Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielkopolska: Trudne rekompensaty za rosyjskie embargo

Monika Kaczyńska
Wielkopolska: Trudne rekompensaty za rosyjskie embargo
Wielkopolska: Trudne rekompensaty za rosyjskie embargo Grzegorz Dembiński
Tylko co dziesiąty producent warzyw lub owoców z Wielkopolski, który zgłosił wstępnie straty związane z rosyjskim embargiem może spodziewać się unijnej rekompensaty za likwidację plantacji. W pozostałych przypadkach zgłoszenia albo nie przeszły weryfikacji, albo producenci sami się z nich wycofali.

W Wielkopolsce straty związane z embargiem, które Rosja nałożyła na europejskie produkty rolne, dotyczą przede wszystkim producentów warzyw. Oni bowiem znaczącą część produkcji wysyłali na Wschód. Dla większości sadowników z naszego regionu Rosja nie była istotnym rynkiem zbytu.

Rolnicy, aby móc uzyskać rekompensatę poniesionych strat musieli je najpierw zgłosić do Agencji Rynku Rolnego. Później komisja weryfikowała zgłoszenie i dopiero po kontroli producent składał ostateczny wniosek o rekompensatę. Termin upłynął 15 października.

Skąd tak duża różnica między liczbą wstępnych zgłoszeń, a liczbą wniosków?

- To wynika z kilku przyczyn - wyjaśnia Andrzej Bobrowski, dyrektor Oddziału Terenowego ARR w Poznaniu. - Część producentów dokonała zgłoszenia, a później znalazła rynek zbytu, inni doszli do wniosku, że rekompensata w stosunku do kosztów likwidacji plantacji jest zbyt niska i zrezygnowali z tego rozwiązania - mówi.

Sposób wyceny strat przez pracowników Agencji Rynku Rolnego budził wątpliwości producentów.

- Uprawiający warzywa pod osłonami, żeby nie powiększać swoich strat przestawali nawozić i podlewać plantacje. Takie zasuszone dotrwały do momentu kontroli - mówi Piotr Walkowski, prezes Wielkopolskiej Izby Rolniczej. - Po nich rozżaleni i zirytowani rolnicy informowali nas, że pracownicy Agencji Rynku Rolnego straty wycenili na 5 procent ich faktycznej wielkości - dodaje.

Jak twierdzi, kontrole były przeprowadzane zbyt późno, a oczekiwanie producentów, że w chwili ich prowadzenia warzywa będą uznane za nadające się do zbioru - bezzasadne.
Izba Rolnicza wystosowała do ministra rolnictwa list z prośbą o wyjaśnienie zasad kontroli.

Andrzej Bobrowski uważa, że zarzuty rolników są bezzasadne, choć rozumie, że mogą być rozczarowani wysokością rekompensat.

- Ale to raczej z powodu średnich plonów z hektara, które zostały określone na potrzeby tej pomocy w Unii. W Wielkopolsce w wielu przypadkach realnie są one znacznie wyższe. Rekompensata nie pokrywa więc całości strat - twierdzi dyrektor OT ARR.

Znacznie większa grupa producentów warzyw zdecydowała się przekazać je bezpłatnie do szkół, banków żywności itp. Tych, którzy wybrali to rozwiązanie jest w Wielkopolsce około 1700. Im także przysługują unijne rekompensaty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski