- Wiem, że wyrok nie zwróci mi syna. Pustka została, bo go tylko jednego miałam. Co mój syn mu zawinił? Szedł z bańką do CPN-u po paliwo - mówiła matka 25-letniego mieszkańca Drezdenka, oskarżycielka posiłkowa w procesie Marcina W. - Proszę o utrzymanie wyroku w mocy, bo nie wierzę w tę jego skruchę.
- Naprawdę, nie miałem zamiaru zabijać tego człowieka - zapewniał w ostatnim słowie Marcin W. , którego poznański Sąd Okręgowy skazał w czerwcu na dożywocie. Wyrok zaskarżył obrońca oskarżonego. Prosił o łagodniejszą karę dla Marcina, który rok temu bez powodu zabił Piotra L. Mieszkaniec Drezdenka, w towarzystwie żony i znajomych, szedł na stację po paliwo. Poprosił jedynie szukającego zaczepki Marcina, by zostawił w spokoju jego żonę. Młodszy mężczyzna dźgnął go nożem i odszedł.
Także w ocenie Sądu Apelacyjnego, Marcin W. - mimo młodego wieku - jest osobą, której już nie wychowa i nie zresocjalizuje. Można go jedynie izolować od społeczeństwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?