Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Warta Poznań w swój jubileusz dzieli się punktami z Zagłębiem Lubin. Nieskuteczność Matuszewskiego, pech Szczepańskiego

Bartosz Kijeski
Bartosz Kijeski
Warta Poznań podzieliła się punktami z Zagłebiem Lubin. Pierwsza połowa do zapomnienia, druga znacznie ciekawsza
Warta Poznań podzieliła się punktami z Zagłebiem Lubin. Pierwsza połowa do zapomnienia, druga znacznie ciekawsza Adam Jastrzebowski
Warta Poznań, obchodząca swój jubileusz - 500. mecz w najwyższej klasie rozgrywkowej - zremisowała bezbramkowo na wyjeździe z Zagłębiem Lubin. Ekipa Dawida Szulczka miała swoje szanse na to, aby przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, jednak nieskuteczność Konrada Matuszewskiego oraz brak szczęścia Miłosza Szczepańskiego sprawiły, że Zieloni muszą w tej kolejce zadowolić się jedynie punktem.

To był wyjątkowy mecz dla Warty Poznań. Zieloni w spotkaniu z Miedziowymi zaliczyli 500. mecz w najwyższej klasie rozgrywkowej. Piłkarze Dawida Szulczka przed tym spotkaniem nie zakładali innej opcji, niż zdobycie trzech punktów. Tym bardziej że komplet zwycięstwo dałoby poznaniakom 40 punktów, czyli dokładnie tyle, ile założył sobie szkoleniowiec warciarzy przed rozpoczęciem tego sezonu.

Zobacz też: Napastnik Lecha Poznań przejdzie operację. W tym sezonie już nie zagra

Do szerokiego składu po pauzie za cztery żółte kartki powrócił Jan Grzesik. Jednak ku zdumieniu wielu, trener Szulczek nie zdecydował się wystawić go w pierwszej jedenastce. W jego miejsce wskoczył Kamil Kościelny. Szkoleniowiec Zielonych argumentował to, jego dobrym występem w ostatnim spotkaniu z Lechią (2:0). W porównaniu do meczu z gdańszczanami widzieliśmy jeszcze dwie roszady. Zamiast Miłosza Szczepańskiego zagrał Stefan Savić, natomiast zamiast Konrada Matuszewskiego od pierwszych minut w roli kapitana wystąpił Jakub Kiełb.

Warta Poznań od początku założyła na Zagłębie wysoki pressing, z którym gospodarze mieli spore problemy. Nie popełnili jednak błędu i z czasem to Miedziowi przejęli inicjatywę, z której mógł paść gol. Najpierw szanse miał Damjan Bohar, który oddał strzał z obrębu szesnastki, ale z tym strzałem, bez mniejszego problemu poradził sobie Adrian Lis. W 24. minucie kolejną doskonałą akcję mieli gospodarze. Kacper Chodyna był faulowany przez Ivanova, ale sędzia Wojciech Myć zastosował przywilej korzyści. Skrzydłowy Miedziowych podał piłkę do Filipa Starzyńskiego, jednak ten także trafił w bramkarza Zielonych.

Goście pierwsze poważne zagrożenie stworzyli w 34. minucie gry. Rzut wolny wykonywany przez Miguela Luisa z bocznej strefy boiska nieznacznie minął bramkę Dioudisa. Pod koniec pierwszej połowy warciarze wysłali jeszcze jeden sygnał do ataku. Całkiem niezłą sytuację stworzył sobie Niilo Maenpaa, lecz strzał Fina był bardzo niedokładny i do szatni piłkarze Szulczka schodzili bez ani jednego celnego uderzenia.

Zmiana stron mogła przynieść od razu na początku rzut karny. Niilo Maenpaa sygnalizował arbitrowi, że był faulowany przez Bartosza Kopacza. Wojciech Myć analizował tę sytuację wraz z sędziami na wozie VAR, lecz w ostateczności rozjemcy spotkania nie dopatrzyli się przewinienia kapitana Miedziowych.

Od 54. minuty Zieloni musieli radzić sobie bez swojego kapitana. Kiełb po jednej z interwencji położył się na ziemię, trzymając się za łydkę. Trener Szulczek nie zwlekał ze zmianą i chwilę później na boisku widzieliśmy już Konrada Matuszewskiego. Obecnie nie wiadomo, jak poważna jest to kontuzja i czy Kiełba ponownie nie czeka dłuższa przerwa od gry.

Nieźle w drugiej odsłonie zaprezentował się Stefan Savić, który w pierwszych 45 minutach był bardzo niedokładny. Austriak przeprowadził dwie ciekawe, indywidualne akcje, wprowadzając w grze Zielonych nieco więcej ożywienia. W jednej z sytuacji minął dwóch pomocników, natomiast drugiemu założył siatkę, lecz w tej akcji Adam Zrelak niedokładnie dośrodkował futbolówkę w pole karne Dioudisa.

Najlepszą sytuację w całym meczu miał Matuszewski. Rezerwowy poznaniaków otrzymał doskonałe dośrodkowanie na 7. metr od Zrelaka, lecz lewy wahadłowy będąc w stuprocentowej sytuacji, fatalnie wykończył okazję, trafiając wprost w golkipera Miedziowych. W 81. minucie strzałem zza pola karnego popisał się Miłosz Szczepański, ale jego trafienie zatrzymało się jedynie na poprzeczce.

Warta zremisowała swoje ósme spotkanie w tym sezonie (drugie na wyjeździe) i aktualnie z 38 punktami zajmują 5. miejsce w tabeli. Sytuacja ta może się zmienić, bowiem w niedziele swoje spotkanie rozegra Widzew Łódź, który jako jedyna drużyna w tej kolejce ma szanse wyprzedzić Zielonych w tabeli.

Mateusz Żukowski oraz Ola Mizgalska pod Fontanną di TreviZobacz kolejne zdjęcia --->

Zawodnik Lecha Poznań spędził wolne ze swoją piękną dziewczy...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski