18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielka płyta postoi jeszcze 150 lat. Będą dwupoziomowe mieszkania, windy zewnętrzne...

Adriana Rozwadowska
Paweł Łukaszewski, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego
Paweł Łukaszewski, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego Fot. Waldemar Wylegalski
O przyszłości bloków z wielkiej płyty, z Pawłem Łukaszewskim, powiatowym inspektorem nadzoru budowlanego, rozmawia Adriana Rozwadowska

Panie inspektorze, ile czasu mieszkańcy wielkiej płyty na Ratajach czy Winogradach, w sumie około 200 tys. osób, mają na ucieczkę przed rychłą katastrofą budowlaną, którą co rusz wróży się w mediach?
Paweł Łukaszewski: Faktycznie, media alarmują, ale bez sprawdzania u źródła. To zależy. Jeśli będziemy dokonywać tylko bieżących napraw - kilkadziesiąt lat. Jeśli zaczniemy modernizować wielką płytę pod względem technicznym i funkcjonalnym, to uciekać będzie trzeba dopiero za 120-150 lat. Gdyby z wielką płytą działo się cokolwiek złego, to zaczęłyby do nas docierać sygnały o problemach. Tymczasem są to sporadyczne zgłoszenia, głównie dotyczące spraw błahych - np. drzwi wejściowych.

Z założenia wielka płyta miała przetrwać 50-60 lat. Duża część budynków już przekroczyła ten wiek.
Paweł Łukaszewski: Tak, ale zakładano, że budynki mają wytrzymać w takich standardach, jakie ówcześnie panowały. Obecnie mamy szerokie możliwości modernizacji.

Pan sam mieszkał w wielkiej płycie, a także pracował na budowach poznańskich bloków.
Paweł Łukaszewski: Tak. Krótko po studiach byłem kierownikiem budowy obiektów z wielkiej płyty. Poznałem ich słabe i mocne strony, i trzeba przyznać, że tych słabych jest sporo. Ale nie należy przekreślać tej technologii. W Poznaniu pierwsze systemy wielkopłytowe zaczęły powstawać w latach 60-tych. Elementy prefabrykowane przyjeżdżały na place budów gotowe z fabryk domów. Często miały już wbudowane okna, czasami nawet z szybami. Prefabrykaty przyjeżdżały w różnym stanie - nierzadko z obitymi krawędziami, popękane. Stąd wzięły się późniejsze problemy z tym systemem budownictwa.

To teraz nie dziwi mnie już, dlaczego okna w wielkiej płycie są tak nieszczelne...
Paweł Łukaszewski: Tak, stolarka okienna jest nieszczelna, ale ona z założenia miała taka być! Cyrkulacja powietrza została tak zaprojektowana, żeby powietrze dostawało się przez okna do budynku, i wydostawało przez kratkę. Gdyby wymienić teraz wszystkie okna w wielkiej płycie na plastikowe, wentylacja przestałaby istnieć. Mieszkańcy, którzy okna już wymienili, powinni pozostawiać je rozszczelnione nawet zimą. Inne słabe strony wielkiej płyty to akustyka - ściany mają tylko 14-15 cm grubości. Parametry izolacyjności cieplnej ścian też są fatalne. No i rzecz ostatnia - wielka płyta jest trójwarstwowa. Składa się ze ściany nośnej, izolacji i części elewacyjnej, którą montowało się na hakach. Często tych haków albo jest za mało, albo już zdążyły skorodować. Od dłuższego czasu ocieplamy bloki, ale nie sprawdzamy stanu elewacji. To może grozić odpadaniem.

No i "klitki", ciemna kuchnia...
Paweł Łukaszewski: Kiepska funkcjonalność wynika z tego, że czasami wszystkie ściany budynku są nośne. Wnętrz nie da się przearanżować. To zresztą najczęstszy powód naszych interwencji - mieszkańcy chcą uczynić przestrzeń mieszkania wygodniejszą, i kują przejścia w ścianach nośnych. W ostatnim czasie były dwa takie przypadki. Można tylko domyślać się, ile jest dziur w ścianach konstrukcyjnych, o których nie wiemy.


GŁOS WIELKOPOLSKI POLECA:


A zalety bloków z płyty?
Paweł Łukaszewski: Ich największą zaletą jest to, co najczęściej poddaje się pod wątpliwość - są bardzo trwałe i mocne. W 1977 roku w Rumuni doszło do trzęsienia ziemi. Zniszczeniu uległo 35 tys. budynków, z tego 30 tys. w Bukareszcie. Budynki z wielkiej płyty w ogóle nie ucierpiały. Kolejny przykład jest z naszego podwórka. 1995 rok, w Gdańsku wybucha gaz. Mimo ogromnej siły eksplozji, uszkodzeniu uległa tylko jedna kondygnacja. Paradoksalnie lokatorzy wielkiej płyty mogą czuć się pewniej niż mieszkańcy kamienic. Druga wielka zaleta wielkiej płyty, którą trzeba mocno podkreślać w czasach systemów deweloperskich, to doskonała infrastruktura wokół budynków. Tego się już nie spotyka. Osiedla były miasteczkami, prawie w całości zaspokajającymi potrzeby mieszkańców. Były szkoły, handel, usługi, parkingi, zieleń. Teraz o infrastrukturę się nie dba. Na dodatek na nowych osiedlach zaglądamy sobie do okien, bo dla inwestora liczy się każdy metr. Na osiedlach z wielkiej płyty odległości pomiędzy budynkami były ogromne, zapewniały intymność i dostęp światła.

Co możemy zrobić, żeby zachęcić do wybierania mieszkań w blokach z wielkiej płyty, zamiast peryferii?
Paweł Łukaszewski: Bieżąca konserwacja niewiele da. Trzeba wsłuchać się w potrzeby mieszkańców. Gdy mieszkałem w wielkiej płycie, najbardziej doskwierał mi metraż i właśnie te "klitki". Można sobie z tym poradzić, tworząc mieszkania dwukondygnacyjne. Można też dobudowywać dodatkowe kondygnacje na dachach, balkony i loggie. Dzięki temu wnętrza staną się większe i ciekawsze architektonicznie. Ciekawym rozwiązaniem są zewnętrzne windy - przodują w tym Niemcy. Dzięki temu budynki stają się znacznie bardziej estetyczne i funkcjonalne. Na zachodzie podejmuje się też próby łączenia budynków i pięter szklanymi łącznikami. Żeby poprawić estetykę budynków, można też wymieniać dachy z płaskich na spadziste. W Poznaniu tego typu modernizacje jeszcze się nie zdarzyły, ale będzie trzeba o tym pomyśleć. Dość trafionym pomysłem jest także umieszczanie funkcji handlowych i usługowych w parterze.

Od pewnego czasu obserwujemy modę na PRL. Widzi Pan szansę, że pojawi się także moda na wielka płytę?
Paweł Łukaszewski: Myślę, że to już się dzieje. Nie spotkałem się z tym, by dla kogoś mieszkanie w starym bloku było ujmą. Przeciwnie - ludzie doceniają tanie koszty utrzymania i świetną lokalizację.

A Pan kupiłby dziś mieszkanie na Ratajach?
Paweł Łukaszewski: Przez dwadzieścia lat mieszkania w wielkiej płycie narzekałem tylko na powierzchnię. Gdyby dokonać modernizacji, o których wspomniałem wcześniej, stworzyć przestronniejsze mieszkania, byłbym skłonny wrócić do bloków.

Ale takie modernizacje to olbrzymie koszty...
Paweł Łukaszewski: W skali kraju w wielkiej płycie mieszkają 4 mln rodzin. Spółdzielnie nie poradzą sobie z tym same. Państwo będzie wkrótce zmuszone zająć się tym problemem. A wyjścia są - choćby kredyty preferencyjne na modernizacje.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski