Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielkopolska: W SLD będą nowe wybory na szefa

Łukasz Cieśla
Leszek Aleksandrzak, szef SLD w regionie, mówi, że jeszcze nie wie, czy powalczy o reelekcję.
Leszek Aleksandrzak, szef SLD w regionie, mówi, że jeszcze nie wie, czy powalczy o reelekcję.
- Partykularne interesy kandydatów, rozgrywane przeciw innym z tej samej listy, to jeden z powodów naszej porażki. Błędem było też pozbycie się wielu znanych twarzy z SLD - takie zarzuty w swoim liście do działaczy wielkopolskiego SLD sformułował Marek Niedbała, numer trzeci na poznańskiej liście w wyborach do Sejmu. Wiele uwag dotyczy władz krajowych partii.

Czytaj także:
Poznań: Platforma bierze 7 mandatów, SLD nie ma żadnego? [FILM]
Wybory 2011. Sztab SLD nie dowierza sondażom [ZDJĘCIA, FILM]

Niedbała mandatu nie zdobył i jak pisze, wie, że sam także nie jest bez winy. Jego list został odczytany na wtorkowym posiedzeniu zarządu wielkopolskiego SLD.

- Marek Niedbała jest ostatnią osobą, która powinna krytykować przewodniczącego Napieralskiego. Śmiejemy się, że był jego kierowcą i tą drogą wystarał się o różne korzyści dla siebie, np. wysokie miejsca na listach w poszczególnych wyborach - mówi jeden z działaczy wielkopolskiego SLD.

Marek Niedbała, mówi, z Napieralskim zna się od lat, ale ścieżek u niego nie wydeptywał.

- Nie jestem osobą fałszywą, dlatego nie zamierzam mówić, że wszystko w SLD jest ok, skoro nie jest. Dla partii niezbędna jest uczciwa dyskusja na temat przyczyn porażki - mówi Niedbała.

Swoje spostrzeżenia na temat kampanii, także na piśmie, zawarł poseł Tadeusz Tomaszewski. Zdobył jedyny mandat dla SLD w okręgu konińsko-gnieźnieńskim, mimo że startował dopiero z trzeciej pozycji. Tomaszewski twierdzi m.in., że słaby wynik w Wielkopolsce jest wynikiem tego, że władze z Warszawy często same podejmowały decyzje odnośnie wielkopolskich list. Ale też podkreśla słabość części struktur SLD w Wielkopolsce.

W poprzednich wyborach SLD zdobył w województwie siedem mandatów. Teraz tylko cztery. Czy za ten wynik odpowiadają jedynie błędy popełnione w Warszawie czy działacze z regionu także powinni uderzyć się w piersi?

Leszek Aleksandrzak, szef wielkopolskiego SLD, podkreśla, że nie ma do siebie żadnych zastrzeżeń.

- Wynik w regionie jest poniżej oczekiwań, ale z drugiej strony w Wielkopolsce jest on lepszy od naszej średniej krajowej - zauważa i przyczyn porażki szuka w decyzjach podejmowanych w Warszawie.

Poseł z okręgu kaliskiego szefuje wielkopolskiemu SLD od pięciu lat. Wiadomo, że niebawem w całym kraju mają odbyć się wybory nowych władz, od gmin po Warszawę.

- Nie wiem czy wystartuję na kolejną kadencję szefa struktur w Wielkopolsce - zaznacza. - Swoją pracę wykonuję dobrze, ale nie trzymam się kurczowo stanowiska.

Bardzo prawdopodobne, że Aleksandrzak będzie się starał o reelekcję. W partii wciąż ma zwolenników. Podkreślają, że przed wyborami to Warszawa narzuciła kształt list i nie było dyskusji. Z drugiej jednak strony Aleksandrzak to zaufany współpracownik Grzegorza Napieralskiego. Postrzegany jest jako człowiek ekipy, której strategia doprowadziła do fatalnego wyniku całej partii. Sam Napieralski zapowiedział już, że nie będzie ubiegał się o ponowne przywództwo w partii.

Z posłem Aleksandrzakiem, o przywództwo w wielkopolskim SLD, może powalczyć wspomniany już poseł Tomaszewski. Wymienia się także Wiesława Szczepańskiego z Leszna. Ten drugi teraz nie zdobył mandatu posła. Obaj krytycznie odnoszą się do kampanii w regionie, ale też zgodnie podkreślają, że na razie jest za wcześnie, by mówić o ich starcie na szefa struktur wielkopolskiego SLD.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski