Robert Graf zwrócił na siebie uwagę świetnymi transferami do Warty Poznań. Do klubu z Drogi Debińskiej trafili w poprzednim sezonie m.in reprezentant Finlandii Robert Ivanov, skrzydłowy Makana Baku z przeszłością w 2. Bundeslidze, czy utalentowany pomocnik Maciej Żurawski. Co ciekawe w wywiadzie udzielonym "Głosowi Wielkopolskiemu" dyrektor sportowy zdradził, że za najlepszy swój ruch w Warcie uważa zatrudnienie na stanowisku trenera Piotra Tworka.
Przygoda Roberta Grafa z Wartą Poznań jednak się powoli kończy. Dostał świetną pod wzgledem finansowym ofertę z Rakowa Częstochowa i ją przyjął. W poznańskim klubie ma pracować do końca sierpnia, by dopiąć jeszcze ostatnie transfery dla Zielonych.
Czytaj też: Warta Poznań podpisał zawodowy kontrakt ze swoim wychowankiem
Na szczęście Warta bardzo szybko znalazła następcę Grafa. To 34-letni Radosław Mozyrko. Zieloni w komunikacie przedstawiającym sylwetkę nowego dyrektora, poinformowali, że ma bogate doświadczenie w piłce, zdobyte w Polsce, na Wyspach Brytyjskich oraz w Stanach Zjednoczonych.
– Jestem w zawodzie od 14 lat, z czego 9 lat pracowałem dla klubów zagranicznych: m.in. Chelsea, Manchesteru United, Nottingham Forrest (4,5 roku), New York Red Bulls. W Polsce najdłużej, bo przez 3,5 roku byłem związany z Legią Warszawa –
mówi nowy dyrektor sportowy Warty Poznań. W stolicy był menedżerem akademii piłkarskiej Legii, gdy pod koniec 2019 roku przyjął propozycję z Chelsea FC. Dla zwycięzców ostatniej edycji Ligi Mistrzów pracował w charakterze głównego skauta młodzieżowego na Europę Wschodnią. Odpowiadał m.in. za wyszukiwanie utalentowanych zawodników w wieku 16-18 lat.
Kilka tygodni temu otrzymał ofertę z Warty Poznań.
– To nie była łatwa decyzja. Wiadomo, gdy pracujesz dla Chelsea FC, jednego z najlepszych klubów na świecie, rozwijasz się, to musisz zdecydować, czy robić nadal to, co robiłeś, czy jednak podjąć się o wiele trudniejszego zadania. A ja lubię wyzwania i dlatego przyjąłem propozycję z Warty Poznań – mówi Radosław Mozyrko.
Czytaj też: Warta Poznań ma nowego prezesa. To Bartosz Wolny, a poprzedni prezes zostaje w klubie
Mozyrko pracę w Warcie rozpoczął 1 sierpnia. Jeszcze p[rzez miesiąc będzie współpracował z Robertem Grafem.
- To jest najlepsze rozwiązanie, jakie może być. Robert dokończy w Warcie Poznań okienko transferowe, a ja będę stopniowo wdrażał się w strukturę klubu. We wrześniu usiądziemy z działem skautingu, sztabem i ustalimy dalsze ruchy transferowe – tłumaczy Radosław Mozyrko. - Pełniłem różne funkcje na statku, a teraz przejmuję rolę kapitana. Rozumiem, jakie kto ma zadania na swoich stanowiskach w klubie, bo sam sprawowałem funkcje od trenera, po skauta, koordynatora czy edukatora. Do tego miałem kilkanaście kontuzji, więc wiem, jak działają też fizjoterapeuci – dodaje z uśmiechem.
- Wiadomo, że w Polsce dyrektor sportowy jest postrzegany tylko przez pryzmat transferów, ale to jest jakieś 40 procent moich obowiązków. Będę odpowiedzialny za wdrażanie w życie wizji klubu. Co to dla mnie znaczy? Chodzi o zarządzanie działem sportu, monitorowanie pierwszego zespołu, zarządzanie transferami. Rozumiem filozofię Klubu, rozmawialiśmy o niej długo z władzami Warty. Dalej idziemy w tym samym kierunku, będziemy chcieli trzymać się tego, by w zespole było tylko kilku obcokrajowców, do tego zawodnicy z regionu. Stawiamy też na młodych i zdolnych – wyjaśnia nowy dyrektor sportowy Warty Poznań. - Chciałbym dodać do tego projektu coś od siebie. Zależy mi na tym, żeby co roku jeden zawodnik Warty Poznań mógł wypłynąć na szersze wody. Żeby wypromował się na tyle, by odejść do lepszego, bogatszego klubu. Wiadomo, jako klub chcemy też zarabiać na transferach, ściągać ciekawych zawodników i sprzedawać ich za sensowne pieniądze.
[b]Czytaj też: Warta Poznań im skuteczniejsza, tym bardziej ekologiczna. Jeden gol da teraz 100 drzew, a do tego autokar Zielonych będzie bardziej eko
[/b]
Czy doświadczenie zebrane w pracy w angielskich klubach pomoże nowemu dyrektorowi sportowemu „Zielonych” ściągać do Klubu zawodników z Wysp?
Radosław Mozyrko uśmiecha się i odpowiada: - Anglicy bardzo dobrze płacą młodym zawodnikom, nawet już najzdolniejszym juniorom. To jest pierwsza przeszkoda. A druga jest taka, że młodzi Anglicy nie lubią wyjeżdżać za granicę. Jeśli już, są bardziej otwarci na Niemcy, Holandię czy Belgię. Nie mówię nie, ale znam realia i nie będzie to dla nas oczywisty kierunek na transfery.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?