Dla Warty Poznań i Piasta Gliwice starcie w 3. kolejce PKO Ekstraklasy było pierwszym w historii w najwyższej polskiej lidze. 0 goli i 0 punktów przed tą serią gier sprawiało, że oba zespoły miały co poprawiać w zakończonej właśnie przerwie reprezentacyjnej i chciały się przełamać.
Piotr Tworek mocno zaskoczył wyjściowym składem na mecz z zeszłorocznym mistrzem Polski. Na prawej obronie trener postawił na debiutanta Jana Grzesika, a w środku pomocy wymienił dwa żelazne do tej pory ogniwa. Ta formacja słabo funkcjonowała w poprzednim meczu w Lubinie i dlatego Mateusza Kupczaka zastąpił Mateusz Czyżycki, a Roberta Janickiego wychowanek Warty -Adrian Laskowski. W ataku szkoleniowiec ponownie postawił na Mateusza Kuzimskiego. Na ławce mecz rozpoczął nowy stoper Zielonych - Robert Iwanow.
Czytaj też: Obrońca z Finlandii zasilił Zielonych. Jego mama była reprezentantką ZSRR
Z kolei Waldemar Fornalik zwyczajowo nie robi zbyt wielu zmian w składzie, ale przed meczem z Wartą dokonał czterech roszad. Najbardziej w oczy rzucał się brak w kadrze meczowej Jakuba Świeczoka i posadzenie na ławce Michała Żyry.
Zobacz zdjęcia z trybun:
W początkowej fazie meczu większą jakość i kulturę gry było widać po stronie gości, ale nie przełożyło się to na groźniejsze sytuacje. Bliski gola był Steczyk, ale jego strzał skutecznie zablokował Kieliba. Kilka minut później pod bramką Placha była odwrotna sytuacja i dobre uderzenie Laskowskiego zatrzymali obrońcy Piasta. Zieloni odgryzali się kontrami.
Warta była dobrze zorganizowana i nie zostawiała Piastowi dużo miejsca do gry. Z kolei w akcjach ofensywnych brało udział zbyt mało piłkarzy Piotra Tworka, co przekładało się na problemy ze stwarzaniem sytuacji podbramkowych. Brakowało kreowania akcji, a tego ciężaru nie brał na siebie Laskowski. Warta próbowała zagrażać głównie po stałych fragmentach gry. Do przerwy było sprawiedliwe 0:0. W pierwszej połowie oba zespoły nie oddały celnego strzału.
Zanim rozpoczęła się druga część meczu, Piotr Tworek słusznie chciał ożywić słabo funkcjonujący środek pola. Czyżyckiego i Laskowskiego zastąpili sprawdzeni Janicki i Kupczak, ale obraz gry w drugiej połowie się nie zmienił. Z kolei Piast dalej grał wolno. Gościom brakowało przyspieszenia, żeby zaskoczyć Lisa.
Zobacz też: Warta Poznań poznała rywala w 1/16 Fortuna Pucharu Polski!
Po niecałych 15 minutach dobrą akcją pokazał się wprowadzony Kupczak, ale jego uderzenie w bezpiecznej odległości minęło bramkę Placha. Odpowiedzią na ten strzał było pierwsze celne uderzenie Piasta, który fantastycznie sparował Lis. Te dwie akcje zwiastowały rozkręcenie się meczu. W miarę upływu minut Warta zostawiała rywalom coraz więcej miejsca, ale też i jej kontry były groźniejsze.
Tak oceniliśmy Zielonych:
Na ostatnie 20 minut trener Tworek wprowadził Jarocha, a Kuzimski przeszedł na prawe skrzydło. Zieloni byli aktywni, ale coraz groźniej robiło się pod bramką Lisa.
Wejście Kupczaka i Janickiego ożywiło środek pola, ale to w drugiej połowie było za mało. Zieloni grali odważniej po przerwie, ale w ofensywie nadal jest nad czym pracować (i wzmacniać).
Warta Poznań – Piast Gliwice 0:0 (0:0)
Warta: Lis – Grzesik (75. Kuzdra), Kieliba, Ławniczak, Kiełb – Trałka, Czyżycki (46. Kupczak) – Jakóbowski (70. Jaroch), Laskowski (46. Janicki), Rybicki (88. Szmyt)– Kuzimski
Piast: Plach – Konczkowski (91. Rymaniak), Huk, Czerwiński, Holubek – Sokołowski (64. Żyro), Jodłowiec – Vida, Lipski, Steczyk (64. Pyrka) – Parzyszek (77. Tiago Alves)
Follow https://twitter.com/dobraszd?ref_src=twsrc%5EtfwZobacz też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?