Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielkanoc bez prądu i za 300 zł. Ale najważniejsze, że razem [ZDJĘCIA]

Katarzyna Dobroń
Pani Elżbieta wraz z gromadką swoich dzieci i chorą matką mieszka w mieszkaniu przy ulicy Taczaka. Z niecierpliwością czeka na przeprowadzkę. ZKZL znalazł już dla rodziny mieszkanie
Pani Elżbieta wraz z gromadką swoich dzieci i chorą matką mieszka w mieszkaniu przy ulicy Taczaka. Z niecierpliwością czeka na przeprowadzkę. ZKZL znalazł już dla rodziny mieszkanie Waldemar Wylegalski
Mieszkająca w fatalnych warunkach kobieta z piątką dzieci czeka z niecierpliwością na eksmisję. ZKZL obiecał mieszkanie socjalne.

Pokój z kuchnią, brak prądu, grzyb i trzysta złotych na Wielkanoc dla 6 osób. Do tego paczka świąteczna od urszulanek. Święta nie powinny tak wyglądać, ale Elżbieta Kryg jest szczęśliwa, że wciąż ma przy sobie piątkę swoich dzieci. Jest również pewnie jedną z niewielu osób, które z utęsknieniem czekają na eksmisję.

Jej obecne mieszkanie składa się z pokoju z kuchnią i jest w fatalnym stanie. Od kilku miesięcy nie ma prądu, w obu pomieszczeniach rozprzestrzenił się grzyb, a nieszczelne okna są przez cały czas zamknięte. Wszędzie panuje półmrok i roznosi się zapach stęchlizny. Partner pani Elżbiety jest w więzieniu, a zajmująca pozostałe dwa pokoje matka cierpi na depresję. Pracownicy Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych obiecali przyspieszyć procedury przydziału mieszkania socjalnego. W ubiegłym tygodniu ze szpitala psychiatrycznego wróciła matka pani Elżbiety i zapowiedziała, że nie podpisze dokumentów z ZKZL-u, bo chce mieszkać sama. - Dzieci nie mogą tak dłużej żyć, bo w końcu mi je odbiorą - mówi zrozpaczona Elżbieta Kryg.

Urzędnicy uspokajają: - Nawet jeśli starsza pani nie podpisze dokumentów to nie wpłynie to na przydział mieszkania dla pozostałej części rodziny - mówi Magdalena Gościńska z ZKZL-u. - Wygląda też na to, że znaleźliśmy dla nich odpowiedni lokal. Trzeba tylko poczekać na remont.

- Święta nie powinny tak wyglądać, ale najważniejsze, że jesteśmy razem! - mówi Elżbieta Kryg, która czeka na eksmisję.

Kobieta mieszka z pięcioletnimi bliźniaczkami, trzynastoletnią córką i dwoma nastoletnimi synami w jednym pokoju z kuchnią. Pozostałą część trzypokojowego mieszkania zajmuje jej matka. Cała rodzina dostała wyrok eksmisji: pani Elżbieta z dziećmi w 2010 roku, jej matka kilka lat wcześniej. Zadłużenie mieszkania wynosi blisko 200 tys. zł. - Z wszystkim zostałam sama. Mama leczy się na ciężką depresję i już kilka razy trafiała do szpitala psychiatrycznego. Kilka miesięcy temu przepalił się licznik prądu. Zaczęłam prawie codziennie chodzić do ZKZL-u, żeby nam pomogli.

Poznanianka prosiła o przyspieszenie przydzielenia lokalu socjalnego. Na początku kwietnia opisaliśmy trudną sytuację pani Elżbiety na łamach "Głosu". Pracownicy Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych obiecali wtedy, że postarają się jak najszybciej znaleźć dla nich mieszkanie. Kolejny problem pojawił się, kiedy w ubiegłym tygodniu ze szpitala wróciła matka pani Elżbiety. Panie przyznają, że nigdy nie miały najlepszego kontaktu.
- Ich jest siódemka, a ja jestem jedna. Łazienka też będzie jedna, a jak Ela zacznie kąpać wieczorem dzieciaki, to w ogóle się tam nie dostanę. Z kuchnią będzie tak samo - tłumaczy matka pani Elżbiety, która nie chce mieszkać z córką i jej dziećmi w nowym mieszkaniu.

Magdalena Gościńska z ZKZL-u uspokaja, że nawet jeśli starsza pani nie podpisze dokumentów to nie wpłynie to na ofertę dla reszty rodziny. Mieszkanie jest już wytypowane, trzeba je będzie tylko wyremontować i będzie się można przeprowadzić. Wielkanoc trzeba jednak jeszcze przetrzymać w ciasnym i zagrzybionym mieszkaniu.

- Na szczęście dostałam pieniądze - cieszy się pani Elżbieta. - Mam na święta przeznaczone 300 zł, bo reszta musi wystarczyć na kolejny miesiąc.

Cała piątka jest z nami w kuchni podczas rozmowy. Bliźniaczki niewiele mówią, ale cały czas się śmieją. Starsza córka rozkłada teczkę ze swoimi rysunkami. Marzy o szkole plastycznej. Chłopcy dopiero na początku tygodnia wrócili do domu. Starszy syn uczy się w szkole z internatem, młodszy był przez jakiś czas w szpitalu. Wszyscy ożywiają się, gdy ich mama opowiada o wielkanocnym menu: córka zamawia żurek, młodszy syn - białą kiełbasę, koniecznie z musztardą, a starszy - sałatkę krabową. Starszy syn na początku maja obchodzi siedemnaste urodziny, a potem wraca do szkoły. Niedawno, w nagrodę za dobre zachowanie, pojechał na kurs kelnerski do Włoch.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski