudziak, radna PiS. - Problemem jest absolutny brak rozmów ze strony miasta na ten temat, a tymczasem są możliwości uzyskania dotacji na budowę tego typu obiektu. Wkład własny do takiego projektu na pewno by się znalazł, ale są według władz miasta ważniejsze sprawy, jak kładka Berdychowska, która stanowi ich fanaberię. Najpierw powinniśmy zrealizować ważniejsze i bardziej potrzebne inwestycje w infrastrukturę, a potem możemy budować kładki

Pieniądze od rządu do wzięcia?

Nowy stadion, w przypadku zainteresowania władz miasta, mógłby być zbudowany z dofinansowaniem z budżetu państwa, z którego miasto skorzystało przy modernizacji innych obiektów, z których klub korzysta.

- Te przykłady dofinansowań pokazują życzliwość i konkretną pomoc rządu we wsparciu dla Warty Poznań. Klub jest nie tylko jednym z historycznie najstarszych, ale i dziś najważniejszych w Poznaniu. Obecnie działa z jednej strony jako wielosekcyjny klub sportowy, z drugiej jako spółka prowadząca sekcję piłkarską

- stwierdza Bartłomiej Wróblewski, poseł PiS z Poznania.

- Władze miasta zachęcam do ubiegania się o dofinansowanie na stadion piłkarski dla Warty z Rządowego Programu Inwestycji Strategicznych Polski Ład, co pokryłoby ponad 90 proc. kosztów. Przykładowo, Poznań z tego funduszu uzyskał 95 mln zł dofinansowania na budowę Kładki Berdychowskiej, czy 65 mln zł na budowę nowej szkoły na Strzeszynie. Stadion jest bardzo potrzebny. To nieprzyzwoite i kuriozalne, że jeden z najbardziej utytułowanych polskich klubów piłkarskich, część legendy naszego miasta, musi grać w Grodzisku. Stanowi to ewidentną porażkę władz Poznania

- punktuje Bartłomiej Wróblewski.

O możliwości uzyskania wielomilionowego wsparcia z pieniędzy państwowych świadczy niedawna deklaracja premiera Mateusza Morawieckiego, który zapowiedział, że śląski Ruch Chorzów, grający w pierwszej lidze, może liczyć na 100-milionowe dofinansowanie budowy własnego stadionu.

- Premier Morawiecki zapewnił, że jego rząd jest w stanie współfinansować budowę nowego stadionu Ruchu kwotą nawet 100 mln złotych. Dodatkowo już teraz mógłby przekazać środki w wysokości 20-30 mln zł na przygotowanie terenu pod budowę, w tym na rozebranie starego stadionu

- poinformował Szymon Michałek, popularny kibic chorzowian, po spotkaniu z premierem i Ministrem Sportu Kamilem Bortniczukiem, do którego doszło 5 kwietnia. Informacja ta, w połączeniu z pozytywnym postrzeganiem przez rząd działań warciarzy, każe domniemywać, że pozyskanie ewentualnego dofinansowania jest możliwe.

Obserwuj nas także na Google News

Poznań nie ma serca do sportu?

O ewentualne dofinansowanie musiałby jednak zawnioskować poznański magistrat. Tymczasem niechęć do rozwijania infrastruktury sportowej nie jest wśród poznańskich włodarzy nowa.

- Prezydent Jaśkowiak nie ma serca do sportu i nie jest nim zainteresowany. Pokazuje to rezygnacja z budowy nowoczesnej hali widowiskowo-sportowej, czy z przyznanej w 2019 r. przez Ministerstwo Sportu 15-milionowej dotacji na budowę hali lekkoatletycznej na Golęcinie. To był dobry pomysł Tomasza Lewandowskiego. Szkoda, że zaprzepaszczono szansę na uczynienie z Poznania jednego z najważniejszych centrów lekkoatletycznych w Polsce

- podsumowuje Bartłomiej Wróblewski.

Mimo braku deklaracji wsparcia finansowego dla budowy nowego stadionu, prezydent Poznania życzy Warcie Poznań takiego rozwoju, jaki był udziałem Lecha Poznań. Sukcesu tego klubu upatruje w odpowiednim jego zarządzaniu.

- Przed przejęciem Lecha przez rodzinę Rutkowskich, klub borykał się z różnego rodzaju problemami. Dzięki dobremu zarządzaniu już nie tylko miasto, ale cały region ma świetny klub, na którego mecze przyjeżdżają tysiące kibiców. Ponad połowa z nich jest spoza Poznania

- stwierdza Jacek Jaśkowiak.

Nie zmienia to faktu, że Lech Poznań dostał w dzierżawę nowy stadion, wybudowany samodzielnie przez miasto, z pomocą pieniędzy unijnych.

- Mam nadzieję, że Warta kiedyś będzie miała w Poznaniu swój stadion. Będę trzymał za to kciuki. Nie widzę jednak takiej możliwości, by to miasto wzięło na siebie ciężar realizacji tego przedsięwzięcia. Także z uwagi na liczbę wiernych kibiców klubu. Warta od niedawna gra w ekstraklasie i gdyby osiągała sukcesy pucharowe, to pewnie zainteresowanie sponsorów byłoby większe

- kończy.

Aktualizacja - odpowiedź na zarzut dotyczący sprzedaży stadionu

Po publikacji tekstu właściciel Warty Poznań, wypowiadający się wcześniej w tekście, postanowił odnieść się do zarzutu prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka dotyczącego sprzedaży przez klub posiadanego stadionu.

- Tereny dawnego stadionu im. Edwarda Szyca w latach 90. sprzedało wielosekcyjne stowarzyszenie KS Warta. Ja zaś jestem właścicielem sekcji piłki nożnej - Warta Poznań S.A. Dlatego ten argument jest zdecydowanie chybiony. Przecież nie odpowiadam za decyzje działaczy KS Warty sprzed kilkudziesięciu lat. Prezydent Jacek Jaśkowiak także nie odpowiada za decyzje władz miasta z lat 90.

- stwierdził Bartłomiej Farjaszewski, właściciel Warty Poznań.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Wybudowany 100 lat temu stadion w Poznaniu zamienił się w ruinę.  Do niedawna na trenowała tam poznańska Warta. Zlikwidowano już legendarne targowisko przy ulicy Bema, które mieściło się na parkingu obiektu.

Potężna ruina w sercu Poznania. Mieścił dziesiątki tysięcy l...

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski