Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielkopolska: Na Drawie będą limitowane spływy kajakowe

Mateusz Pilarczyk
Spływy kajakowe cieszą się popularnością w Wielkopolsce
Spływy kajakowe cieszą się popularnością w Wielkopolsce mirosław fotkiewicz
Drawa to jedna z najpopularniejszych w Polsce rzek, na których organizuje się spływy kajakowe. Jednakże popularność rzeki położonej w Drawieńskim Parku Narodowym okazała się zgubna. W sezonie na Drawie turyści stali w "korkach" przed powalonymi drzewami, a brzegi rzeki usłane były puszkami po piwie. Dla dyrekcji Parku Narodowego rozwiązaniem problemu jest drastyczne zaostrzenie od tego sezonu limitów wstępu na rzekę. Jest to jednak cios dla okolicznych mieszkańców, z których prawie 30 proc. żyje ze spływów.

- Sytuacja na Drawie w okresie lipcowych i sierpniowych weekendów była taka, że tłum ludzi i kajaków na rzece generował śmieci i hałas. Od Parku Narodowego oczekuje się, że będzie miejscem, gdzie w spokoju można obcować z przyrodą - tłumaczy Elżbieta Hołubczat, dyrektor Drawieńskiego Parku Narodowego.

Przypomnijmy, że o zatłoczonym szlaku na Drawie pisaliśmy w sierpniu 2010 roku w artykule "Kup pan bilet i spływaj, czyli Drawieński Horror Narodowy". Do dyrekcji DPN wpływały też liczne skargi od turystów. - Ludzie jeżdżą w takie miejsca, żeby odpocząć, cieszyć się przyrodą, a na Drawie przy takim tłumie rozkoszowanie się urokami natury jest bardzo utrudnione - uważa Dawid Diduszko, pilot wycieczek międzynarodowych, który spływał Drawą.

Z tych powodów zdecydowano się ograniczyć o połowę liczbę osób, jakie będą mogły znajdować się na rzece. Od 1 lipca do 15 marca na odcinku Drawy w Parku Narodowym będzie mogło przebywać na jednym kilometrze 10 osób. W Parku rzeka liczy 41 km długości, czyli według nowego zarządzenia na szlaku jednocześnie będzie mogło być 410 turystów. Dyrekcja DPN chce regu-lować ruch na rzece. Służyć temu ma wprowadzenie trzech rodzajów biletów. Uprawniałyby one do rozpoczęcia spływu o godzinie 9, 11 lub 13. - Myślę, że limity pomogą. Nie będzie tak gwałtownego wzrostu ludzi w jednym miejscu i czasie. Rozwiązaniem mogą być koncesje dla organizatorów spływów. Taki system wprowadzono w Argentynie przy organizacji rejsów w celu oglądania wielorybów - proponuje Diduszko.

Drawa nie jest jedyną rzeką, na której spływy w tym sezonie będą ograniczone. W "Głosie Wielkopolskim" pisaliśmy również o Rurzycy. Ze względu na brak planu ochrony dla rezerwatu przyrody "Wielkopolska Dolina Rurzycy" wprowadzono zakaz wstępu na rzekę.

Limity na Drawie budzą jednak kontrowersje wśród mieszkańców gm. Drawno. Jej teren w większości objęty jest ochroną w ramach programu Natura 2000. W Drawnie nie można więc rozwijać przemysłu, a największą gałęzią gospodarki jest tu turystyka weekendowa.

- Założyliśmy Lokalną Organizację Turystyczną, która skupia w zasadzie większość usługodawców nie tylko z branży kajakowej, ale i agroturystycznej oraz właścicieli pensjonatów - deklaruje Andrzej Górski, jeden z założycieli Lokalnej Organizacji Turystycznej w Drawnie. - Mamy pomysły współpracy z Parkiem - dodaje Górski.

LOT prowadzi już rozmowy z dyrekcją DPN. Skierował też do resortu środowiska dokument, pod którym podpisało się ponad 150 przedsiębiorców z Drawna i okolic. Mieszkańcy proszą w nim o zmianę decyzji i proponują rozwiązania. Jednym z nich ma być wprowadzenie koncesji i licencji na organizację spływów. Przedsiębiorcy deklarują też m.in. pomoc w czyszczeniu Drawy i rozdawanie worków na śmieci uczestnikom spływów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski