Rodzice dzieci z Umultowa, Moraska i Radojewa od lat czekają na budowę szkoły. Znalezienie odpowiedniej lokalizacji dla placówki zajęło sporo czasu. Wiele wysiłku trzeba było włożyć, by przekonać UAM do odstąpienia działki. A teraz grupa – jak twierdzą mieszkańcy wspierający powstanie placówki – niewielka blokuje inwestycję, odwlekając ją w czasie.
Protestujący nie są tacy źle, oj nie! Wskazują inną, ich zadniem lepszą, lokalizację. To prawda, że to grunty prywatne i miasto musiałoby wyłożyć miliony złotych na ich wykup. A co nie stać miasta? Wiem, że tam, gdzie zrodził się konflikt, trzeba i warto rozmawiać. Uważam jednak, że nie wolno się godzić na dyktat kilkunastu osób, które poza swoim egoistycznym interesem nie widzą nic.
Z ust jednego z protestujących słyszę, że działka wskazana przez miasto jest za mała, a jednocześnie szkoła za duża na potrzeby mieszkańców. No i do tego ten hałas. Poproszę kolejny zestaw argumentów, bo ten mnie nie przekonuje. Czasami warto dostrzec poza czubkiem własnego nosa także potrzeby innych. Zastanówcie się: Jeżeli nie dzieciom, to może wnukom służyć będzie ta szkoła.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?