Wielkopolska: Drastyczna podwyżka czynszów w mieszkaniach kolejowych. Nawet o 541 procent!

Na mieszkańców rozsianych po całej Wielkopolsce 3156 mieszkań padł blady strach. Zwłaszcza że zapowiedzi brzmią niezwykle groźnie. Województwo wielkopolskie ma być tym, w którym podwyżki mają być największe w kraju i sięgnąć, bagatela, 541 procent!

- Obecnie stawki czynszowe są często symboliczne i wynoszą zaledwie 20-30 groszy za metr kwadratowy za miesiąc - mówi Katarzyna Mazurkiewicz, rzecznik prasowy PKP. - Poza tym są różnice pomiędzy opłatami w budynkach kolejowych, a opłatami w budynkach gminnych. Ze względu na konieczność wyrównania tych stawek wzrost inflacji oraz opłat od września zaczną obowiązywać nowe stawki - potwierdza.

Średnia stawka czynszu za mieszkanie kolejowe w Wielkopolsce to według PKP 46 groszy za metr kwadratowy. Tyle że... nie wiadomo, kto tyle płaci.
PKP też chyba nie wiedzą, bo nie potrafiły wskazać takich lokali.

Mieszkańcy kolejowych mieszkań na poznańskim Łazarzu dziwią się i spekulują.
- Znajomi patrzą na mnie jak na złodziejkę - mówi jedna z mieszkanek osiedla przy ul. Łukaszewicza. - A przecież płacę czynsz jak inni mieszkający, na przykład w blokach spółdzielczych - ponad 300 zł za niespełna 40-metrowe mieszkanie.

Najniższa stawka najmu za mieszkanie miejskie w Poznaniu to 4,9 zł, maksymalna - 10,2 zł. Trudno więc uznać, żeby lokatorzy kolejowych bloków byli szczególnie uprzywilejowani.
- Może tam, gdzie nie ma centralnego albo łazienki, stawki są niższe, ale żeby aż tak? - dziwią się.

Faktem jest jednak, że standard kolejowych, dotąd nie sprywatyzowanych zasobów jest bardzo różny. Tylko w Poznaniu budynkach przy ul. Kolejowej w mieszkaniach nie było łazienek, jedynie wspólne ubikacje na półpiętrach. Do ogrzewania służyły piece kaflowe.
W najstarszych domach przy ul. Żelaznej toalety w ogóle były na zewnątrz.

W blokach przy ul. Łukaszewicza mieszkańcy od powstania w latach 60. poprzedniego stulecia mieli do dyspozycji wszystkie cywilizacyjne udogodnienia, od centralnego ogrzewania począwszy.
W innych miejscowościach Wielkopolski kolejowe mieszkania to często lokale w budynkach stacyjnych, także o różnym standardzie.

Czy podwyżki dotkną tylko tych płacących najmniej czy wszystkich i jaka będzie w praktyce ich skala? Na razie nie wiadomo. Na razie mieszkańcy z niepokojem czekają na informacje o nowych opłatach.

Kolej mniej dołoży do mieszkań
PKP są właścicielem 25 tysięcy mieszkań w kraju. Jak twierdzą władze spółki, co roku dokłada do ich utrzymania 19 milionów złotych.

Planowane podwyżki mają zredukować deficyt związany z gospodarowaniem nieruchomościami o około 14 milionów złotych.
Nie tak wysokie jak w województwie wielkopolskim, ale również znaczące podwyżki czekają mieszkańców lokali kolejowych w śląskim - średnio o 333 proc i dolnośląskim - 320 procent. Najniższe z zapowiadanych podwyżek mają dotyczyć zajmujących mieszkania kolejowe w Warszawie. W ich przypadku zapowiedziano wzrost czynszów zaledwie o 30 proc.

Jak zapowiadają PKP, mieszkania mają być traktowane indywidualnie, a opłaty będą zależały od standardu, lokalizacji, ale także średniej wysokości czynszu gminnego w miejscowości, w której lokal jest położony. Mieszkańcy Poznania zapłacą więc prawdopodobnie więcej niż mieszkańcy np. Kalisza.