Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Warta Poznań: Pogromcy faworytów

Jacek Pałuba
Marcin Wojciechowski (z prawej) i Filip Burkhardt dziękują poznańskim kibicom za doping
Marcin Wojciechowski (z prawej) i Filip Burkhardt dziękują poznańskim kibicom za doping M. Zakrzewski
Tradycji stało się zadość. Piłkarze poznańskiej Warty po raz kolejny pokonali jednego z faworytów do awansu do ekstraklasy. Tym razem przy Drodze Dębińskiej poległa Korona Kielce, której zieloni strzelili trzy bramki, nie tracąc ani jednej.

Pojedynek ułożył się wręcz wzorcowo dla podopiecznych trenera Bogusława Baniaka. Już w 2. minucie Paweł Iwanicki nie dał szans Radosławowi Cierzniakowi i poznaniacy wygrywali 1:0. Ten gol w wielkim stopniu ustawił dalszy przebieg tego meczu. Kielczanie rzeczywiście częściej byli przy piłce, dłużej ją rozgrywali, ale tylko do przedpola bramkowego Warty. Tutaj defensywa zielonych już na nic więcej nie pozwalała. Zawodnicy Korony może i grali ładnie dla oka, ale naprawdę niewiele to im dawało. Za wrażenia artystyczne w piłce nożnej punktów się nie przyznaje. Poznaniacy prowadzili zasłużenie po pierwszej połowie, a ich postawa na boisku dawała nadzieje na następne gole.

I rzeczywiście, kolejne bramki padły po przerwie. W 52. minucie Marcin Wojciechowski strzelił pięknie i mocno z rzutu wolnego, a Cierzniak po raz drugi musiał wyciągać piłkę z siatki. Krótko przed zakończeniem spotkania swojego pierwszego gola tej wiosny zdobył wreszcie Marcin Klatt, po bardzo dobrym podaniu Filipa Burkhardta.

Ten drugi przeciwko Koronie rozgrywał bardzo dobry mecz - praktycznie wszystko widział na boisku, celnie podawał do kolegów, skutecznie pracował w obronie, zresztą podobnie jak pozostali zawodnicy Warty. Po raz kolejny zieloni udowodnili, że gdyby nie strata wielu punktów jesienią, wtedy walczyliby dzisiaj o zupełnie inne cele.

- Piłka po raz kolejny pokazała, że nie grają pieniądze. Dzisiaj w Warcie zagrali zawodnicy, którzy chcą coś w swoim życiu osiągnąć. Wynik mnie mile zaskoczył i wzięliśmy pełen rewanż za porażkę 0:3 w Kielcach. Pierwsza bramka właściwie ustawiła spotkanie. Potem piękny gol Marcina Wojciechowskiego. Na 3:0 strzelił i wreszcie się przełamał Marcin Klatt, który miał zejść z boiska. Teraz tak sobie myślę, że gdyby nie te sześć porażek z rzędu jesienią, o co byśmy teraz grali. Ale to takie marzenia, bo jesteśmy rewelacją tej rundy - mówił po meczu zadowolony Bogusław Baniak.

Pozostaje pogratulować zielonym kolejnego, bardzo dobrego występu i czekać na następne mecze. W środę 13 maja Warta zagra w Lubinie z Zagłębiem, a w sobotę do Poznania przyjedzie Flota Świnoujście.

Warta Poznań - Korona Kielce 3:0 (1:0)
Bramki:
1:0 - Paweł Iwanicki (2), 2:0 - Marcin Wojciechowski (52-wolny), 3:0 - Marcin Klatt (88).
Warta: Radliński - Ngamayama, Bł. JankowskiI, Strugarek, Otuszewski - T. Bekas, Batata (72. Sikora) - Wojciechowski (90. Antelj), F. Burkhardt, Iwanicki (83. Magdziarz) - Klatt.
Korona: Cierzniak - Nawotczyński, Markiewicz, Hernani, Kuzera - WilkI, Nowak, Zganiacz, KozubekI (59. Popławski) - Konon (46. Gawęcki), Cichos (46. Edi Andradina).
Sędziował: Cezary Smoleński (Suwałki).
Widzów: 1 600.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski