Godzina 9 rano. Spacerując po Starym Rynku i okolicach Placu Wolności, gdzie w sylwestrową noc Nowy Rok witało tysiące poznaniaków, z łatwością można potknąć się o porzucone przez bawiących się śmieci.
Butelki po szampanie, paczki po papierosach, kolorowe serpentyny i plastikowe pozostałości po fajerwerkach... 1 stycznia Poznań wygląda jak po przejściu tornada, dlatego wynajęte przez miasto i organizatorów sylwestra firmy sprzątanie rozpoczęły nawet już od 4 rano.
Pracy nie ułatwia fakt, że na ulicach leży mnóstwo rozbitego szkła i niedopałków po papierosach. - A my musimy to wszystko ręcznie wyzbierać - mówi Zbigniew Hile z firmy Agro Estetyka, która sprząta okolice Placu Wolności a także rejon góry Przemysła i ulicy Masztalarskiej czy Garbary. Jego kolega, Ireneusz Górny uważa, że w zeszłym roku posylwestrowy bałagan był jeszcze większy. Jak długo może potrwać wielkie sprzątanie? Obaj mężczyźni szacują, że przynajmniej do godz. 12-13.
- Moim zdaniem jest porównywalnie - ocenia Anna Jarzyńska z firmy Alkom, która w noworoczny poranek również porządkowała ulice w bezpośrednim sąsiedztwie Sylwestra Miejskiego. - Wszystko zależy od tego, w jakim miejscu się sprząta - wyjaśnia.
Mimo wczesnej pory na ulicach miasta można było spotkać sporo przechodniów. Pan Piotr ze Starego Miasta wyszedł na spacer ze swoim psem. Przy okazji podnosi większe odpadki i wrzuca je do kosza. Mimo wszystko uważa, Poznań nie ma się czego wstydzić. - Moim zdaniem teraz jest już w miarę czysto - mówi. - W zeszłym roku było znacznie, znacznie gorzej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
