Wielkopolska z najniższym bezrobociem! Utrzymamy tę pozycję?

Wielkopolska gospodarka weszła w 2014 rok z 144,8 tysiącami osób zarejestrowanymi jako bezrobotni. W każdym przypadku to osobna historia ludzka, a czasem i tragedia całych rodzin. W regionie są powiaty, gdzie stopa bezrobocia przekracza 20 procent. Jest jednak nadzieja. W porównaniu z grudniem ubiegłego roku bezrobotnych w Wielkopolsce jest o 3 tys. mniej.

- Na tle Polski nie jest to zły wynik - komentuje Bernadeta Ignasiak z Wojewódzkiego Urzędu Pracy.

Trzeba mieć też na uwadze, że ze względu na sezonowość niektórych prac, bezrobotnych jesienią i zimą przybywa.
Poznań - Zielona Wyspa.

- Uważam, że najważniejszym naszym osiągnięciem jest rozwój poznańskiego rynku pracy i sukcesy poznańskich firm. To dzięki temu Europa zazdrości nam najniższego bezrobocia i coraz uważniej spogląda na nasze osiągnięcia - powiedział Ryszard Grobelny, prezydent Poznania w przemowie noworocznej.

I po części miał rację. W grudniu, w Poznaniu, w urzędzie pracy zarejestrowanych było 13,5 tys. mieszkańców miasta. W tym samym miesiącu przed rokiem, bez pracy było o tysiąc więcej poznaniaków.

Z kolei, według danych za listopad 2013, stopa bezrobocia dla Poznania wynosiła 4,2 procent przy 13,8 tys. osób bezrobotnych. Podobny wynik osiąga powiat poznański, gdzie w listopadzie stopa wynosiła 4,6 procent. Mało, ale bez pracy i tak było ponad 7,1 tys. ludzi!

- Zobaczymy, jak to wygląda w praktyce, bo jak na razie nowy rok przywitał mnie, jak i pewnie setki moich kolegów z pracy, informacją o przedłużeniu umowy na 2 lata, na pół etatu, czyli zarobię mniej niż same koszty stałe utrzymania. Tak naprawdę dostałem umowę wypowiedzenia z opóźnionym zapłonem - żali się jeden z poznaniaków, komentując słowa prezydenta miasta.

Pokazuje to, że wskaźniki, to jedno, a rzeczywistość części Wielkopolan jest zupełnie inna. Wystarczy dodać, że wielu pracujących dostaje miesięcznie ok. 1600 zł brutto...

Nie tylko statystyka. Gdyby nie "śmieciówki"...

Poznań jako aglomeracja potrzebuje tysięcy rąk do pracy i przyciąga pracowników z okolicznych powiatów. Nikt jednak nie ukrywa, że wielu pracowników zatrudnionych jest na tzw. umowach śmieciowych albo na czas określony. To ogromne ryzyko, bo w razie poważnego kryzysu gospodarczego osoby te praktycznie z dnia na dzień mogą stracić pracę.

- Zdecydowana większość umów cywilnoprawnych to klasyczne łamanie prawa. Charakter pracy i sposób jej wykonywania wskazuje, że powinna być to klasyczna umowa o pracę. Dzieje się tak, bo jest to pewien standard funkcjonowania firm - ubolewa Jarosław Lange, przewodniczący wielkopolskiej Solidarności. - Do tego dochodzi problem agencji pracy tymczasowej. Kolejne źródło patologii, bo ludzie w ten sposób pracują nawet latami - dodaje Jarosław Lange.

Z tych powodów "S" doniosła na Polskę Komisji Europejskiej w sprawie umów na czas określony. Konsekwencją tej skargi jest rozpoczęcie przez UE procedury o naruszenie unijnego prawa. W połowie grudnia polski rząd odpowiedział Komisji, która teraz analizuje dokumenty.

"S" zaznacza, że takich umów przybywa, a nasz kraj jest niechlubnym europejskim liderem. Umowę na czas określony podpisaną ma aż 27 proc. pracowników.

Prognoza na I kwartał

• Barometr Manpower Perspektyw y Zatrudnienia pokazuje, że pracodawcy chcą zatrudniać. Spośród 756 badanych pracodawców, zwiększenie całkowitego zatrudnienia przewiduje 13 proc. firm, 9 proc. zamierza redukować etaty, a 72 proc. nie planuje zmian personalnych. - Pracodawcy, korzystając ze sprzyjającej koniunktury, coraz chętniej tworzą nowe miejsca pracy. Jednocześnie nauczeni doświadczeniem, że rynek pracy nieustannie się zmienia, coraz częściej wdrażają elastyczne formy zatrudnienia - mówi Iwona Janas, dyrektor generalna ManpowerGroup w Polsce.Nowe miejsca pracy
• Największym hitem ubiegłego roku jest Amazon - Amerykański sklep internetowy stawia już w podpoznańskich Sadach centrum logistyczne, które obsługiwać ma zachodnią Europę. Obiekt ma być gotowy w sierpniu tego roku i dać pracę 2 tys. osób.
• Fabryka Volkswagena Wielkopolska czeka też na decyzję o lokalizacji nowej fabryki motoryzacyjnego koncernu Volkswagen. Pracę otrzymałoby wtedy ok. 3 tys. wykwalifikowanych pracowników. Problem w tym, że koncern na razie nie zdradza żadnych informacji, oprócz tej, że "przygląda się różnym lokalizacjom na świecie".