Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Warta Poznań zaczęła sezon w sposób... tradycyjny. Zieloni muszą mierzyć się z demonami z przeszłości

Bartosz Kijeski
Bartosz Kijeski
Michał Jakóbowski po zejściu Milana Corryna z powodu urazu musiał wcielić się w rolę najbardziej wysuniętego zawodnika na boisku
Michał Jakóbowski po zejściu Milana Corryna z powodu urazu musiał wcielić się w rolę najbardziej wysuniętego zawodnika na boisku Adam Jastrzębowski
Warta Poznań rozpoczyna sezon w sposób... tradycyjny. Dwie porażki ina inaugurację nie napawają optymizmem. Co więcej, problemy w ekipie Szulczka zaczynają się mnożyć w tempie ekspresowym.

Zieloni po raz trzeci z rzędu, od momentu powrotu po 26 latach, rozpoczęli swoją przygodę w ekstraklasie. Także po raz trzeci z rzędu notują słaby początek w najwyższej klasie rozgrywkowej. Scenariusz, który obserwujemy w ich wykonaniu, jest niemalże identyczny, co w ich pierwszym sezonie. Wówczas na starcie ligi również przegrali dwa inauguracyjne mecze (z Lechią 0:1 oraz z Zagłębiem 0:1). Co więcej, wówczas zawodnicy prowadzeni trenera Piotra Tworka nie mogli strzelić bramki przez blisko miesiąc. Udało im się to dopiero w 5. kolejce w pojedynku... z Wisłą Płock, kiedy to Zieloni wygrali 3:1.

Podobnie było w poprzednim sezonie. Wówczas warciarze byli typowani jako główny kandydat do spadku z PKO Ekstraklasy. Dwa remisy na starcie nie sezonu 2021/22, czerwona kartka dla Łukasza Trałki w spotkaniu przeciwko Pogoni nie napawały optymizmem sympatyków tego klubu. Jednak świetne transfery w zimowym okienku transferowym w 2022 roku oraz fantastyczna runda wiosenna, a w zasadzie jej druga część, pozwoliła Warcie myśleć realnie o przygotowaniach do nowego sezonu na najwyższym szczeblu. Choć od początku było wiadomo, że nadchodzący rok będzie prawdopodobnie najtrudniejszym.

Powrót starych demonów Warty Poznań

Piłkarze z Dolnej Wildy ponownie rozpoczęli rozgrywki od dwóch porażek z rzędu. Pierwsza zdarzyła się w Częstochowie. Tam piłkarze Szulczka zaprezentowali się jednak z całkiem dobrej strony. Potrafili przeciwstawić się Rakowowi, który miał ogromne problemy, aby pokonać poznaniaków. Niestety nieuwaga w końcówce meczu została brutalnie wykorzystana przez wicemistrzów Polski, a Zieloni powrócili do domu z ogromnym niedosytem. Zdobycie jednego punktu w pierwszym meczu było całkiem realnym zadaniem.

Nieco gorzej wyglądał ostatni mecz z Nafciarzami. Zielono-biali przez cały mecz byli absolutnie stłamszeni przez podopiecznych Pavla Stano, co w efekcie skończyło się bolesną klęską 0:4. Z powodu braku nominalnego napastnika, warciarze nie potrafili stworzyć sobie klarownych sytuacji na zdobycie bramki. Byli zagubieni również w defensywie, a ich błędy bezlitośnie wykorzystali zarówno Rafał Wolski, jak i Davo.

Sezon, który można obnażyć słabości Warty

I to właśnie te dwa ostatnie mecze poznaniaków obnażyły wszystkie słabości, z jakimi trener Dawid Szulczek będzie musiał się mierzyć. Kontuzja Adama Zrelaka oraz brak zmiennika przyczyniły się do tego, że szkoleniowiec Zielonych jest zmuszony łatać dziury na boisku piłkarzami, którzy na co dzień grają na całkowicie innych pozycjach. Na inaugurację sezonu oraz w ostatnim spotkaniu Milan Corryn grał jako nominalny napastnik, choć Belg jest przyzwyczajony do gry bliżej linii końcowej na typowej "10". Po jego zejściu w rolę najbardziej wysuniętego piłkarza wcielił się Michał Jakóbowski, który podczas letnich sparingów był sprawdzany na tej pozycji. Ostatnio też z powodu braku środkowych pomocników w pierwszej połowie musiał zagrać Jakub Kiełb, który jest lewym wahadłowym.

Braki w ofensywie nie są jedynym zmartwieniem w Warcie. Podobnie jest w defensywie. Pod koniec poprzedniej rundy było wiadomo, że z zespołem pożegna się Łukasz Trałka, który zakończył swoją karierę. Z ekipy odeszli jeszcze Aleksandr Pawłowiec oraz Jordan Courtney-Perkins. Cały czas nie jest znana przyszłość Roberta Ivanova, który ma kilka ofert z klubów z ekstraklasy. Wiele na to wskazuje, że Fin zostanie graczem Legii Warszawa. Choć jak poinformował Przemysław Langier z Goal.pl, jego przenosiny po ostatnim meczu z Wisłą Płock zawisły w próżni, a stołeczni zastanawiają się jeszcze nad innymi opcjami na tej pozycji.

Transfery panaceum na problemy

To jednak nie koniec kłopotów w Warcie. Ostatnio z zespołem pożegnał się Jayson Papeau. Francuz przeniósł się do Rapidu Bukareszt. Dziewiąta siła ligi rumuńskiej podpisała ze skrzydłowym 2-letni kontrakt, a Warta według doniesień otrzymała ok. 200 tysięcy euro.

- Jayson po roku reprezentowania barw Warty przenosi się do innego klubu, który, jak twierdzi sam piłkarz, jest dla niego krokiem naprzód. Nam ten transfer otwiera dodatkowe możliwości pozyskania nowych zawodników jeszcze w tym okienku transferowym

- powiedział Piotr Barłóg, pełnomocnik zarządu Warty ds. sportu na oficjalnej stronie klubu.

Pieniądze, które otrzymają Zieloni w najbliższym czasie, mogą zostać zainwestowane w brakującego napastnika. Według doniesień portalu Weszło, podczas ostatniego sparingu Zielonych z Unią Swarzędz w wyjściowym składzie wystąpił Pedro Vieira z Rakowa Częstochowa. Wcześniej ten piłkarz grywał w juniorskich zespołach FC Porto.

Warta Poznań - Wisła Płock 0:4Przejdź do kolejnego zdjęcia --->

Warta Poznań - Wisła Płock 0:4. Zieloni bezradni w starciu z...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski