Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielkanoc: Czy dziś Jezus zostałby skazany?

Agnieszka Świderska
Słowa Piłata wydającego Jezusa na śmierć przeszły do historii i... misteriów. I oby tylko tam pozostały.
Słowa Piłata wydającego Jezusa na śmierć przeszły do historii i... misteriów. I oby tylko tam pozostały. Akadiusz Dembiński
2 tys. lat temu nie było tabloidów, które donosiłyby o najbardziej medialnym procesie w historii świata i wyroku, który na zawsze ją zmienił. A czy dziś Jezus zostałby uniewinniony?

Jak wynika z raportu Amnesty International, w 2011 roku w 20 krajach zostało straconych co najmniej 679 osób. Tyle oficjalne dane, gdyż prawdziwa liczba egzekucji mogła być wyższa nawet o kilka tysięcy - dane dotyczące wykonywania kary śmierci w Chinach objęte są tajemnicą państwową. Jak podaje AI, śmiercią było karane m.in. cudzołóstwo i sodomia w Iranie, bluźnierstwo w Pakistanie, czary w Arabii Saudyjskiej, handel ludzkimi kośćmi w Republice Konga oraz w ponad 10 krajach przestępstwa narkotykowe. Wyroki wykonywano przez ścięcie, powieszenie, śmiertelny zastrzyk i rozstrzelanie.


Czytaj także:
Ojciec Leon Knabit: Jezus cieszy się, gdy rośnie PKB
Gdyby Jezus miał adwokata. [FILM]

Jeden z wyroków śmierci wykonano w południowej prowincji Iranu - Chuzestanie. Skazańcem był Sayed Ali Gharabat, który twierdził, że objawił mu się islamski mesjasz Dwunasty Imam, zwany też Ukrytym. Muzułmanie wierzą, że Dwunasty Imam, wybrany przez Boga następca Mahometa, przebywa obecnie w ukryciu i powróci na ziemię wraz z drugim nadejściem Chrystusa, aby zaprowadzić pokój i sprawiedliwość. Fałszywego, według sądu, proroka za szerzenie zepsucia na ziemi (Mofsid-Fil-Arz) i apostazję, czyli odejście od wiary, stracono przez powieszenie.

Nie wiadomo, co stało się z czczącymi go uczniami, głównie młodymi ludźmi, których zgromadził wokół siebie. Agencje prasowe doniosły jedynie o egzekucji, którą pod koniec stycznia wykonano w więzieniu Karun w Ahwazie. Nie wiadomo, jak wyglądało przesłuchanie i proces. Czy Gharabat ogłosił się Ukrytym Imamem, jak podała większość światowych agencji, czy tylko przyznał się do kontaktów z Nim, jak doniosła irańska Fars?

Niezależnie od tego, czy zginął jako fałszywy bóg czy jako fałszywy prorok, usłyszał wyrok w tym samym czasie, w którym w telewizji irańskiej można było obejrzeć serię filmów dokumentalnych "Ponowne nadejście jest bliskie". W jednym z nich, jak donosi "Le Monde", wymieniono prezydenta Iranu Mahmuda Ahmadineżada, jako wcielenie jednego ze świątobliwych mężów, którzy mają towarzyszyć Ukrytemu Imamowi, a klęski żywiołowe, wojny, powstania w krajach islamskich i recesję gospodarczą jako zwiastuny rychłego nadejścia islamskiego mesjasza.

W stolicy kraju Teheranie wybudowano nawet aleję, którą ma nadejść, a prezydent każde swoje publiczne wystąpienie rozpoczyna od modlitwy o powrót zbawiciela, któremu po wielkiej wojnie z USA bądź Izraelem pomoże zaprowadzić pokój i sprawiedliwość w światowej republice islamskiej.

Dla tak fanatycznego wyznawcy, który zapowiada i przygotowuje nadejście Dwunastego Imama jak Ahmadineżad, znajdzie się oczywiście miejsce w jego światowym rządzie. A co, jeśli prezydent nie rozpozna swojego zbawiciela i i wyda go tak jak Żydzi Jezusa Chrystusa na śmierć? Tylko w styczniu ubiegłego roku, kiedy stracono Gharabata, za "moharebeh", czyli wrogość przeciwko Bogu, skazano na śmierć co najmniej dziesięć innych osób. Natury tych "zakazanych czynów" nie wyjaśniono. Czy było to morderstwo, gwałt, udział w demonstracji antyrządowej, a może bluźnierstwo?

Irańska Rada Strażników Konstytucji w tym roku, mimo trwających ponad trzy lata nacisków ze strony parlamentu, nie wprowadziła kary śmierci za apostazję do nowego kodeksu karnego. Nie oznacza to jednak, że popełnienie czynów sprzecznych z powinnościami i wymogami islamu nie będzie karane śmiercią - do kategorii zagrożonych nią przestępstw wciąż należą wrogość wobec Boga oraz korupcja na ziemi.

Kary śmierci za apostazję nie wprowadził zresztą żaden kodeks karny, z którego można by ją wykreślić, tylko niezmienny od 1400 lat szariat, tradycyjne prawo muzułmańskie, stosowane również przez sądy. Zgodnie z nakazami szariatu apostacie trzeba dać trzy dni na wyrażenie skruchy i powrót do islamu. Jego świadectwo nie ma żadnej mocy prawnej. Musi okazać żal i wrócić na łono prawowitej religii, jeśli chce ocalić życie. Jeśli tego nie zrobi, musi zostać zabity.

Jeżeli władze zawahają się przed wymierzeniem mu kary, szariat powierza jej wykonanie społeczeństwu. Nikt, kto zabił kafira, czyli niewiernego, nie zostanie ukarany. "Zabijcie każdego, kto odstąpi od islamu" - to miały być słowa samego proroka Mahometa.

Dwa tysiące lat temu Judea, wtedy prowincja rzymska, nie była, tak jak Iran, stroną Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych, bo takiego paktu wtedy nie było. ONZ przyjęło go dopiero w 1966 roku. Gwarantuje on wolność wyznania i przekonań religijnych oraz prawo do zmiany wyzwania. Nie musiała również jak Iran respektować zapisanego w 18. Artykule Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka prawa do wolności religijnej: "Prawo to obejmuje swobodę zmiany wyznania lub wiary oraz swobodę głoszenia swego wyznania lub wiary bądź indywidualnie, bądź wespół z innymi ludźmi, publicznie i prywatnie, poprzez nauczanie, praktykowanie, uprawianie kultu i przestrzeganie obyczajów".

Miała jednak zagwarantowaną przez Rzym wolność religijną, ale sama nie każdemu ją zapewniała. Prawo Mojżeszowe, podobnie jak szariat, karało śmiercią bluźnierców, fałszywych proroków i tych, którzy oddawali cześć fałszywym bogom. Sąd nad nimi należał do żydowskiego Sanhedrynu i stojącego na jego czele arcykapłana; namiestnicy Rzymu zajmowali się przestępstwami politycznymi. Czy Jezus Chrystus był przestępcą politycznym, skoro zginął jako wróg Rzymu?

Przed Sanhedrynem przyznał się, że jest Mesjaszem, Synem Bożym. Żydowski sąd uznał go winnym bluźnierstwa, za co prawo przewidywało śmierć przez ukamienowanie. Żadna Ewangelia nie tłumaczy jednak tego, jak Jezus Chrystus z bluźniercy stał się groźnym dla Rzymu buntownikiem? Pod takim właśnie zarzutem - podburzania narodu, Sanhedryn przekazał go Piłatowi i z tego zarzutu rzymski namiestnik go oczyścił.

Nie znalazł innego, ale arcykapłani oraz lud żądali śmierci "żydowskiego króla" i Piłat spełnił to żądanie skazując go na karę odpowiednią dla wichrzycieli - ukrzyżowanie. Jako zwierzchnik żydowskiego arcykapłana nie musiał zgodzić się nie tylko z wyrokiem, ale nawet z oskarżeniem Sanhedrynu. Uległ jednak presji tłumu, który dziś nazwano by opinią publiczną.

W Polsce pomyłka podobna do tej, którą popełnił Piłat, i którą pewnie wciąż popełniają irańscy sędziowie jest niemożliwa - nie można oskarżyć i skazać na śmierć niewinnego człowieka, bo nie ma kary śmierci. Czy jednak w świetle polskiego prawa Jezus na pewno uniknąłby oskarżenia za przestępstwo na tle religijnym, czy politycznym?

- Prawo nie jest dziś tak ogólne, jak było dwa tysiące lat temu - wyjaśnia prokurator Maria Wierzejewska-Raczyńska, prokurator rejonowy w Pile. - Jest w znacznym stopniu uszczegółowione, co ogranicza dowolność interpretowania tego, co jest, a co nie jest przestępstwem. Zmieniły się również zasady moralne i wartości realizowane w prawie. Jako społeczeństwo uznaliśmy, że najwyższą wartością wymagającą ochrony jest zdrowie i życie, a nie władza czy religia. Zagrożenie karą pociąga za sobą jedynie znieważenie głowy państwa oraz obraza uczuć religijnych.

Za ogłoszenie się królem, premierem czy prezydentem nikt w Polsce nie trafiłby do więzienia. Podobnie jak za ogłoszenie się prorokiem. Ogłoszenie się następcą św. Piotra mogłoby obrazić uczucia religijne katolików, a najwyższą karą, którą w tym przypadku mógłby zasądzić sąd, jest dwa lata pozbawienia wolności. Tak samo zostałby potraktowany polski Sayed Ali Gharabat, gdyby obraził uczucia muzułmanów.

- Uczucia religijne muzułmanów są tak samo ważne jak uczucia religijne katolików - mówi prokurator Maria Wierzejewska-Raczyńska. - Obowiązuje zasada równości wobec prawa. Nie ma wyższej kary za obrażenie uczuć religijnych katolika.

Oprócz prawa karnego jest jeszcze prawo kanoniczne: dotyczy ono jednak wyłącznie wyznawców Kościoła rzymskokatolickiego. Nie można na jego podstawie ukarać wyznawcy innej religii, tak jak to ma miejsce w przypadku szariatu. Ekskomunika, czyli wykluczenie z Kościoła, to najwyższa kara za przestępstwo przeciwko Bogu. Grozi odstępcom od wiary, heretykom, schizmatykom, a także tym, którzy znieważyli Eucharystię bądź użyli przemocy fizycznej wobec Ojca Świętego. Ekskomunika grozi również za aborcję. Przepisy prawa kanonicznego dotyczą jednak głównie duchownych.

Jest jednak zasada ogólna, która dotyczy wszystkich: "Poza wypadkami przewidzianymi w tej lub w innych ustawach, zewnętrzne naruszenie prawa Bożego lub kanonicznego, tylko wtedy może być ukarane sprawiedliwą karą, gdy domaga się tego szczególna ciężkość przekroczenia i przynagla konieczność zapobieżenia zgorszeniom lub ich naprawienia". Kim byłby Jezus, gdyby stanął przed trybunałem kościelnym? Czy uznano by go winnego naruszenia prawa Bożego, a może za heretyka, dla którego jedyną karą jest ekskomunika? A może nie byłoby wcale żadnego sądu? Tak jak nie byłoby ukrzyżowania, gdyby na miejscu Piłata był ktoś inny.

- Ktoś, kto nie ulega presji społecznej ani przełożonych - mówi prokurator Maria Wierzejewska-Raczyńska. - Niezależności prokuratura nie można jednak zadekretować żadną ustawą. To musi być cecha jego charakteru i jego profesjonalizm. W mojej 22-letniej karierze prokuratora rejonowego trzykrotnie zdarzyło mi się odmówić wykonania polecenia przełożonego, które uznałam za sprzeczne z prawem. Gdybym miała wątpliwości, nie zrobiłabym tego. Byłam jednak pewna swoich decyzji w 100 procentach.

"Nie znajduję żadnej winy w tym człowieku". Te słowa Piłata wydającego na śmierć Jezusa Chrystusa przeszły do historii. I oby już na zawsze w niej zostały. Inaczej Irańczycy nigdy nie doczekają się swojego Ukrytego Imama. Mogą odkryć, że był wśród nich, dopiero po jego egzekucji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski