Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielkopolska: Koncerty niepodległościowe dzielą polityków?

Paulina Jęczmionka
- Nie podchodzę do tych koncertów w kategorii konkurencji - deklaruje prof. Stanisław Mikołajczak, szef AKO
- Nie podchodzę do tych koncertów w kategorii konkurencji - deklaruje prof. Stanisław Mikołajczak, szef AKO Waldemar Wylegalski
Marszałek tradycyjnie organizuje koncert na Święto Niepodległości. Tradycyjnie robi to też AKO. I tradycyjnie wkradają się podziały polityczne.

8 listopada w auli UAM, 11 listopada w Teatrze Wielkim - to dwa bodaj największe koncerty niepodległościowe w Poznaniu. Pierwszy organizują związany z PiS Akademicki Klub Obywatelskim im. Lecha Kaczyńskiego oraz m.in. Solidarność z UAM. Drugi to impreza marszałka województwa Marka Woźniaka z PO. Choć nikt głośno nie mówi o konkurowaniu ze sobą imprez, wśród polityków widać podział.

Podniosła atmosfera, znane i ważne miejsca kultury, muzyka poważna i utwory wybitnych kompozytorów, setki zaproszonych gości - to wszystko łączy oba koncerty. Ten niedzielny będzie miał charakter słowno-muzyczny i zostanie poświęcony twórczości Mickiewicza i Chopina. Podczas środowego zostaną zaprezentowane utwory Nowowiejskiego. Na pierwszy wstęp jest darmowy, na drugi - poza zaproszeniami - za symboliczną złotówkę.

- Nie podchodzę do tych koncertów w kategorii konkurencji - deklaruje prof. Stanisław Mikołajczak, szef AKO. - My robimy swoje. Zauważamy ogromną potrzebę wspólnego celebrowania Święta Niepodległości. Ujmujemy naszych gości prostym, ale podniosłym przekazem. Koncert także integruje nasze środowisko.

Patronat nad nim objęli m.in. metropolita poznański abp. Stanisław Gądecki, Jarosław Lange, szef Solidarności w regionie. Obaj wyjaśniają nam, że zostali poproszeni przez AKO i po prostu się zgodzili.

- Popieramy wszelkie pozytywne działania o charakterze patriotycznym - mówi Jarosław Lange. - Koncertu AKO nie należy postrzegać jako alternatywy dla marszałkowskiego. Gdyby urząd poprosił nas o współudział w jego koncercie, też byśmy się zgodzili.

W podobnym tonie wypowiada się Tadeusz Dziuba, poseł i szef PiS w Poznaniu. - Koncert AKO jest oddolną, obywatelską inicjatywą, podczas której można w dość swobodny sposób wyrazić swoje przywiązanie do ojczyzny, tradycji czy religii - uważa. - W Poznaniu bardzo tego brakuje. Urzędowe imprezy są sztampowe, w istocie adresowane do oficjeli, a nie - obywateli. Jeśli oficjele mają potrzebę, niech organizują takie spotkania. Tym bardziej jednak obok powinny być przedsięwzięcia obywatelskie. Obok, nie w konkurencji.

Dziuba przyznaje, że w koncercie niepodległościowym AKO brał udział wielokrotnie. Weźmie i teraz. O koncercie marszałka nie chce się wypowiadać, bo „nie widział jeszcze zaproszenia”. Ale udziału nie wyklucza. Dość sceptycznie podchodzi do niego Zbigniew Hoffmann, radny i szef klubu PiS w sejmiku województwa.

- Dostałem zaproszenie na koncert marszałkowski niecały tydzień przed. Trochę późno, mogę mieć inne plany - mówi Hoffmann. - To niepoważne traktowanie radnych. Może są na doczepkę i nikt nie oczekuje, że przyjdą?

Polityk podkreśla, że na koncert organizowany przez AKO zaproszenie ma od dawna. Dlatego na pewno na niego pójdzie. Nie chce jednak spoglądać na obie imprezy przez pryzmat politycznych podziałów. O tym, że jednak mogą ze sobą w jakiś sposób rywalizować mówi z kolei Jan Mosiński, szef „Solidarności” w południowej Wielkopolsce, radny sejmiku od 2010 r., który teraz uzyskał mandat posła.

- Taka rywalizacja jest jednak zdrowa i pozytywna, bo mobilizuje ludzi do obchodzenia Święta Niepodległości - uważa Mosiński. Przyznaje, że nigdy nie był na żadnym z obu koncertów, bo brał udział w obchodach w Kaliszu. Ale teraz chciałby wziąć udział w tym organizowanym przez AKO. Zwłaszcza, że jest członkiem klubu.

Szef AKO prof. Mikołajczak na koncercie u marszałka kiedyś był. I twierdzi, że wiele osób związanych z AKO uczestniczy w tej imprezie. - My również zapraszaliśmy marszałka, ale nigdy nie przyszedł. Oficjele w ogóle do nas nie przychodzą - mówi Mikołajczak.

Urząd marszałkowski odbija piłeczkę i twierdzi, że jego koncert jest dla mieszkańców, a nie oficjeli. Wypowiadająca się w imieniu marszałka (przebywa w delegacji) rzecznik Anna Parzyńska-Paschke podkreśla, że koncert z okazji Święta Niepodległości odbywa się od początku samorządu województwa. - Z nikim nie konkurujemy, bo to jest koncert dla mieszkańców Wielkopolski, a nie dla polityków - mówi. - Dla nas nie jest ważne, które z zaproszeń wybiorą politycy, bo nie jest to akademia ku czci, tylko świąteczne wydarzenie dla Wielkopolan - dodaje rzecznik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski