Co widzisz patrząc na serduszko Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy? Niektórzy widzą w nim życie. Swoje życie. Albo życie swojego dziecka. Pilsko-poznański Aleksander Kubiak - pilsko, bo z Piły, a poznańsko, bo studiuje w Poznaniu, ma 21 lat. Tyle, co Wielka Orkiestra. Łączy ich znacznie więcej. W 1991 roku, kiedy się urodził, nie było w Polsce ośrodka, który byłby w stanie zoperować małe ciężko chore serce.
Sprzęt równa się życie. Życie równa się... życie
Tak skomplikowane operacje jak plastyka dziecięcego serca przeprowadzano najbliżej w Monachium. Miał trzy lata, kiedy prof. Janusz Skalski, dziś światowej sławy kardiochirurg dziecięcy, uratował mu życie. Doktor Skalski i specjalistyczny sprzęt z "serduszkiem", który trafił do kliniki w Katowicach po pierwszym finale.
- "Serduszko" było tam na wszystkim, bo WOŚP wyposażył cały oddział - mówi Beata Kubiak, matka Aleksandra. - Mieliśmy świadomość, że palec Boży, palec Owsiakowy uratował życie Olka. Pamiętam, że marzeniem Owsiaka przed pierwszym finałem było zebranie pieniędzy choć na jedną taką operację. Po finale można je było przeprowadzać już w jedenastu ośrodkach w Polsce.
W niedzielę podczas finału Olek, student II roku biotechnologii na UAM, razem z kolegami z sekcji wirusologii i biotechnologii molekularnej będą zabawiać ciekawskich izolując DNA z kiwi przy pomocy ...płynu do naczyń.
- O Wielkiej Orkiestrze można dużo powiedzieć - mówi Aleksander Kubiak. - Dla mnie jest po prostu ratowaniem życia. Gdyby przy pierwszym finale nie zebrano na sprzęt, który uratował mi życie, nie byłoby mnie dziś tutaj. Sprzęt równa się życie. Życie równa się .. życie. Czy mam dług wobec WOŚP i Owsiaka? Czy spłacam go angażując się w finały czy wrzucając do puszki? Nie myślę w tych kategoriach. Pomoc nie jest walutą. Wierzę za to, że dobro do nas wraca.
Program "Róbta co chceta", na którym dwadzieścia dwa lata temu Jurek Owsiak zapraszał do udziału w pierwszym finale, Beata Kubiak obejrzała zupełnym przypadkiem. Chciała, by udało mu się uratować to jedno dziecko, choć nie wierzyła do końca w to, że Polacy pójdą za głosem faceta w czerwonych okularach znanego do tej pory głównie z organizacji punkowych koncertów. Nie wiedziała, że uratuje więcej niż jedno, a jednym z nich będzie jej syn.
- Życie Olka zawdzięczamy tym pojedynczym osobom, które napełniły wtedy puszki, bo uwierzyły w to, że nie ma większej wartości niż życie - mówi Beata Kubiak. - Teraz przed finałem dużo się mówi o atrakcjach, jak rejs łodzią podwodną, a jakby mniej o tych ludziach na ulicy. A to oni zawsze byli dla mnie Wielka Orkiestrą.
A o czym marzy student II roku biotechnologii?
- Zostać naukowcem i pomagać ludziom swoją wiedzą zajmując się chorobami genetycznymi, które teraz są nieuleczalne - mówi Aleksander Kubiak.
Uratowane kiedyś "dziecko Orkiestry" teraz samo chce ratować. Powód?
- Życie jest najlepszym powodem - mówi Aleksander Kubiak
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?