Unijne pieniądze to jedno z najważniejszych źródeł finansowania wielu inwestycji w Polsce oraz Wielkopolsce. Dość napisać, że praktycznie każda większa inwestycja, jak np. budowa tramwaju na Naramowice czy budowa szpitala dziecięcego, najprawdopodobniej byłaby niemożliwa bez funduszy z Unii Europejskiej. Dlatego też tak istotne jest nie tylko to, ile Polska otrzyma pieniędzy z Unii Europejskiej, ale także jak one następnie zostaną podzielone między poszczególne województwa.
W latach 2014-2020, czyli poprzedniej perspektywie finansowej UE, Wielkopolska otrzymała prawie 2,5 miliarda złotych. Nasz region był pod tym względem w ścisłej krajowej czołówce. Jednak wszystko wskazuje na to, że teraz to się zmieni. Z wyliczeń Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego wynika bowiem, że na lata 2021-2027 Wielkopolska otrzyma zaledwie niespełna 1,5 miliarda euro w ramach polityki spójności oraz Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Różnica to prawie miliard euro.
- Pula zarezerwowana dla województwa wielkopolskiego na politykę spójności wyniesie tylko 1,07 mld euro i jest znacząco niższa (o ponad 56 proc.) w stosunku do perspektywy 2014-2020, w której mamy do dyspozycji 2,45 mld euro. Dodatkowo dla części wschodniej województwa przewidziano środki z tzw. Funduszu Sprawiedliwej Transformacji w kwocie 386 mln euro - informuje Anna Parzyńska-Paschke, rzecznik prasowa urzędu marszałkowskiego w Poznaniu.
W nowym budżecie mamy otrzymać 1 miliard 70 milionów euro. To jest ogromna strata. Pewne ograniczenia wynikają z tego, że jesteśmy regionem wyższej kategorii, jeśli chodzi o rozwój
- mówi z kolei marszałek Marek Woźniak i dodaje, że rząd nie przedstawił algorytmów, według których te wyliczenia nastąpiły.
Opozycja krytykuje PiS. "To absolutny skandal!"
Propozycja podziału unijnych pieniędzy zbulwersowała polityków opozycji. Podkreślają oni, że Prawo i Sprawiedliwość celowo przeznacza mniej pieniędzy na regiony, w których nie cieszy się dużym poparciem, jak Wielkopolska, Dolny Śląsk czy Pomorze, zaś większa kwota pieniędzy (w przeliczeniu na jednego mieszkańca) jest przeznaczana w regionach, które sympatyzują z PiS, jak np. województwo świętokrzyskie, lubelskie, podlaskie, warmińsko-mazurskie czy podkarpackie.
Sprawdź też:
- PiS po raz kolejny dzieli środki unijne dla urzędów marszałkowskich zgodnie z algorytmem politycznym. Dlatego województwo wielkopolskie, którego marszałkiem jest Marek Woźniak (PO) ma otrzymać 1,5 mld euro, zamiast 2,5 mld. To absolutny skandal! - napisała na Twitterze Jadwiga Rotnicka, senator Koalicji Obywatelskiej.
To jest decyzja polityczna. Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego w ostatnich latach pokazał, jak skutecznie wykorzystuje pieniądze unijne. Dość powiedzieć np. o budowie szpitala dziecięcego, która powinna być zakończona w tym roku i jest dofinansowania ze środków unijnych. Ponadto urząd marszałkowski pokazuje, co to znaczy zrównoważone inwestowanie w skali całej Wielkopolski bez rozróżniania barw partyjnych. Miliard euro mniej to przede wszystkim mniej istotnych inwestycji. Jeśli do tego dojdzie, to odbije się na jakości życia Wielkopolan
- mówi z kolei poseł KO Jakub Rutnicki.
I dodaje: - PiS nie inwestuje tam, gdzie jest to realnie potrzebne, tylko tam, gdzie będzie to dobrą inwestycją polityczną, a nie dla mieszkańców. Zrobimy wszystko, by do tego jednak nie doszło. Samorząd to nasza największa zdobycz, a PiS chce ukarać mieszkańców Wielkopolski za to, że go nie popierają. Już podczas II rozdania pieniędzy z Funduszu Inwestycji Lokalnych Poznań nie otrzymał żadnej kwoty.
W podobnym tonie wypowiada się inny z posłów Koalicji Obywatelskiej, Waldy Dzikowski. - Każde euro powinno być apolityczne i rozdane nie według klucza, kto kogo lubi, ale według uwarunkowań geograficznych czy społecznych. Miliard euro mniej dla Wielkopolski to ogromna suma i bez niej inwestycje w regionie nie będą miały takiego rozmachu - mówi.
Posłowie PiS: "Krytyka jest populistyczna"
Z zarzutami polityków opozycji nie zgadzają się posłowie PiS, którzy podkreślają, że mniejsza kwota pieniędzy dla Wielkopolski wynika także z faktu, że jest to już rozwinięty region.
W nowej perspektywie oprócz Wielkopolski straci także Dolny Śląsk, gdzie współrządzi PiS, co pokazuje, że zarzuty opozycji o polityczności są na wyrost. Opozycja stale mówi, że chce być częścią Unii Europejskiej, ale jednak nie akceptuje europejskiej zasady, że słabiej rozwinięte regiony otrzymują więcej pieniędzy. Krytyka opozycji jest populistyczna
- mówi Bartłomiej Wróblewski, poseł PiS z Poznania.
Podobnie wypowiada się Zbigniew Dolata, poseł PiS z Konina. - To populistyczne głosy. Przykładamy dużą wagę do tego, by środki unijne były dysponowane sprawiedliwie, zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju tak, by wszystkie województwa rozwijały się równomiernie - mówi.
Tymczasem Leszek Galemba, inny z posłów PiS z Konina, dodaje: - Nikt nie patrzy na to, kto i gdzie rządzi. Robimy wszystko dla polski i jej mieszkańców. Tak samo ważni są mieszkańcy Wielkopolski, jak i innych części kraju. Wielkopolska nie jest za cokolwiek karana.
W czwartek marszałek Marek Woźniak weźmie udział w konsultacjach dotyczących podziału unijnych pieniędzy, które od godziny 11 do 14 będzie można śledzić na bieżąco na kanale YouTube Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej.
Zobacz też:
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?