Spotkanie od początku wyglądało na klasyczny pojedynek drużyn walczących o utrzymanie, z delikatną przewagą gospodarzy, którym Warta bezradnie przyglądała się w pierwszych minutach meczu. Pierwszą groźną sytuację zawodnicy Górnika Zabrze stworzyli sobie po upływie pierwszego kwadransa. Na uderzenie zza pola karnego zdecydował się Jesus Jimenez i trafił w słupek bramki strzeżonej przez Adriana Lisa.
Ciężko byłoby wskazać na palcach jednej ręki liczbę okazji, jakie stworzyły sobie łącznie oba zespoły w pierwszych 45 minutach. Marazm Zielonych widać było szczególnie w momencie, gdy najwyżej wysuniętym zawodnikiem był Łukasz Trałka. Piłkarze Warty Poznań grali bez zaangażowania, statycznie i bez jakiegokolwiek pomysłu na rozegranie akcji. Warta nie oddała do przerwy ani jednego celnego strzału.
Zobacz też: Lech Poznań - Wisła Kraków 5:0 (2:0). Koncert Kolejorza, Biała Gwiazda została zdemolowana przy Bułgarskiej
W 38. minucie kibice doczekali się w końcu odrobiny emocji. Bartosz Nowak podciął piłkę nad obrońcami Warty Poznań, a ta znalazła w polu karnym Jimeneza. Hiszpan najpierw ograł Adriana Lisa, a następnie umieścił futbolówkę w siatce obok bezradnego Matuszewskiego.
Po zmianie stron goście zmienili ustawienie, a na murawie zameldował się Mateusz Kuzimski. Napastnik Zielonych nie wyróżnił się w żaden pozytywny sposób i wniósł tak naprawdę niewiele do ofensywy, której gra nie uległa poprawie w drugiej odsłonie tego pojedynku. Poznaniakom brakowało dokładności oraz podejmowania właściwych decyzji.
Czytaj też: Warta Poznań ma problemy na środku obrony. Dramat Bartosza Kieliby. Kolejna kontuzja kapitana
Kolejnych okazji do zdobycia bramki szukali zdobywca pierwszego gola oraz wprowadzony w drugiej połowie Łukasz Podolski. 36-latek był bliski wpisania się na listę strzelców, ale golkiper Warty zdołał interweniować nogami po uderzeniu Niemca i nie pozwolił się pokonać. Górnicy groźnie wyglądali także w stałych fragmentach gry, a po jednym z rzutów rożnych, piłkę w siatce mógł umieścić Rafał Janicki.
W ostatnim kwadransie warciarze odważnie przesunęli się całym zespołem na połowę gospodarzy, licząc jeszcze na uratowanie punktu w starciu z podopiecznymi Jana Urbana. W 78. minucie w szesnastce Górnika znalazł się niespodziewanie Robert Ivanov, który miał sporo miejsca i czasu, by przyjąć piłkę i oddać strzał w kierunku bramki. Uderzenie Fina trafiło jednak tylko w boczną siatkę.
Zobacz też: Lech II Poznań pokonuje GKS Bełchatów 1:0 i oddala się od strefy spadkowej
Wynik nie zmienił się, podobnie jak dość beznadziejna postawa Warty Poznań, która w ostatnich pięciu spotkaniach zainkasowała jedynie dwa punkty i zdobyła tylko jedną bramkę. Do następnej kolejki Zieloni przystąpią już ze strefy spadkowej PKO Ekstraklasy.
Górnik Zabrze - Warta Poznań 1:0 (1:0)
Bramka: Jesus Jimenez (37)
Górnik: Grzegorz Sandomierski - Przemysław Wiśniewski, Rafał Janicki, Adrian Gryszkiewicz - Robert Dadok (65. Dariusz Pawłowski), Alasana Manneh, Krzysztof Kubica (85. Jean Mvondo), Piotr Krawczyk (81. Norbert Wojtuszek), Bartosz Nowak (65. Łukasz Podolski), Erik Janża - Jesus Jimenez.
Warta: Adrian Lis - Jakub Kiełb (85. Szymon Czyż), Aleks Ławniczak, Robert Ivanov, Konrad Matuszewski - Jan Grzesik, Mateusz Kupczak, Mateusz Czyżycki (46. Mateusz Kuzimski), Łukasz Trałka, Jayson Papeau (78. Mario Rodriguez) - Zrelak (65. Milan Corryn).
Żółte kartki: Janicki - Papeau
Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa)
Widzów:10.126
Follow https://twitter.com/JakubKowalski00?ref_src=twsrc%5EtfwZobacz zdjęcia z meczu:
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?