Wielkopolska: Nie wszystkie wędliny z certyfikatem

- Ponad 72 procent zgłoszonych przez firmy wyrobów dostała certyfikaty jakości - mówi Hieronim Maryniak, wiceprzewodniczący Kapituły. - Badania laboratoryjne, które przeprowadzi dla nas po raz pierwszy naukowcy z Uniwersytetu Przyrodniczego, wykazały w niektórych wędlinach obecność substancji niedozwolonych, niezgodnych z tradycyjnymi recepturami. I te wyroby zostały odrzucone.

Wielkopolski Cech Rzeźników- Wędliniarzy - Kucharzy po raz pierwszy wprowadził jako element oceny badania laboratoryjne.
Część badań wykonywanych była od razu na miejscu. Specjalne urządzenie przyjechało aż z Warszawy. Potem próbki jechały do uczelnianego laboratorium, by przejść kolejne badania.

CZYTAJ TEŻ:
OCENIĄ WĘDLINY I KIEŁBASY NA MTP
NA WIELKANOCNY STÓŁ POSTAW CERTYFIKOWANE WĘDLINY

Producenci mogli poddać ocenie cztery produkty: szynkę tylną gotowaną sznurowaną, wędzonkę krotoszyńską, kiełbasę polską wędzoną, kiełbasę białą parzoną wielkopolską.

- Organizujemy certyfikację wyrobów zgodną technologicznie, tradycyjnie i z wymogami regionalnych specjałów - mówi Hieronim Maryniak. - Dlatego w gronie jurorów obok specjalistów z Uniwersytetu Przyrodniczego zasiadł również przedstawiciel Polskiej Izby Produktu regionalnego i Tradycyjnego, a także Slow Foodu.

- Chcemy, żeby przyznany certyfikat był rzeczywiście świadectwem najwyższej jakości - dodaje Hieronim Maryniak. - Chcemy by współpraca z Uniwersytetem zaowocowała w przyszłości pracami naukowymi, które pomogą także nam producentom. W ten sposób chcemy pomóc w budowaniu marki wyrobu.

Co ciekawe najmniej do oceny zgłoszono wędzonek krotoszyńskich. Coraz mniej zakładów je produkuje, bo są drogie i potrzebne jest rzeczywiście bardzo dobrej jakości mięso.

Tegoroczne certyfikacja wędlin współorganizowana była także przez Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego, Urząd Miasta Poznania, Wielkopolską Izbę Rzemieślniczą w Poznaniu i Polską Izbę Produktu Regionalnego i Tradycyjnego.