MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przygotuj go dobrze

Marek Rudnicki
Marcin Bielecki
Wyjazd na wakacje, to perspektywa wypoczynku i przygody. By jednak dojechać spokojnie, bez zmartwień i na czas, trzeba dysponować sprawnym samochodem. Podstawowy przegląd na stacji serwisowej układu hamulcowego kosztuje tylko 20 zł. Inne, podobne usługi, również nie są drogie, warto więc dla własnego bezpieczeństwa wydać te parę złotych.

Często zapominamy, że po zimie powinno się wymienić pióra wycieraczek, które na ogół są już częściowo uszkodzone. Trzeba zmienić spryskiwacz do szyb. Ten zimowy, o ile nam pozostał, nie nadaje się na lato, bo nie zmywa dobrze rozbitych na szybie owadów, pozostawiając po nich tłuste smugi.
Samochód wyjeżdżający na wakacje jest cięższy. Popatrzmy więc na opony, czy nie "siedzą" zbyt głęboko. O tym, ile powinno być w nich atmosfer, informują tabliczki znamionowe (na słupku przy ryglu zamka bądź na klapce wlewu paliwa). Nie należy zapominać, że ciśnienie zimowe nie jest dobre na lato, kiedy rozgrzane powietrze zwiększa objętość.
Pod obciążeniem zmienia się też wysokość świateł. Należy je dostosować do obciążenia bagażnika. Nowe samochody przeważnie posiadają ręczną bądź automatyczną regulację świateł, starsze - nie. Za drobną opłatą można to uczynić na każdej stacji obsługi. Wyruszając w trasę nie wolno zapomnieć o dodatkowym komplecie żarówek i bezpieczników. Wprawdzie są teoretycznie dostępne niemal na każdej stacji paliwowej, ale złośliwość losu ma swoje prawa. Rzadko też obsługa takiej stacji dokona wymiany uszkodzonej żarówki. Nie każdy zaś kierowca wie, jak to się robi. Kto nie wie, a żaden to wstyd, powinien przed wyjazdem dowiedzieć się na stacji serwisowej.
- Nie wolno pominąć kontroli poziomu płynów oleju, hamulcowego i wspomagania - mówi Grzegorz Sambrat, kierownik stacji PHU Transbud. - O ile samochód jest jeszcze na gwarancji, nie ma o co się martwić. Gdy już po, powinno się zlecić ogólny przegląd, czy nie ma przecieków, które w czasie gwałtownych manewrów spowodują gorsze funkcjonowanie układów jezdnych. W przypadku pojazdu starszego, dokonanie przeglądu przed ruszeniem na trasę może decydować o życiu lub śmierci.
Nie wszystkie przygotowania samochodu do wakacyjnych wojaży można dokonać samemu. Przykładem taka drobnostka, jak świece. Duża część kierowców nawet nie wie, jak się je odkręca, jak dostać się do nich i jakich użyć kluczy. Nie wspominając o tym, że nie potrafi prawidłowo ocenić, w jakim są stanie. Tu potrzebny jest mechanik.
- Samemu nie ocenimy również luzów zawieszenia, stanu końcówek drążka kierowniczego, tulei wahaczy czy łożysk piast kół - mówi Wojciech Rogowski, kierownik stacji Carman. - Stan tych układów wpływa nie tylko na jakość jazdy, ale przede wszystkim na to, czy bezpiecznie dojedziemy do celu.
Niemal każdy Polak uważa się za dobrego mechanika. Samemu jednak można sprawdzić tylko, czy mamy powietrze w zapasowym kole, czy w zbiorniczkach jest wymagana ilość płynów etc. Resztę pozostawmy mechanikom.

Rady specjalisty - Waldemar Laskowski, mistrz w stacji serwisowej w PHU Transbud

(fot. Marcin Bielecki)

Często bagatelizuje się płyn hamulcowy. A jeśli już zwraca nań uwagę, to tylko, czy poziom płynu utrzymuje się między kreskami minimum a maksimum, zaznaczonymi na zbiorniczku. Zapomina się przy tym, że jest to ciecz higroskopijna, pijąca wodę niczym gąbka. Producenci płynów zalecają ich zmianę co mniej więcej 2 lata lub po przejechaniu 40 tysięcy kilometrów. Co nie znaczy, że nie należy sprawdzić jakości płynu przed każdym letnim wyjazdem na urlop, jako że od eksploatacji samochodu zależy, w jakim stanie jest płyn. Jest to ważne szczególnie w sytuacji, gdy wyjeżdżamy w góry, gdzie dużo częściej używamy hamulca niż przy codziennym jeżdżeniu.
Wszystko za sprawą wspomnianej już wody w płynie hamulcowym. Płyn znajduje się w zaciskach hamulcowych. Gdy jest w nim woda, zaczyna się korozja od wewnątrz. Na zaciskach pojawiają się wżery przez co następuje rozszczelnienie całego układu. Płyn przenika na tarcze i hamulce zaczynają się ślizgać. Kolejna przyczyna - temperatura wywołana hamowaniem powoduje odparowywanie wody i powstanie w płynie wielu bąbelków powietrza. Tworzy się powietrzna poduszka, która przy działaniu ścisków hamulcowych jest bardziej elastyczna od płynu. Hamulce stają się "miękkie", a przez to mniej skuteczne. Poza tym dochodzi do przegrzania hamulców, co prowadzi wprost do koniecznej natychmiastowej ich wymiany. Innymi słowy, zły stan płynu hamulcowego, to niebezpieczeństwo i koszty wymiany zużytych części, uszkodzonych przez skutki działania wody.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński