Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiadukt miał powstać przed laty

Robert Domżał
Jan Broda, wójt gminy Komorniki mieszka na Plewiskach każdego więc  dnia przygląda się sytuacji na przejeździe kolejowym
Jan Broda, wójt gminy Komorniki mieszka na Plewiskach każdego więc dnia przygląda się sytuacji na przejeździe kolejowym archiwum UG Komorniki
W poniedziałek zainaugurowaliśmy cykl artykułów poświęconych budowie wiaduktu na granicy Poznania i gminy Komorniki. Przedstawiliśmy warunki życia w sąsiedztwie przejazdu i opinie szefów firm działających w okolicy ul. Grunwaldzkiej. We wtorek na łamach Głosu Wielkopolskiego wypowiadał się starosta poznański Jan Grabkowski. Dzisiaj o potrzebie budowy wiaduktu rozmawiamy z Janem Brodą, wójtem gminy Komorniki.

Kiedy po raz pierwszy usłyszał Pan o potrzebie budowy wiaduktu w ciągu ulicy Grunwaldzkiej nad linią kolejową Poznań – Zbąszynek?
- Mieszkam w Plewiskach od urodzenia, więc mogę powiedzieć, że o potrzebie budowy wiaduktu nad torami kolejowymi słyszałem od zawsze. Pamiętam nawet jak w roku 1976 odbyło się w Plewiskach zebranie sołeckie z ówczesnymi władzami województwa. Zaprezentowano wtedy plany zagospodarowania przestrzennego, z którego wynikało, że na Plewiskach powstanie elektrociepłownia, fabryka domów i wiadukt. Mieszkańcy zapamiętali z tego oczywiście wiadukt.

Zobacz też:

Kandydując na stanowisko wójta zapowiadał Pan budowę wiaduktu?
- Nie było to główne moje hasło, ale rzeczywiście mówiłem o tym. Jednak i wcześniej, kiedy byłem radnym przyszło mi się borykać z kwestią wiaduktu. Kolejarze proponowali wybudowanie wiaduktu pod warunkiem likwidacji przejazdu kolejowego w ulicy Kolejowej w Plewiskach. Na to Rada Gminy Komorniki się nie zgodziła. Nie było wówczas mowy o drodze serwisowej, która łączyłaby Kolejową z wiaduktem, choćby wzdłuż torów. Później PKP PLK zlikwidowała jeszcze przejazd w ciągu ulicy Zielarskiej.
W trzeciej bodaj kadencji było też pytanie ze strony PKP PLK czy gmina dołoży się do budowy wiaduktu. Ale ówczesne władze uważały, że gminy nie stać na współfinansowanie takiej inwestycji. Może należało wówczas zaryzykować?

Są głosy, że gmina Komorniki biedna nie jest i stać byłoby ją na samodzielne wybudowanie wiaduktu?
- Biedni nie jesteśmy, chociaż do Tarnowa Podgórnego nam daleko, a i tam sama gmina wiaduktów nad drogą nr 92 nie buduje. Podjęcie się takiej budowy oznaczałoby zamrożenie na kilka lat wszelkich inwestycji drogowych.

Wiadukt do Plewisk jest potrzebny?

Czy jednak gmina ma dość gruntów po jednej i drugiej stronie linii kolejowej, by samodzielnie budować wiadukt?
- W ciągu ulicy Grunwaldzkiej nie, w ciągu Kolejowej teren znalazłby się, ale byłby to wiadukt z jedną jezdnią. Ten zaś obiekt, który mielibyśmy budować wspólnie z miastem Poznaniem, powiatem oraz gminą Dopiewo miałby oprócz jezdni bus pas. Ponadto jeśli mielibyśmy sami budować wiadukt i przeprowadzilibyśmy ruch na drugą stronę torów, to co dalej już na terenie gminy Dopiewo zrobić z tym potokiem pojazdów? Żeby dojechać do Grunwaldzkiej znów musielibyśmy przebijać się przez grunty Poznania. Przez Skórzewo nie sposób przepuszczać takie ilości samochodów. Problemem byłaby też ciasna zabudowa Plewisk.

Może istotą problemu jest nadmiar mieszkańców w Plewiskach. Może wydano za dużo warunków zabudowy i pozwoleń na budowę?
- Już w roku 1998 uchwalony został plan zagospodarowania przestrzennego pod dzisiejsze osiedle Zielarskie. Wtedy nikt nie sądził, że pojawią się deweloperzy i zaczną stawiać budynki dwulokalowe. A gdy uchwalony jest miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, Starostwo nie mogło nie wydać pozwoleń na budowę. Ponadto tam gdzie jest plan miejscowy, gmina ma obowiązek zapewnienia dostępu do wody i odbioru ścieków. Aktualnie, gdy pojawia się wniosek o zabudowę w obszarze, gdzie nie ma planu, odmawiamy warunków zabudowy lub zaznaczamy, że inwestor sam musi zabezpieczyć media czyli wodę i kanalizację. Nasza oczyszczalnia nie jest w stanie odebrać większej ilość ścieków.

Ale gmina to nie tylko mieszkańcy, to również firmy i ruch do nich częściowo też odbywa się przez przejazd w ulicy Grunwaldzkiej.
- Już w roku 2012 ilość osób wyjeżdżających z gminy do pracy oraz przyjeżdżających do pracy do gminy Komorniki równoważyła się. Obecnie po tym jak uruchomione zostały kolejne przedsiębiorstwa w tym Centrum Logistyczne Volkswagena, ilość dojeżdżających do pracy w Komornikach jeszcze się zwiększyła, potęgując korki na przejeździe kolejowym.

Ile czasu potrzeba na przygotowanie dokumentacji wiaduktu?
- Wykonanie badań geodezyjnych, podziału gruntów, przygotowanie dokumentacji technicznej i uzyskanie stosownych pozwoleń muszą zabrać dwa lata. Z pewnością dla tej inwestycji należy uzyskać decyzję o oddziaływaniu środowiskowym. Mimo to nie tracę nadziei i będę zabiegał, by inwestycję zrealizować w ramach Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych, jako węzeł przesiadkowy. Ale wówczas wszyscy zainteresowani musieliby dołożyć do budowy więcej niż wtedy, gdyby wiadukt wybudowała kolej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski