Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Warta Poznań - Radomiak Radom 2:0: Zieloni awansowali do ekstraklasy! Zadecydował VAR

Radosław Patroniak
Radosław Patroniak
Wideo
od 16 lat
Po 25 latach Warta Poznań wróciła do ekstraklasy. Zieloni pokonali w decydujący meczu w Grodzisku Radomiaka 2:0 (0:0) i w przyszłym sezonie, zagrają, obok Lecha, w piłkarskiej elicie. Wszystkie bramki dla Warty w meczach barażowych padły po sytuacjach z udziałem systemu VAR.

Zieloni wyszli na murawę w identycznym zestawieniu jak we wtorek. Pierwszy kwadrans to była wyraźna przewaga zespołu z Poznania, który dobrym pressingiem zniweczył wszystkie plany taktyczne rywali. Problem polegał jednak na tym, że przeciwko Termalice dominacja w posiadaniu piłki przekładała się na sytuacje bramkowe. Tym razem było inaczej. Poza niecelnym strzałem Mariusza Rybickiego „Duma Wildy” nie potrafiła poważnie zagrozić bramce Cezarego Miszty.

Zgodnie z przewidywaniami Zieloni chcieli uzyskać przewagę na skrzydłach (Rybicki i Michał Jakóbowski) oraz w środku pola, gdzie nie przebierali w środkach Łukasza Trałka i Mateusz Kupczak. Pierwszy jednak zarobił żółtą kartkę, a drugi na nią solidnie pracował.
Do głosu doszli więc gracze Radomiaka. Ożywił się lider gości, Brazylijczyk Leandro, a młody Rafał Makowski pokazał, że umie chronić piłkę nie gorzej od doświadczonych zawodników Warty. Na szczęście radomianie też mieli kłopot ze stwarzaniem sytuacji i dlatego Adrian Lis musiał tylko raz, po uderzeniu Mateusza Cichockiego, pokazać, że zna się na bramkarskim fachu.

Rozwiąż quiz: Co wiesz o Warcie Poznań?

Po zmianie stron inicjatywa nadal należała do ekipy Dariusza Banasika. Mnożyły się rogi dla Radomiaka, a warciarze mieli coraz mniej do zaproponowania w ofensywie. Trener Piotr Tworek zareagował błyskawicznie i zdjął z murawy mało widocznego Roberta Janickiego. Problemy się jednak nie skończyły, bo inni środkowi pomocnicy też spisywali się poniżej oczekiwań.

W 63 min w roli głównej wystąpił VAR, tak samo jak w meczu z Termaliką, bo po starciu w polu karnym Dawida Abramowicza z Łukaszem Spławskim sędzia Bartosz Frankowski podbiegł do monitora i po długim zastanowieniu wskazał na 11. metr. Do piłki podszedł etatowy wykonawca karnych, czyli Mateusz Kupczak i precyzyjnym strzałem wywołał euforię na trybunach. 1:0 dla Warty i Zieloni coraz bliżej ekstraklasy!

Po golu w szeregi Warty wstąpiły dodatkowe siły. Groźnie główkował Bartosz Kieliba, odżył Rybicki, a Jakóbowski decydował się na takie zwody jak w najlepszych latach Diego Maradona. Po jednej z takich szarż znów sprzymierzeńcem gospodarzy był VAR.

Nieprzepisowy wślizg obejrzał na monitorze Frankowski i wskazał na „wapno”. Kupczak strzelił jeszcze pewniej niż za pierwszym razem. Zdobył 13. bramkę w sezonie i wprowadził Wartę do ekstraklasy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski