Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wątpliwe faktury, czyli trupy z urzędniczej szafy

Karolina Koziolek
Maciej Milewicz (po lewej): Ekipa Jaśkowiaka zaplanowała odwet. - To zemsta - mówi wprost  Łukasz Goździor
Maciej Milewicz (po lewej): Ekipa Jaśkowiaka zaplanowała odwet. - To zemsta - mówi wprost Łukasz Goździor Grzegorz Dembiński / Paweł Miecznik
W Urzędzie Miasta pozostał niesmak po aferze mobbingowej. Z pracy zrezygnował Krzysztof Kaczanowski, zastępca szefa gabinetu prezydenta, oskarżony o mobbing. On sam twierdzi, że padł ofiarą układu, który usiłował rozbić. Układ, czyli ludzie poprzedniego prezydenta mieli w ostatnich tygodniach przed swoim odejściem z urzędu zlecać prace starym znajomym. Chodzi m.in. o produkcję filmu o Poznaniu i promocję budżetu obywatelskiego. Gabinet prezydenta sprawę kieruje do biura audytu wewnętrznego UMP.

Faktury, o których mowa, opiewają na 250 tys. zł. Dotyczą działu promocji, którym kierował Łukasz Goździor oraz oddziału dialogu społecznego, zarządzanym przez Macieja Milewicza. Obaj nie pracują już w urzędzie. Byli bliskimi współpracownikami Ryszarda Grobelnego.

Pierwsza z faktur dotyczy promocji BO. Milewicz zlecił ją Joannie Ellmann, która współtworzyła ostatnią kampanię wyborczą Grobelnego. Faktura ma wartość 21 tys. zł. Za te pieniądze Ellmann przeprowadziła 20 spotkań z uczniami trzech poznańskich szkół: „Marcinka”, II LO oraz XI LO. Wykonała też 6-stronicowy raport, z którego można się dowiedzieć, jak uczniowie ocenili zajęcia.

- Nie wydaje mi się, by opowiadanie 16-latkom o budżecie obywatelskim było warte ponad 20 tys. zł. Krótkie wyliczenie wskazuje, że za jedną godzinę zajęć wykonawca dostał około 1 tys. zł. To za dużo. Tym bardziej że promocją budżetu zajmowali się dotychczas urzędnicy w ramach swoich obowiązków służbowych - komentuje Andrzej Białas, dyrektor gabinetu prezydenta, któremu po zmianach personalnych podlega m.in. dział promocji i dialogu społecznego.

Maciej Milewicz tłumaczy nam, że kwota może jest wysoka, ale działał pod presją. Twierdzi, że inwestując w promocję budżetu obywatelskiego, chciał się wkupić w łaski nowej władzy, bo wiedział, że za chwilę może pożegnać się z pracą.

- Od Kaczanowskiego ciągle słyszałem, że BO to oczko w głowie prezydenta, mam robić swoje, a pieniądze nie grają roli. Kampania w szkołach była jednym z postulatów zespołu roboczego. Wszyscy wiedzą, jak zależało mi na tym projekcie, liczyłem, że jak się wykażę, pozostanę w urzędzie. Zatrudniłem Ellmann, bo zajmowała się podobnymi tematami w zeszłym roku - tłumaczy Milewicz i dodaje, że czuje się oszukany i - parafrazując - wykorzystany jak paczka dropsów.

Dodaje też, że to Ellmann zaproponowała za spotkania z licealistami 21 tys. zł. - Nie negocjowałem, bo zależało mi na czasie - mówi. Uważa, że „wyciąganie tematu faktur” po pół roku to zemsta... - Wygląda to tak, że ekipa Jaśkowiaka zaplanowała ślepy odwet na kim popadnie, bo stracili Kaczanowskiego. To prymitywne - mówi.

Uważa za niesłuszne robienie z Kaczanowskiego „bohatera, który uciął kawiarniano-ciaste-czkowe układy”.

Inne jego zlecenie, co do którego obecna władza ma zarzuty, dotyczy badania kapitału społecznego. Firma Reaserch Cloud pytała poznaniaków o udział w konsultacjach społecznych itp. Dostała 21 tys. zł. - Cykliczne badania aktywności społecznej są potrzebne. Obecna władza nie umie czytać wyników i nie wie, jak je wykorzystać - uważa jednak Maciej Milewicz.

Andrzej Białas twierdzi, że badania są bezużyteczne, a pieniądze mogły zostać wydane na współpracę z organizacjami pozarządowymi.

Biuro audytu wewnętrznego ma sprawdzić także fakturę na realizację filmu promocyjnego na kwotę ponad 203 tys. zł. Chodzi o film od 3 do 5 min, który pokaże „dzień z życia biznesmena przyjeżdżającego do Poznania na konferencję”. Urzędnicy wysłali zapytania ofertowe do kilku firm, zgodnie z przepisami nie musieli organizować na tego typu usługę przetargu. Została wybrana najdroższa oferta - firmy Just - za ponad 256 tys. zł. Cena została obniżona ostatecznie do 203 tys. zł. Inne firmy oferowały realizację filmu za 34,5 tys. zł - Gurumedia, 57, 5 tys. zł, - Gurumedia, 83,8 tys. zł - SQM. Łukasz Goździor twierdzi, że była też oferta firmy VMR za ok 200 tys zł. Ale urząd twierdzi, że nie ma po niej śladu w dokumentach.

Z naszych informacji wynika, że film został zrealizowany i do tej pory nigdzie nie wykorzystany. - Film ma za zadanie pokazać potencjał konferencyjny Poznania. Wcześniej różne podmioty zgłaszały uwagi, że brakuje takiego filmu. Decyzja o realizacji została podjęta jeszcze w zeszłym roku po konsultacji z Janem Mazurczakiem, szefem PLOT-u - wyjaśnia Łukasz Goździor. - Wybrana została oferta, która miała najlepszy koncept kreatywny i najbardziej odpowiadała założeniom, które przyjęliśmy. Inne oferty miały banalny pomysł. Film za 34 tys. nie dawał gwarancji osiągnięcia celów - mówi Goździor.

Z naszych informacji wynika, że Just od 2009 r. zarobiła na zleceniach z Urzędu Miasta 6 mln 687 tys. zł. Dla Goździora, podobnie jak dla Milewicza, „wyciąganie przez urząd spraw faktur to zemsta. Przypomina sytuacje, kiedy Jacek Jaśkowiak źle się wypowiadał o jego pracy. Mówił, że agencja obsługująca urząd bierze 20 tys. zł za jeden wpis na FB. Potem twierdził, że 40 tys. zł.

- Płaciliśmy ponad 7 tys. za miesiąc obsługi różnych mediów społecznościowych, nie tylko Facebooka - tłumaczy Goździor.

Wspomina też, że Kaczano-wski sam miał wpadkę z filmem. Zlecił nakręcenie reklamówki „Jumpie Poznań” za 38 tys. zł, który ma być tak zły, że został schowany do szuflady.

- Film jest dobry, ale dotyczy akcji, która planowana jest na wiosnę i wtedy go wykorzystamy. Podczas realizacji rodziły się nowe pomysły, stwierdziliśmy, że nie warto robić tego na szybko - mówi Białas. Ale filmu pokazać nie chce.

Rzecznik prezydenta Hanna Surma mówi nam, że wszelkie faktury budzące wątpliwości będą kierowane do biura audytu i kontroli wewnętrznej UMP. - Chcemy ocenić ewentualne zastrzeżenia i nieprawidłowości zawartych umów - mówi rzecznik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski