Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wichrowe Wzgórze: Tutaj ludzie nie lubią zmian, a stałym mieszkańcem osiedla jest... wiatr

Marta Danielewicz
Daniel Piotrowski, kierownik os. Wichrowe Wzgórze i Jan Marciniak, prezes PSM Winogrady mówią, że nie podejmują decyzji bez akceptacji mieszkańców
Daniel Piotrowski, kierownik os. Wichrowe Wzgórze i Jan Marciniak, prezes PSM Winogrady mówią, że nie podejmują decyzji bez akceptacji mieszkańców Waldemar Wylegalski
To pewne. Na osiedlu Wichrowe Wzgórze nie powstaną kolejne wieżowce. Mieszkańcy są na „nie”. Ale czy zaakceptują inne zmiany proponowane przez spółdzielnię? Są obawy, że może być z tym problem...

Jedni narzekają, że takie głosowanie to pic na wodę, a wyniki są ustawione. Inni z kolei cieszą się, że mają prawo wyboru, i że zarządca budynków liczy się z ich zdaniem. Faktem jest jednak, że to pewien ewenement, by jakakolwiek z poznańskich spółdzielni po raz piąty pytała mieszkańców o zdanie w sprawie realizacji planowej inwestycji. I to w sposób najbardziej demokratyczny, bo przez referendum.

A tak właśnie działa Poznańska Spółdzielnia Mieszkaniowa Winogrady, która w ostatni weekend spytała mieszkańców osiedla Wichrowe Wzgórze czy chcieliby wysokiej zabudowy zamiast niebieskiego baraku na kilku działkach. I chociaż mieszkańcy odpowiedzieli przecząco, zarząd zapewnia - bez ich zgody nic nie zrobimy.

Nie było to jednak pierwsze referendum zorganizowane przez zarząd Poznańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Winogrady. - Za każdym razem, gdy jest do podjęcia, trudna, lub naprawdę bardzo istotna sprawa, to pytamy w takiej formie o zdanie mieszkańców. Pierwsze referendum odbyło się na os. Przyjaźni kilka lat temu i dotyczyło budowy wysokiego budynku mieszkalnego w centrum osiedla. Wtedy lokalna społeczność zgodziła się na jego budowę, a byliśmy pewni, że wyniki będą inne - mówi Jan Marciniak, prezes PSM Winogrady. To na osiedlu Wichrowe Wzgórze było piątym referendum organizowanym przez spółdzielnię.

Osiedle Wichrowe Wzgórze okalają wieżowce, wewnątrz są raczej kilkukondygnacyjne bloki. Przed niektórymi małe ogródki. Mimo zagęszczenia sąsiad nie zagląda sąsiadowi przez okna. Mieszkają tu w dużej mierze osoby starsze, ale jest także sporo młodych lokatorów i studentów, podnajmujących małe mieszkania. Duży park linowy dla dzieci, spora siłowania zewnętrzna, korty tenisowe, boiska sportowe, park. Charakterystyczne miejsca? Odremontowany pawilon z restauracją Pizza Hut, księgarnia z Bajki w pawilonie, gdzie znajduje się siedziba administracji i spora górka, z której rozpościera się widok na całe osiedle. Ulubione miejsce psich spacerów, dziecięcych zabaw, wiosennego wylegiwania się na trawie.

- Mamy tu idealny system monitoringu, połączony w komisariatem na Piątkowie, dzięki czemu na osiedlu jest bezpieczniej, niż jeszcze kilka lat temu. Gdy parę miesięcy temu jakaś grupka wandali niszczyła samochody mieszkańców, policji udało się ich namierzyć jeszcze tego samego wieczoru - mówi z dumą Jan Marciniak.

Mieszkańcy fyrtla twierdzą, że jego nazwa jest nieprzypadkowa. Bo na Wichrowym stałym mieszkańcem jest wiatr. - Tu zawsze wieje. Nie wiem, ale tu jest taki mikroklimat, że nawet jeśli w innych częściach miasta byłoby bezwietrznie, tu i tak będzie wiało. Bez względu na porę roku - mówi Daniel Piotrowski, kierownik osiedla.

Na Wichrowym wiatr w oczy...

- Przeprowadziłem się tu 5 lat temu, ze względu na dzieci. To taka cicha i spokojna okolica - twierdzi pan Roman, mieszkaniec Wichrowego.

Marcin Taszarek, mieszka na osiedlu od dziecka. Jak przyznaje, dobrze mu w tej części Poznania i o przeprowadzce nie myśli. - Mam tu wszystko pod nosem. Są przedszkola, nawet dwa, szkoła podstawowa, gimnazjum, jest nawet liceum, biblioteka pod nosem - może niedostatecznie zaopatrzona, ale jest - mówi 27-latek. - Żyje się naprawdę dobrze, coraz lepiej.
Mieszkańcy nie mogą narzekać na brak działań ze strony spółdzielni. Przez lata ocieplili wszystkie budynki, wymienili dźwigi w wieżowcach, wyremontowali drogi wewnętrzne i chodniki, a przede wszystkim wykupili grunty pod wszystkimi budynkami mieszkalnymi. - Jesteśmy jedyną poznańską spółdzielnią, która to zrobiła. I naprawdę, niech mi pani wskaże inną, która zrobiła też podjazdy dla osób niepełnosprawnych przed wszystkimi budynkami. My to sfinansowaliśmy - dodaje Daniel Kaczmarek.

Marcin Taszarek przyznaje, że pracy spółdzielni nie może nic zarzucić. - Mamy chyba najtańsze media w całym Poznaniu, a ich jakość jest świetna. Naprawdę, trudno znaleźć coś do czego można się przyczepić - ocenia Taszarek.

A jednak. Kością niezgody okazały się nieużytki, leżące za szkołą, przy garażach i ruchliwej ulicy Lechickiej. Rada osiedla wraz z zarządem spółdzielni doszła do wniosku, by trochę bardziej zagęścić zabudowę tego terenu i zyskać trochę dodatkowych pieniędzy ze sprzedaży mieszkań. Do tej pory stoi tam niszczejący, niebieski barak, w którym z początkiem stycznia przestał działać dom opieki nad starszymi osobami. Jest tam teraz tylko siłownia. - Rada osiedla, mając do wyboru różne koncepcje, zdecydowała się na tę najbardziej optymalną i opłacalną - wyjaśnia Jan Marciniak.

Chcieli więc, by na nieużytkach stanęły wieżowce 11- i 16-piętrowe z parkingiem podziemnym. To rozwiązanie nie przypadło jednak do gustu mieszkańcom. Zarządzono referendum, by rozwiać wszystkie wątpliwości i w sposób demokratyczny podjąć decyzję. Referendum odbyło się w poprzedni weekend. - Brałem w nim udział. Jestem jednym z organizatorów oporu w tej sprawie - mówi Robert Tierling, lokator bloku nr 10. Budynki miałyby powstać naprzeciw jego okien, w dużej mierze pozbawiłyby go dostępu do światła słonecznego. Mężczyzna sprzeciwia się inwestycji z powodów praktycznych.

- Już teraz brakuje miejsc parkingowych, szczególnie wtedy, gdy w pobliskiej szkole odbywają się wywiadówki. Co będzie wtedy, gdy mieszkańców jeszcze przybędzie? - zastanawia się. Jego argumenty w postaci ulotek trafiły do części lokatorów. Z 4 tysięcy osób, 25 procent wzięło udział w referendum. Jednak przeciwników inwestycji wyniki zadowalają. Spora większość, bo 800 osób opowiedziała się przeciw wieżowcom zamiast baraku. Jedynie 400 osób zgodziło się na propozycję spółdzielni.
Przedstawiciele zarządu spółdzielni zdeklarowali się, że nic wbrew woli mieszkańców nie zrobią. Wskazują jednak przy tym, że problem nieużytków i niszczejącego baraku wciąż pozostaje. I z tym problemem w końcu trzeba będzie się zmierzyć. - Te grunty są w wieczystym użytkowaniu i my, jako spółdzielnia, czyli wszyscy mieszkańcy, płacimy za ten barak podatek gruntowy do miasta. Teren po prostu przynosi straty, a sam barak nie nadaje się już nawet do remontu - mówi Jan Marciniak.

Mimo to prezes spółdzielni zapowiada, że mieszkańcy będą mieli inne opcje do wyboru. - Chcieliśmy z budowy wieżowców i sprzedaży mieszkań sfinansować, chociaż po części, modernizację instalacji centralnego ogrzewania we wszystkich blokach na osiedlu, która przy dobrych wiatrach wyniesie 35 milionów złotych - mówi Daniel Piotrowski. Spółdzielnia obliczyła, że ze sprzedaży wzbogaci się o 7 milionów złotych. Teraz te pieniądze trzeba będzie znaleźć gdzie indziej. - Po pierwsze musimy się zastanowić, co z barakiem, który przynosi nam straty. Jego modernizacja odpada. Najlepiej byłoby go zrównać z ziemią - przyznaje prezes PSM Winogrady Jan Marciniak.

Wiatr zmian
Dla wielu mieszkańców siłownia, zlokalizowana w niebieskim baraku to jeden z ważniejszych punktów na osiedlu. - To ważne miejsce dla naszej społeczności. Trenują tu zarówno młodzi, jak i starsi - zaznacza pan Roman, jeden z mieszkańców.

- Nie jest to miejsce, w którym przebywają jedynie okoliczne „karki”. Młodzież ma zajęcie, zamiast pić trenuje - wtóruje mu Tierling. Siłownia czynna jest od około 15 lat. W porównaniu do innych miejsc tego typu, ta jest dosyć tania. Roman Tierling ćwiczy pływanie w zimnej wodzie. Szkoli w tej niecodziennej dyscyplinie sportu także innych, również młodzież mieszkającą na osiedlu. - Mamy pomysły, jak ten teren zagospodarować - mówią mieszkańcy.

- Mógłby tam powstać parking. Siłownia powinna zostać odnowiona - co prawda przeszła remont w 2008 r., ale może być w lepszym stanie. Budynek siłowni jest dosyć duży. Posiada kilka oddzielnych pomieszczeń, osobnych wejść. Obecny klub seniora na naszym osiedlu mieści się w piwnicy bloku nr 22. Zamiast gnieść się w podziemiach, emeryci mogliby znaleźć swoje miejsce tutaj. Może ponownie mogłaby się tu otworzyć filia Biblioteki Raczyńskich? Ten budynek to solidna konstrukcja, da się jeszcze coś z niego zrobić.
Nie wszyscy patrzą jednak na niebieski barak z podobnym optymizmem. Niektórzy mieszkańcy, tak jak zarząd PSM Winogrady uważają, że należałoby go zburzyć, a w to miejsce zrobić parking, czy dopuścić zabudowę mieszkalną.

- Chociaż sam nie głosowałem, bo nie jestem do tego uprawniony (w referendum głosować mogli tylko właściciele mieszkań na os. Wichrowe Wzgórze), to nie uważam, by budowa wieżowców była złym pomysłem. Teren, na którym miały stanąć, znajduje się na uboczu, przy ruchliwej trasie. Oczywiście rozumiem obawy innych mieszkańców, w związku z tym może lepszym pomysłem byłaby niższa np. 5-kondygnacyjna zabudowa? - zastanawia się Marcin Taszarek.

Mieszkaniec dodaje przy tym, że społeczność żyjąca na os. Wichrowe Wzgórze ma to do siebie, że nie lubi zmian. - Tu każdy ma swoją wizję tego, jak powinno wyglądać Wichrowe Wzgórze. Trudno podrzucić coś nowego.

Zarząd spółdzielni tłumaczy, że nowe koncepcje na zagospodarowanie tego terenu zależą od rady osiedla, która podejmie stosowane decyzje w tym temacie. Nim to jednak nastąpi, może upłynąć trochę czasu.- Mówiąc szczerze to wydaje mi się, że najwcześniej jakieś decyzje zapadną w maju, po wyborze nowej rady osiedla - mówi Daniel Piotrowski.

- Teraz chcemy przeprowadzić ankietę wśród mieszkańców, by spytać czy są za tym, by spółdzielnia zatrudniła firmę sprzątającą klatki schodowe, czy będą to robili, jak dotychczas. Jak pani widzi, nigdy nie podejmujemy sami decyzji. Zawsze pytamy mieszkańców osiedla Wichrowe Wzgórze - dodaje kierownik.

Współpraca: Marcin Karabasz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wichrowe Wzgórze: Tutaj ludzie nie lubią zmian, a stałym mieszkańcem osiedla jest... wiatr - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski